1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemieckie reakcje na szczyt G20

Róża Romaniec3 kwietnia 2009

W Niemczech przeważają pozytywne reakcje na dotychczasowe wyniku szczytu G20. Minister finansów Peer Steinbrueck z SPD określił szczyt w Londynie mianem "przełomowego" dla regulacji rynków finansowych.

Gospodarz szczytu premier Gordon Brown wita niemiecką kanclerz
Gospodarz szczytu premier Gordon Brown wita niemiecką kanclerzZdjęcie: AP

Pochwała i powściągliwość idą w parze: Fakt, że Międzynarodowy Fundusz Walutowy zostanie lepiej wyposażony, wywołuje pozytywne reakcje. Ale niepewność co do tego, kto i w jakim wymiarze będzie ponosił koszty, sprawia, że niektórzy obserwatorzy reagują powściągliwie. Niemiecki minister finansów Peer Steinbrueck mówi o przełomie, bo jak twierdzi: "żaden produkt finansowy, żaden podmiot rynku finansowego ani żaden rynek nie pozostaną w przyszłości bez kontroli". Regulacje dotyczą również agencji ratingowych i ryzykownych funduszy inwestycyjnych, tzw. funduszy hedżingowych. Peer Steinbrueck jest więcej niż zadowolony:

- "Uważam za godne uwagi, że w angielskim tekście mowa jest o "końcu ery tajemnicy bankowej". To jest wynik tego spotkania. Gdyby mnie ktoś kilka miesięcy temu spytał, czy uważam to za możliwe, spytałby go, o czym marzy?".

Minister finansów Peer Steinbrueck zadowolony jest z wyników szczytu G20Zdjęcie: AP

Pozytywnie oceny wyników szczytu G20 słychać również ze strony organizacji pozarządowych oraz związkowców. Zadowolony jest także szef niemieckich związków zawodowych, Michael Sommer:

- "Wyniki tego szczytu są tak konkretne, jak na mało którym szczycie, jakich wyniki do tej pory śledziłem. Teraz chodzi o to, by te zamiary zrealizować. I to nie tylko na płaszczyźnie międzynarodowej, ale również w każdym z krajów."

Również chadecja jest zdania, że szczyt w Londynie przyniósł dobre rezultaty, zwłaszcza ze względu na zamiar walki z transgranicznymi oszustwami podatkowymi. CDU i CSU ocenia, że ściganie przestępstw podatkowych stanie się wkrótce łatwiejsze, także poza granicami kraju.


Za wcześnie na radość?

Uważa, że na konferencji można było osiągnąć więcej - były minister ochrony środowiska RFN Juergen Trittin (Partia Zielonych)Zdjęcie: AP

Nie wszyscy jednak tak optymistycznie spoglądają na wyniki szczytu G20. Niemiecka organizacja walki z korupcją "Transparency International" jest zdania, że dopiero jeżeli zamierzenia szczytu zostaną zrealizowane, będzie można mówić o sukcesie.

Sceptykiem jest także czołowy polityk Partii Zielonych w Bundestagu Juergen Trittin. Jego zdaniem osiągnięto za mało:

- "Próbowano podjąć parę kroków, by zmierzać we właściwym kierunku, ale nie dostrzegam żadnych decyzji, które by gwarantowały, że kryzys w aktualnym wydaniu nie mógłby się powtórzyć."

Sceptycznie wypowiedział się również minister ochrony środowiska Sigmar Gabriel. Zwraca on uwagę, że jak dotąd nawet w Europie nie udało się do tej pory powołać wspólnego organu kontrolnego dla banków. Poza tym, aby szczyt przyniósł długoterminowe efekty należałoby zobowiązać państwa do inwestycji w ochronę środowiska.

- "Czytamy obecnie dużo o ambitnych zamiarach inwestycji na rzecz środowiska. Ale nikt nie podaje żadnych liczb ani konkretów. Moim zdaniem programy koniunkturalne powinny przeznaczyć co najmniej jedną czwartą na ochronę środowiska. Skoro już inwestujemy miliardy, to choć część tych pieniędzy powinniśmy zainwestować tak, by także nasze dzieci coś z tego miały" - uważa Gabriel.


Góra długów

Premier Dolnej Saksonii Christian Wulff (CDU) ostrzega przed zaciąganiem długówZdjęcie: AP

Obiekcje w ocenie szczytu wywołuje również niepewność odnośnie tego, kto i w jakim wymiarze będzie ponosił koszty zwiększenia środków dla Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Zgodnie z ustaleniami szczytu fundusz oraz inne organizacje mają otrzymać ponad bilion dollarów. Premier landu Dolnej Saksonii Christian Wulff (CDU) skomentował dziś podczas debaty w Bundesracie:

- "Do tego kryzysu doszło z braku poczucia umiaru. Moim zdaniem znajdujemy się obecnie w ryzykownej sytuacji, gdzie należy się zastanowić, czy nie kładziemy podwalin pod kolejny kryzys. Kryzysu finansowego nie można zasypać pieniędzmi."

Także premier Badenii Wirtembergii, Guenther Oettinger (CDU), przestrzegał dziś w Bundesracie przed niebezpiecznym zadłużaniem państwa:

- "Obecnie mamy 1500 miliardów euro długów. W tym roku dojdzie co najmniej dalszych 90, a w przyszłym roku 120 miliardów. Dla dobra naszych dzieci musimy zrobić wszystko, by wreszcie wyjść z tej pułapki."

Merkel zadowolona

Kanclerz Merkel i "jej" minister finansów są zgodni, że szczyt G20 zakończył się sukcesemZdjęcie: AP

Na parkiecie wielkiej polityki przeważają jednak pozytywne opinie odnośnie rezultatów G20. Kanclerz Angela Merkel (CDU) podkreśla przede wszystkim sukces międzynarodowej współpracy w zwalczaniu kryzysu:

- "Moim zdaniem tym razem szczyt przyniesie korzyści nie tylko bogatym, lecz również biedniejszym krajom oraz wschodzącym gospodarkom. To jest zwycięstwo rozsądku, bo te mechanizmy, które spowodowały kryzys, nie będą mogły już tak łatwo zadziałać ponownie".

Czy szczyt przejdzie do historii jako sukces okaże się najdalej za parę miesięcy. Dopiero, kiedy postanowienia spotkania krajów G20 w Londynie zostaną zrealizowane na płaszczyźnie europejskiej i narodowej, będzie można ocenić, czy przyniósł wymierne korzyści - podkreślają obserwatorzy w Niemczech.

Autor: Róża Romaniec, Deutsche Welle Berlin

Red.: Bartosz Dudek