1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niezwykły pomysł policjantów. Ma udaremnić ucieczkę autem

Małgorzata Matzke2 lutego 2014

Praca policji ścigającej przestępców jest tak ryzykowna, że myśli się o tym, jak zmniejszyć to ryzyko przez wprowadzenie innowacji technicznych.

Symbolbild Drängler im Verkehr
Zdjęcie: imago/Jochen Tack

Eksperci ds. bezpieczeństwa w ruchu drogowym przedstawili pomysł, by wyposażyć policję w możliwość zdalnego zatrzymania samochodów, którymi np. uciekają przestępcy. O projekcie tym pisze dziennik "Die Welt", wyjaśniając, że na płaszczyźnie europejskiej działa grupa Europejska Sieć Służb Technologii Bezpieczeństwa Wewnętrznego ENLETS (European Network of Law Enforcement Technology Services). Jej przedstawionym obecnie zamysłem jest, by ograniczyć w akcjach pościgowych użycie broni palnej przez wprowadzenie innowacji technicznych.

Trzeba wyposażyć wszystkie samochody

Wewnątrz UE ENLETS jest ważnym źródłem impulsów w dyskusji nad działaniem narodowych służb bezpieczeństwa. Celem sieci jest przede wszystkim wymiana, w sposób nieformalny, doświadczeń w zakresie wykorzystywania technologii pomiędzy służbami porządku publicznego oraz utworzenie bazy danych wiedzy o technologiach bezpieczeństwa dostępnych dla wszystkich podmiotów należących do sieci w celu uniknięcia powtarzania się rozwiązań, które zostały już zrealizowane przez inne kraje europejskie.

Pościg jest zagrożeniem także dla samej policji i innych użytkowników drógZdjęcie: Bundespolizei

Najnowszy dokument przedstawiony przez ENLETS, ujmujący cele działań do roku 2020 zawiera m.in. propozycję implementacji we wszystkich samochodach osobowych w UE systemu ingerencji w komputerowe urządzenia pokładowe, co umożliwiałoby np. unieruchomienie ściganego przez policję samochodu.

Policja zachwycona pomysłem

- Pościgi za przestępcami są szczególnie niebezpieczne, zarówno dla policjantów jak i dla przechodniów - podkreśla jeden z berlińskich policjantów, cytowany przez dziennik "Die Welt". - Możliwość zdalnego zatrzymania samochodu pozwoliłaby ocalić życie ludzi i bardzo ułatwić pracę policji.

Ale jeżeli spojrzeć realistycznie, widać, że droga do jego urzeczywistnienia jest jeszcze bardzo daleka, o ile w ogóle byłaby możliwa.

Obok przeszkód technicznych - w system taki musiałby być wyposażony każdy oferowany w UE samochód - dochodzą także zastrzeżenia natury politycznej, a szczególnie opory pod względem ochrony danych osobowych. Brytyjska organizacja obrony praw obywatelskich Statewatch uważa na przykład, że pomysł ENLETS to nic innego jak program totalnej inwigilacji.

Pytań i niewyjaśnionych kwestii jest cały szereg. Eksperci UE nie potrafią jeszcze powiedzieć, jak system taki miałby funkcjonować.

Nagle staje na skrzyżowaniu

Eksperci ds. komunikacji mają na przykład zastrzeżenia co do bezpieczeństwa. Zdalne unieruchomienie pojazdu np. na skrzyżowaniu czy na atostradzie byłoby czynnikiem ryzyka dla innych użytkowników dróg.

Możliwe jest także, że system mógłby być uruchomiony omyłkowo, jeżeli policjanci prowadzący pościg nie byliby w stanie dokładnie zidentyfikować ściganego pojazdu. Wtedy mogliby unieruchomić pojazd jakiegoś niewinnego kierowcy. Łatwo sobie wyobrazić zakłócenia w ruchu, jeżeli do systemu tego dostęp mieliby przestępcy. Mogliby by oni wtedy np. wyszukać jakąś ofiarę i zmusić jej pojazd do zatrzymania się gdzieś na odludziu - ostrzegają eksperci.

Unia Europejska natomiast dostrzega w tego typu systemach duży potencjał. Obecnie inwestuje się 3,3 mln euro z unijnej kasy na badania, jak możnaby zatrzymywać pojazdy przy pomocy impulsów elektromagnetycznych, czyli także bez fizycznej ingerencji policjantów. Projekt ten nosi nazwę SAVELEC. Jego celem jest stworzenie działającego prototypu do roku 2016. Do tego czasu będzie ujawniane jak najmniej informacji, by na rynku nie pojawiły się środki zaradcze, zanim do użytku nie wejdzie samo urządzenie.

Małgorzata Matzke

red.odp.: Bartosz Dudek

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej