1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niepewna przyszłość Baszara al-Assada

Kersten Knipp / Iwona D. Metzner19 maja 2015

Reżim Assada chyli się ku upadkowi. Rząd w Damaszku odczuwa coraz silniejszą presję militarną, polityczną i prawną. Na prezydencie Syrii zaczyna to po raz pierwszy robić wrażenie.

Syrischer Präsident Bashar al Assad
Czy zbliża się zmierzch ery Assada?Zdjęcie: SANA/Handout via Reuters

Odparcie ataków terrorystów jest dla reżimu Baszara al-Assada nie tylko strategicznym, lecz również medialnym sukcesem. Tym samym reżim może się prezentować jako awangarda walki z terrorem dżihadystów nękających od ponad czterech lat nie tylko Syrię.

Pomoc Teheranu dla Assada

Pytanie tylko, czy ten sukces może przynieść Syrii Assada wymierne korzyści? Bo obecnie wygląda raczej na to, że jego reżim chyli się ku upadkowi.

Irański minister spraw zagranicznych Javad Zarif wyjaśnił w wywiadzie dla hamburskiego "Spiegla", że rząd Assada nie miałby racji bytu bez zdecydowanego wsparcia ze strony Teheranu. – Wspieramy prawowity rząd Syrii – oświadczył Zarif. – Gdybyśmy tego nie zrobili Państwo Islamskie byłoby już w Damaszku.

Przeciwnicy Assada zbliżają się do miasta Dżisr al-SzughurZdjęcie: Reuters/K. Ashawi

Sam Assad wojnę domową w Syrii po raz pierwszy opisał w przemówieniu wygłoszonym na początku maja br. w jednej ze szkół w Damaszku, jako sumę niezliczonych bitew: - W bitwach wiele może się zmienić, tylko jedno nie może, mianowicie wiara w bojowników i ich wiara w zwycięstwo - powiedział.

W różnych mediach interpretowano te słowa, jako spadek nastrojów i utratę wiary w zwycięstwo.

„Rzeźnik z Damaszku”

Siły Assada faktycznie musiały przełknąć niejedną klęskę na północy kraju. Na przykład w mieście Dżisr al-Szughur dżihadyści otoczyli około dwustu żołnierzy armii Assada. Jednostki elitarne jak dotąd bezskutecznie usiłują uwolnić okrążonych. Na północnym zachodzie kraju żołnierze Assada konfrontowani są z jednostkami wspieranymi przez Arabię Saudyjską, Turcję i Katar. Francuski dziennik „Liberation” interpretuje sukcesy tych sił jako 'wstępną decyzję' w sprawie toczącej się od ponad czterech lat wojny. Jeśli prowincja Latakia, rejon uważany za bastion alawitów (do tego skrajnego odłamu szyizmu należy też Assad), znajdzie się pod kontrolą tej „armii zdobywców”, będzie to początkiem końca „rzeźnika z Damaszku”.

Nacisk prawny na reżim Assada

Strażacy w akcji po nalocie powietrznym sił reżimuZdjęcie: Reuters/Hosam Katan

Międzynarodowa komisja prawników CIJA, w skład której wchodzą byli pracownicy Międzynarodowego Trybunału Karnego z siedzibą w Hadze, szczegółowo udokumentowała zbrodnie reżimu Assada. Ponad 30 tajnych śledczych, zebrało w okresie ostatnich trzech lat materiał dowodowy, który udało się przemycić do Europy.

Wynika z niego między innymi, że reżim Assada świadomie eskalował przemoc wobec demonstrantów. Brytyjski dziennik „The Guardian” cytuje na przykład polecenie syryjskiego Narodowego Biura Bezpieczeństwa z sierpnia 2011 roku do podległych mu jednostek: Centrala nakazuje pracownikom aresztowanie zwłaszcza organizatorów demonstracji antyrządowych i osób, „które porozumiewają się z zagranicą i podważają reputację Syrii w zagranicznych mediach i zagranicznych organizacjach. Udokumentowane są też metody tortur, stosowanych przez reżim wobec opozycjonistów.

Według oceny przewodniczącego CIJA, kanadyjskiego prawnika Williama Wileya, Komisja „zebrała dosyć dowodów, żeby móc postawić prezydenta Assada przed Międzynarodowym Trybunałem Karnym w Hadze”.

Wątpliwa korzyść z przemocy

Metody stosowane wobec powstańców, przyczyniły się do uzyskania przez reżim przewagi militarnej. Jednocześnie skierowały niechęć wielu Syryjczyków wobec siebie nawzajem. Międzynarodowy magazyn internetowy „Al-Monitor” zajmujący się problematyką Bliskiego Wschodu przytacza słowa byłego przywódcy rewolty studenckiej w Aleppo w 2011 roku: „Najdotkliwszą konsekwencją działań reżimu jest to, że również Syryjczycy, którzy początkowo nie popierali celów powstańców, przyłączyli się do nich. Chodzi tu jednak o tymczasowych sojuszników. Ci ludzie mogą uznawać za konieczne obalenie reżimu Assada, ale nie poprą naszych dalszych planów”.

Ma on na myśli różne wyobrażenia o budowie i o strukturze syryjskiego społeczeństwa po obaleniu Assada. Ten jak dotąd utrzymuje się przy władzy. Tylko jak długo jeszcze?

Kersten Knipp / Iwona D. Metzner