1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemieckie reakcje na eurowybory. "Król bez ziemi"

Bartosz Dudek opracowanie
10 czerwca 2024

Inaczej niż we Francji, w Niemczech, po klęsce rządzącej koalicji w eurowyborach, przedterminowych wyborów wprawdzie nie będzie, ale opozycja nazywa już kanclerza Scholza "królem bez ziemi".

Szefowie "koalicji sygnalizacji świetlnej" Olaf Scholz (SPD), Robert Habeck (Zieloni), Chrisitan Lindner (FDP) siedzą z zatroskanymi minami
Szefowie "koalicji sygnalizacji świetlnej": od prawej Olaf Scholz (SPD), Robert Habeck (Zieloni), Chrisitan Lindner (FDP) Zdjęcie: Annegret Hilse/REUTERS

Niemieckie partie rządzące zostały w wyborach europejskich ukarane przez wyborców. Z wyborów zwycięsko wyszły partie opozycyjne: blok partii chadeckich CDU/ CSU i AfD. W Berlinie partyjne gremia analizują wyniki i wyciągają wnioski.

Sekretarz generalny niemieckich socjaldemokratów Kevin Kühnert przyczyny porażki widzie w polityce rządu koalicyjnego. Po posiedzeniu prezydium partii powiedział, że SPD postawiła wprawdzie na właściwe tematy jak  pokój i sprawiedliwość społeczną, ale partii nie udało się sprawić, by wyborcy "wystarczająco wiarygodnie kojarzyli nas z tymi kwestiami”. Według Kühnerta nie należy zapominać, że jest to również spowodowane stanem i postrzeganiem koalicji, zwanej w Niemczech od barw tworzących ją trzech partii (Zieloni, SPD i FDP) "koalicją sygnalizacji świetlnej".

Niezadowolenie w SPD

W SPD wyrazy niezadowolenia słychać po wyborach szczególnie ze strony polityków lewego skrzydła tej partii. Wiceprzewodniczący klubu poselskiego SPD w Bundestagu, Axel Schäfer, wezwał kierownictwo partii do przeciwstawienia się liberałom (FDP) w kwestii utrzymania dyscypliny budżetowej i, jeśli to konieczne, do zaakceptowania końca koalicji.

FDP widzi siebie wzmocnioną

Z drugiej strony lider FDP Christian Lindner postrzega wybory europejskie jako wzmocnienie swojej partii. Wynik dla FDP jest „sygnałem stabilizacji, który chcemy również wykorzystać politycznie”, powiedział Lindner. Zwrócił uwagę, że liberałowie ogólnie zyskali w porównaniu z wyborami europejskimi w 2019 r.

Zieloni: mandat do odzyskania zaufania

Współprzewodniczący partii Zielonych, Omid Nouripour, postrzega słaby wynik wyborów europejskich dla koalicji jako impuls dla rządu do odzyskania zaufania. Wszyscy partnerzy koalicyjni muszą pamiętać, że „przedkładamy kraj nad interesy partyjne”. Odnosi się to szczególnie do zbliżających się negocjacji w sprawie projektu budżetu na 2025 r. Nie ma sensu „kontynuować publicznych sporów” – zaznaczył Nouripour.

Lidera chadeckiej opozycji Friedrich Merz: wynik eurowyborów to dla rządu "kompletna katastrofa"Zdjęcie: Bernd Elmenthaler/IMAGO

Opozycja: kara dla koalicji

Lider CDU, Friedrich Merz, dostrzega w zwycięstwie siostrzanych partii chadeckich CDU i CSU sygnał poparcia dla sporu z koalicją w Berlinie. Wynik był „kompletną katastrofą” dla partii rządzących Niemcami, powiedział Merz, dodając, że jest to również bodziec dla CDU do kontynuowania pracy. Merz zwrócił szczególną uwagę na nadchodzące kampanie wyborcze we wschodnich Niemczech. Fakt, że AfD w wyborach europejskich stała się najsilniejszą partią na wschodzie Niemiec, jest poważnym wyzwaniem dla wszystkich partii demokratycznych. CDU traktuje to jako mandat do skupienia się na kwestiach, które nurtują wyborców - skomentował Merz.

„Król bez ziemi”

Dla bawarskiej CSU wybory europejskie były czerwoną kartką dla „koalicji sygnalizacji świetlnej”. Lider partii, Markus Söder, mówił o „wyraźnym wotum nieufności” wobec kanclerza. „Olaf Scholz jest królem bez ziemi”, powiedział Söder po posiedzeniu zarządu CSU. Jego zdaniem Scholz nie ma już żadnej legitymacji do sprawowania władzy ani zaufania wśród ludności. - Przedterminowe wybory są zatem nieuniknione - zaznaczył premier Bawarii.

