1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

„Niewiarygodna jakość“ – trener Loew o Podolskim i Klose

14 czerwca 2010

"Ufam im i zawsze miałem świadomość jaką klasę sobą reprezentują" - o dumie niemieckiej drużyny Łukaszu Podolskim i Mirosławie Klose mówi trener reprezentacji RFN Joachim Loew.

"Nigdy w siebie nie wątpiłem". Nie wątpił też trener Loew
"Nigdy w siebie nie wątpiłem". Nie wątpił też trener LoewZdjęcie: AP

„Zawsze byłem przekonany co do umiejętności Podolskiego i Klose” – tak trener niemieckiej Jedenastki Joachim Loew zakończył ostatnie spekulacje tych, którym niedzielny (13.06) mecz nie wystarczył, by rozwiać wątpliwości co do formy zawodników. Niemiecka prasa nazywała ich ostatnio "niesfornymi dzieciakami, które dostarczają trosk". I im to właśnie - jak się okazało - bohaterom meczu z Australią, niemiecki selekcjoner poświęcił sporo uwagi podczas poniedziałkowej (14.06) konferencji prasowej. „Styl Klose i Podolskiego bardzo mi odpowiada, doskonale wpisują się w moją filozofię”, mówił Loew. Podkreślał, że ma bardzo osobisty kontakt z obydwoma zawodnikami i wie na co ich stać.

Podolski w ataku jest najskuteczniejszy

Loew ostatecznie uciął spekulacje o słabnącej formie piłkarzy. „Nie mogę wręcz pojąć skąd wzięła się dyskusja wokół Łukasza. Jest najskuteczniejszym napastnikiem. Jakość jego gry jest niewiarygodna”, powiedział niemiecki trener. Podkreślił, że z wielką przyjemnością trenuje reprezentację Niemiec, której członkami są sportowcy o różnych korzeniach. „Praca z zawodnikami, którzy reprezentują inną mentalność, jest bardzo interesująca” - zaznaczył.

Klose: "Nigdy w siebie nie zwątpię"

Wymarzony start w MŚ. 2 z 4 bramek strzelili zawodnicy o polsko - niemieckich korzeniachZdjęcie: AP

Skromny, choć pewny swoich umiejętności był także Miroslav Klose. „Nigdy w siebie nie zwątpiłem i nigdy nie zwątpię”, powiedział zawodnik, który na co dzień gra w Bayernie Monachium. A gratulacje i komplementy za swój niedzielny występ przyjął z dystansem do siebie: „Tak, poszło mi wczoraj dobrze. Ale w zestawieniu kilkuletnim jestem coraz słabszy: podczas meczu inaugurującego MŚ w 2002 roku strzeliłem 3 bramki, w 2006 roku dwie, teraz jedną”, żartował Miro.

Podolski i Klose podczas pierwszego starcia niemieckiej drużyny w Mundialu strzelili Australijczykom dwa gole, już w pierwszej połowie meczu. Druga połowa była nie mniej ekscytująca. Młodziutki Thomas Mueller strzelił trzecią bramkę, chwilę później Cacau czwartą.

Gorączka niedzielnej nocy

Atmosfera na niemieckich ulicach przypominała tę z 2006 rokuZdjęcie: AP

Niemieccy fani wpadli po meczu w „ekstazę zwycięstwa”. Atmosfera na ulicach miast przypominała 2006 rok, kiedy to Republika Federalna była gospodarzem Mistrzostw Świata w Piłce Nożnej. Wczoraj (13.06) największa impreza miała miejsce w Hamburgu, gdzie 65000 fanów oklaskiwało Podolskiego, Klosego, Muellera i Cacau.

Czy podobne nastroje powtórzą się na etapie rozgrywek finałowych? Niemieccy fani są pewni, że ich drużyna może zawalczyć o tytuł mistrza. „Zwycięstwo jest najważniejsze, bo wtedy rośnie pewność siebie. Jesteśmy w znakomitej sytuacji, bo jeśli wygramy mecz z Serbią, to będziemy już bardzo blisko awansu do 1/8 finału‘” - cieszy się terener Joachim Loew.

Autor: Magdalena Dercz

red. odp. Bartosz Dudek

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej