1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Nowa neonazistowska partia: „Jesteśmy narodem”

Elżbieta Stasik3 maja 2013

Nowa partia w Szlezwiku-Holsztynie nazwała się „Jesteśmy narodem”. Jej założyciele opatentowali hasło demonstracji w Lipsku, które zapoczątkowały upadek NRD.

Blick auf die Nikolaikirche in Leipzig mit der Friedenssäule (davor), aufgenommen am Abend des 20.06.2010. Foto: Waltraud Grubitzsch
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Skrajnie prawicowa, populistyczna partia zapewniła sobie prawo do używania hasła „Jesteśmy narodem” (Wir sind das Volk). Potwierdził to w piątek (3.05) Urząd Patentowy w Monachium. Według dziennika „Leipziger Volkszeitung” odpowiedni wniosek złożyło dwóch mężczyzn z Norderstedt (Szlezwik-Holsztyn), Hans Müller i Wilfried-Hassan Siebert. Obydwaj są założycielami nowej partii, której pełna nazwa brzmi „Wir sind das Volk WSDV/Deutsche Volkspartei” (Jesteśmy narodem/Niemiecka Partia Ludowa). Jej program głosi m.in. koniec rzekomo nadal istniejącej „okupacji” Niemiec i położenie kresu imigracji cudzoziemców. Wilfried-Hassan Siebert mówi o sobie jako o „niemieckim muzułmaninie“. Nowa partia należy do ugrupowań odwołujących się do III Rzeszy, ich członkowie określają się jako „obywatele Rzeszy”.

Początek pokojowej rewolucji 1989

"Wir sind das Volk" nieodłącznie kojarzy się z LipskiemZdjęcie: picture-alliance/ dpa

Hasła „Jesteśmy narodem” i „Bez przemocy” są symbolem pokojowych demonstracji w Lipsku. Od 1982 roku w lipskim kościele św. Mikołaja (tytułowe zdjęcie) w każdy poniedziałek spotykali się enerdowscy opozycjoniści. Kościół szybko stał się centrum opozycji. Miesiąc przed upadkiem berlińskiego muru, 9 października właśnie w Lipsku, zaczynając od kościoła św. Mikołaja, ze świecami i modlitwą wyszły na ulice dziesiątki tysięcy ludzi. Był to początek końca NRD i podziału Niemiec.

Prawo do używania hasła-marki „Jesteśmy jednym narodem” zapewnili sobie były pastor kościoła św. Mikołaja Christian Führer i były opozycjonista NRD Uwe Schwabe. Kilka tygodni temu marka przestała być jednak chroniona prawnie. Wniosek o zniesienie jej ochrony złożyła była opozycjonistka NRD argumentując, że ochrona straciła sens, ponieważ Lipsk i tak nie korzysta z tej marki.

Nie z takimi daliśmy sobie radę

Do początków czerwca można jeszcze złożyć do monachijskiego urzędu protest przeciw ochronie hasła przez założycieli partii ze Szlezwiku. Miasto Lipsk bada taką możliwość, nie jest jednak szczególnie zaniepokojone. Każdy kojarzy hasło „Jesteśmy narodem” z Lipskiem i nie zmieni tego także to, że „opatentuje je jakaś polityczna frakcja z mieściny w Szlezwiku-Holsztynie”, ze stoickim spokojem stwierdził rzecznik władz Lipska. – Mieszkańcy Lipska poradzili sobie wówczas z politycznym betonem, polityczne oszołomy nie wyprowadzą nas dzisiaj z równowagi – dodał.

(epd, afp) / Elżbieta Stasik

red. odp.: Iwona D. Metzner