Nordkurier: koniec z handlem w niedziele przy granicy
19 maja 2024Związek przedsiębiorców i młodzieżówka CDU – Junge Union protestują przeciwko decyzji władz Meklemburgii -Pomorza Przedniego o zakazie działalności w niedziele supermarketów w Ueckermuende i Loecknitz – poinformował lokalny dziennik „Nordkurier”. Dotychczas sklepy położone w odległości nie większej niż 15 km od granicy z Polską mogły prowadzić handel w każdą niedzielę.
Regionalny pełnomocnik Związku Przedsiębiorców Norbert Raulin powiedział, że władze opanował „szał regulacji”. Państwo chce wszystko regulować przepisami, a równocześnie mówi o ograniczaniu biurokracji – dodał. „Handlowcy powinni sami decydować o tym, kiedy oferują swoje towary” – podkreślił pełnomocnik.
Szał regulacji?
Zdaniem młodzieżówki CDU Junge Union zakaz handlu w niedziele szkodzi całemu regionowi. Właścicielom sklepów odebrano możliwość reagowania na potrzeby mieszkańców i turystów. Zgodnie z obowiązującym obecnie prawem sklepy mogą być otwarte tylko w maksymalnie cztery wcześniej ustalone niedziele. W Polsce w tym roku działalność handlowa możliwa jest w siedem niedziel.
Ministerstwo gospodarki landu Meklemburgia-Pomorze Przednie nie zamierza wycofywać się z nowych przepisów. Resort zwraca uwagę, że cztery razy w roku możliwe jest otwarcie sklepów w niedziele, po uprzednim złożeniu wniosku. W kąpieliskach nad Bałtykiem takich jak Ueckermuende nadal możliwy jest handel w niedziele. Z tej możliwości korzysta jednak według „Nordkurier” tylko Lidl.
Niedziela przeznaczona na odpoczynek
Ministerstwo wyjaśniło, że niedziele i dni świąteczne są dniami przeznaczonymi na odpoczynek. Interesy handlowców nie są zgodnie z orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego wystarczającym argumentem do zmiany przepisów. Resort nie widzi niebezpieczeństwa osłabienia gospodarki w Meklemburgii. Zniesienie zakazu handlu w niedziele byłoby zdaniem władz niezgodne z konstytucją.
We wcześniejszym tekście z początku maja „Nordkurier” podał, że przepisy pozwalające na handel przez pięć godzin w każdą niedzielę obowiązywały od 2007 r. Burmistrz Loecknitz Detlef Ebert powiedział, że w trzech miejskich supermarketach panował w każdą niedzielę duży ruch. Niedziele były dniami z największymi obrotami. Ebert obawia się negatywnych skutków, w tym spadku wpływów z podatków do kasy miasta. „Bardzo żałujemy tej decyzji” – powiedziała właścicielka sklepu Edeka.
Chcesz komentować nasze artykuły? Dołącz do nas na Facebooku! >>
Władze tłumaczą, że przepisy zezwalające na niedzielny handel w pasie przygranicznym wprowadzono w odpowiedzi na bardzo liberalne regulacje w Polsce, aby wyrównać szanse niemieckich handlowców. Ponieważ w Polsce doszło do ograniczenia handlu w niedziele, konieczność ochrony niemieckich handlowców przestała być aktualna. Otwarte pozostają punkty sprzedaży na stacjach benzynowych, dworcach i lotniskach oraz przystaniach promów.