AfD wzywa do rozpisania przedterminowych wyborów

Liderka AfD, Alice Weidel, również wezwała do rozpisania przedterminowych wyborów parlamentarnych. Jak stwierdziła, Scholz powinien pójść za przykładem francuskiego prezydenta Emmanuela Macrona i utorować drogę do przedterminowych wyborów. W jej opinii lewicowo-liberalny rząd w Berlinie prowadzi politykę przeciwko własnemu narodowi. - Ludzie mają tego dość - powiedziała Weidel. W jej opinii AfD odniosła „ogromny sukces” w wyborach.  Współprzewodniczący partii Tino Chrupalla podkreślił z kolei sukcesy AfD wśród młodych wyborców. Zbuntowana młodzież skupia się na proteście i nie da sobie wmówić, na kogo ma głosować, powiedział.

"Rozliczenie rządu po czterech latach"

Rzecznik niemieckiego rządu, Steffen Hebestreit, wyraźnie odrzucił wezwanie do rozpisania przedterminowych wyborów. Pomimo słabego wyniku wszystkich trzech partnerów w wyborach europejskich koalicja trzech partii nie zastanawiała się „ani przez chwilę” nad takim wariantem. Poszczególne partie muszą jednak same dokonać szczegółowej oceny. Hebestreit zwrócił uwagę, że kadencja rządu trwa cztery lata, a pod koniec tych czterech lat wyborcy "dokonają finalnego rozliczenia”, powiedział Hebestreit.

Sahra Wagenknecht widzi perspektywy dla swojego nowego ugrupowaniaZdjęcie: Bernd von Jutrczenka/dpa/picture alliance

Wagenknecht: „Wspaniały początek”

Dla obserwatorów zaskoczeniem był dobry wynik nowego ugrupowania na niemieckiej scenie politycznej – lewicowo-populistycznego Sojuszu Sahry Wagenknecht (BSW).  

Komentując wynik BSW (6,2 proc. głosów), liderka partii Sahra Wagenknecht powiedziała, że było to więcej niż się spodziewała. Założenie nowej partii było słuszną decyzją i „wspaniałym początkiem”. Jej zdaniem dla tej partii istnieje duży potencjał zarówno na wschodzie, jak i na zachodzie Niemiec.

Wagenknecht chce skoncentrować się teraz na wyborach landowych na wschodzie i na dalszym rozwoju partii, która obecnie liczy około 600 członków. Wagenknecht jest pewna, że jej ugrupowanie odniesie sukces w trakcie wyborów do Bundestagu jesienią 2025 roku. – W następnym Bundestagu utworzymy koło poselskie – zapowiedziała.

Partia Lewicy chce formować się na nowo

Po porażce kierownictwo partii Lewica ogłosiło nowy początek dla swojej partii, co nie wyklucza zmian personalnych. Wynik wyborów pokazał, że partii „brakuje obecnie wyraźnego profilu” – powiedział jej lider Martin Schirdewan. Schirdewan mówił o „procesie ponownego formowania lewicy”. Decyzje dotyczące kwestii programowych, a być może także personalnych, powinny zostać podjęte z myślą o październikowym kongresie tej partii.

Czym zajmuje się Parlament Europejski?

01:09

This browser does not support the video element.

„Równowaga między ekologią a konkurencyjnością" 

Wyniki eurowyborów komentowane są także przez niemieckie koła gospodarcze.

Niemieckie Stowarzyszenie Handlu Hurtowego, Zagranicznego i Usług (BGA) skrytykowało to, że „biurokracja i szał regulacyjny, arogancja moralna i edukacja polityczna zyskały przewagę” na szczeblu UE w ostatnich latach. Dziś Europa pozostaje w tyle za innymi obszarami gospodarczymi – „i to z własnej winy”, skrytykował prezes BGA Dirk Jandura. Wotum wyborców brzmi: „Nigdy więcej wiecznych regulacji, tak dla większej wolności i konkurencji”.

Z kolei Federacja Niemieckiego Przemysłu (BDI) ostrzegła, że konkurencyjność przemysłowa Europy musi być „najwyższym priorytetem” w nadchodzącym okresie legislacyjnym. Nowy Parlament UE musi „znaleźć lepszą równowagę między ekologią a konkurencyjnością europejskich przedsiębiorstw”, zażądała dyrektor zarządzająca Tanja Gönner. Ważne kwestie polityki gospodarczej powinny odgrywać znacznie większą rolę: ukończenie jednolitego rynku europejskiego, zawarcie umów o wolnym handlu i ograniczenie biurokracji.

(ARD, DPA/ du)

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej