1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Nord Stream: długie ramię Putina?

7 marca 2023

Z Rosji do Niemiec nie płynie już gaz. Pozostaje pytanie, jaki wpływ wywierał Kreml na niemiecką politykę za sprawą projektu Nord Stream.

Rury do gazociągu Nord Stream 2
Rury do gazociagu Nord Stream 2Zdjęcie: Stefan Sauer/dpa/picture alliance

Urzędniczka skarbowa znajduje dokumenty podatkowe, dotyczące darowizny z Rosji na kwotę 20 milionów euro dla niemieckiej fundacji. Dokumenty te są pilnie poszukiwane w jej urzędzie, nikt nie może ich znaleźć. Urzędniczka zabiera je do domu i pali w kominku. To, co brzmi jak scenariusz filmu kryminalnego, wydarzyło się naprawdę – wiosną 2022 roku na północnym wschodzie Niemiec.

Bulwersujący jest tu nie tylko sam czyn. Spalono bowiem dokumenty Fundacji Ochrony Klimatu Meklemburgii-Pomorza Przedniego. W tym landzie znajdują się punkty końcowe rosyjskich gazociągów Nord Stream 1 i 2, uszkodzonych w wyniku eksplozji jesienią 2022 roku.

Sprzeciw USA

Fundacja użyteczności publicznej powstała na początku 2021 roku z inicjatywy premier Meklemburgii-Pomorza Przedniego Manueli Schwesig z SPD. Dokończenie budowy Nord Stream 2 stanęło wtedy pod znakiem zapytania z powodu groźby sankcji amerykańskich. „Ta fundacja miała ukrytą misję” – mówił niedawno w Bundestagu sekretarz generalny CDU Mario Czaja. „Zamiast chronić klimat, miała za wszelką cenę doprowadzić do uruchomienia Nord Stream 2, obejścia ewentualnych sankcji i utorowania państwowemu koncernowi rosyjskiemu drogi do zarabiania pieniędzy”.

Manuela Schwesig, premier Meklemburgii-Pomorza Przedniego przy terminalu Nord Stream 2 w LubminieZdjęcie: Jens Büttner/dpa/picture alliance

Do tego miejsca wszystko, co mówi Czaja, jest bezsporne. Także w CDU, która wówczas rządziła w Meklemburgii-Pomorzu Przednim z SPD i razem z nią głosowała w landtagu za utworzeniem fundacji. Obecnie chadecy przyznają, że to był błąd.

Ochrona klimatu na drugim planie

Zgodnie ze statutem fundacji umożliwiono powołanie pionu gospodarczego. Pierwsza wersja statutu przewidywała, że pion ten będzie „w pierwszym rzędzie uczestniczył w ukończeniu budowy Nord Stream 2”. W zmienionej wersji to zdanie się już nie pojawiło, ale zadanie zostało zrealizowane. Fundacja zajęła się budową gazociągu, udzielając zamówień i zatrudniając 80 firm jako podwykonawców. Kupiła statek „Blue Ship”, który posłużył do mocowania rur gazociągu na dnie Bałtyku.

Fundacja nabywała ponadto udziały w przedsiębiorstwie maklerstwa morskiego, narzędzia, pojazdy i maszyny. Zamówienia opiewały łącznie na 165 milionów euro.

20 milionów euro z Rosji – bez warunków?

„Sensem istnienia fundacji było wyłącznie działanie w charakterze kremlowskiego generalnego wykonawcy, długiego ramienia Putina i torowanie rosyjskiemu koncernowi państwowemu drogi do zarabiania pieniędzy” – mówił Czaja w Bundestagu. Jego zdaniem tylko z tego powodu konsorcjum Nord Stream finansowało fundację.

Podobną opinię ma również FDP. „Któż miałby na serio uwierzyć w to, że Gazprom przelał na konto fundacji 20 milionów euro, żeby sadzić w Bałtyku łąki trawy morskiej?” – pyta retorycznie pochodzący z Meklemburgii-Pomorza Przedniego poseł do Bundestagu Hagen Reinhold. Kluczowe pytanie jest jego zdaniem takie, „jakie oczekiwania” Kreml łączył z tą płatnością.

Premier Schwesig pod presją

Meklemburska szefowa rządu nadal utrzymuje, że pieniądze te były przewidziane wyłącznie na działania fundacji służące dobru publicznemu, czyli na ochronę klimatu i środowiska. Nie było to jednak nigdy ustalone na piśmie, lecz stanowiło przedmiot uzgodnień w cztery oczy między premier Schwesig a szefem Nord Stream 2 Matthiasem Warnigiem.

Warnig to postać ambiwalentna. Były agent Stasi w NRD, od dziesiątków lat bliski zaufany Władimira Putina. Przypuszczalnie zna go jeszcze z okresu, kiedy obecny prezydent Rosji był oficerem KGB w Dreźnie. Po upadku NRD Warnig stał się jednym z najbardziej wpływowych niemieckich menedżerów w Rosji i zasiadał w radach nadzorczych licznych niemiecko-rosyjskich przedsiębiorstw i banków.

Niemiecki dyrektor Nord Stream 2 Matthias Warnig w sierpniu 2018 roku Zdjęcie: Nord Stream Ag/Zumapress/picture alliance

„Rurociąg do kancelarii stanu”

O czym Manuela Schwesig rozmawiała z działającym na rosyjskie zlecenie Warnigiem? Dla Władimira Putina Nord Stream to nie była tylko budowa gazociągów – twierdzi poseł FDP do Bundestagu Michael Kruse. „Ewidentnie udało mu się też zbudować rurociągi, którymi płyną fake newsy, propaganda, kłamstwa i groźby. Te rurociągi sięgają najwyraźniej aż do kancelarii stanu Meklemburgii-Pomorza Przedniego”.

Schwesig próbowała uruchomić Nord Stream 2 aż do chwili rosyjskiej napaści na Ukrainę. Dlaczego tak mocno obstawała przy tym projekcie, chociaż rząd niemiecki dawno zdążył się już od niego zdystansować? Bo wiedziała, że połowa tych 20 milionów euro wyląduje w kasie państwa?

Finanse to jej domena

Meklemburska premier jest dyplomowaną radczynią podatkową. Przed rozpoczęciem kariery politycznej pracowała przez dwanaście lat jako urzędniczka skarbowa zajmująca się dochodzeniami podatkowymi, później zaś w ministerstwie finansów jako specjalistka do spraw podatków. Wiedziała więc zapewne, że darowizna będzie wolna od opodatkowania tylko w razie posiadania przez fundację statusu użyteczności publicznej.

Bez takiego zapisu należne są podatki, ponieważ fundacja mogłaby wydać te pieniądze także na cele spoza obszaru użyteczności publicznej, czyli również na rurociąg.

Rosyjskie pieniądze dla niemieckiej kasy państwowej? 

Czy taki był zamiar Schwesig i Warniga? To by oznaczało, że pieniądze z Rosji były przewidziane dla kasy państwa. Schwesig twierdzi, że nigdy nie rozmawiano o sprawie podatku od darowizny. Również to próbuje wyjaśnić parlamentarna komisja śledcza w landtagu Meklemburgii-Pomorza Przedniego. Praca nie posuwa się jednak naprzód. Także dlatego, że posłowie dostają do ręki wiele akt z licznymi zaczernieniami. O „sztuczkach, wprowadzaniu w błąd i tuszowaniu” mówi sekretarz generalny CDU Mario Czaja.

Demonstracja przeciwko niemieckiej polityce energetycznej w październiku 2022 roku w SchwerinieZdjęcie: Bernd Wüstneck/dpa/picture alliance

Nie ulega wątpliwości, że po wybuchu wojny w Ukrainie Manuela Schwesig chciała jak najszybciej pozbyć się Fundacji Ochrony Klimatu. W marcu 2022 roku ogłosiła, że fundacja zostanie rozwiązana, a jej kapitał przekazany Ukrainie. Jednak do dziś to nie nastąpiło. Także dlatego, że zarząd fundacji stawia zacięty opór. Składa również skargę na podatek od darowizny, którego domaga się urząd skarbowy.

Panika w urzędzie skarbowym

Wracamy w ten sposób do deklaracji podatkowej fundacji, którą przez wiele miesięcy nikt się nie zajmował, a w końcu nie można było jej znaleźć. Jak się okazało, akta odłożono w urzędzie w niewłaściwe miejsce. Kiedy odpowiedzialna za to urzędniczka przypadkiem je odnalazła, obawiała się osobistych konsekwencji.

Sekretarz generalny CDU Mario CzajaZdjęcie: Michael Kappeler/dpa/picture alliance

Podczas późniejszego dochodzenia 26-letnia kobieta powiedziała, że wpadła w panikę i dlatego spaliła dokumenty. Uwierzono jej także dlatego, że po dokonaniu tego czynu poszła do swojej przełożonej i się przyznała. Do sprawy wkroczyła prokuratura, przeciwko urzędniczce toczy się postępowanie dyscyplinarne. Cała historia ma jednak skutki polityczne.

Presja „afery kominkowej”

Premier Schwesig twierdzi, że o spalonych aktach dowiedziała się dopiero niedawno z prasy. „Kto chce w to wierzyć, niech wierzy. Ja w to nie wierzę” – mówi o tym polityk CDU Mario Czaja. „Premier, która w swojej strefie wpływów trzyma właściwie wszystkich na krótkiej smyczy, żeby mieć wszystko pod kontrolą, jakoby nic nie wiedziała o całej sprawie, jakoby nie został poinformowana o tym zdarzeniu przez swojego ministra finansów, przez swoją minister sprawiedliwości?”

Schwesig odpiera zarzuty. „Uważam to za właściwe, ponieważ premier nie powinna się wtrącać w sprawy podatkowe i prokuratorskie i nie powinny one jej interesować” – ripostowała socjaldemokratka w telewizji ARD. 

Na pytanie dziennikarza, czy złoży zeznania pod przysięgą, premier nie dała jednak odpowiedzi. Zapewne będzie musiała jej udzielić przed parlamentarną komisją śledczą. Przeszłość nie daje Manueli Schwesig spokoju.

Wycieki z rurociągów Nord Stream. „Sabotaż”

01:53

This browser does not support the video element.