Nowa rezydencja dla biskupa. Protesty w niemieckiej diecezji
26 sierpnia 2013W otwartym liście, skierowanym na ręce biskupa Franza-Petera Tebartza-van Elsta tak świeccy wierni, jak i księża, ostro krytykują swojego ordynariusza. "Kierownictwo diecezji musi niezwłocznie pójść inną drogą" - napisano w liście, który przedstawiony został publicznie po niedzielnej sumie (25.08.13) w katedrze we Frankfurcie nad Menem przez przewodniczącego Zrzeszenia Katolików w tym mieście Christopha Heftera. Autorzy listu domagają się od biskupa "wyczerpujących, uczciwych i obiektywnych informacji na temat wszystkich kontrowersyjnych spraw związanych z kierowaniem diecezją".
Tekst listu został przyjęty oklaskami. Po nabożeństwie podpisało go około 500 wiernych. Autorzy listu rozesłali go do innych parafii i spodziewają się dalszych podpisów.
Nowa rezydencja dla biskupa
Tłem listu jest budowa nowego "centrum diecezjalnego" w Limburgu, historycznej stolicy diecezji, do której należy też Frankfurt nad Menem. Kompleks, w skład którego wchodzi nowa prywatna kaplica i rezydencja biskupa, usytuowany jest obok katedry. Poprzednik Tebartza-van Elsta, biskup Franz Kamphaus, sprzeciwiał się budowie, widząc w niej przejaw zbytku i luksusu. Podobnie jak obecny papież Franciszek, biskup Kamphaus mieszkał skromnie w gościnnych pokojach seminarium duchownego.
Po przejściu biskupa Kamphausa na emeryturę, nowy ordynariusz zatwierdził jednak decyzję o budowie kompleksu.
Bez zgody Watykanu?
Krytykę katolików wywołują szczególnie wysokie koszty nowej inwestycji, podczas gdy wskutek odpływu wiernych parafie diecezji zmuszone są do radykalnego oszczędzania.
Jak podaje dziennik "Frankfurter Allgemeine Zeitung", początkowo mowa była o dwóch milionach euro, potem o 5,5 mln euro. Pod koniec czerwca 2013 kuria oświadczyła, że koszty budowy, oddanego już do użytku kompleksu, wyniosły 9,85 mln euro. Na początku lipca w specjalnym "sprostowaniu" rozesłanym mediom kuria wyjaśniła, że podana wcześniej suma obejmuje jedynie koszty remontu istniejących już na tym terenie zabytkowych obiektów, natomiast nie obejmuje ona kosztów budowy nowych. Te koszty nie są jeszcze ustalone, ale należy się liczyć z tym, że będą one "znacznie wyższe". Według ekspertów, z którymi rozmawiali dziennikarze FAZ, łączne koszty inwestycji przekraczają 20 mln euro.
Według prawa kościelnego inwestycje o wartości powyżej 5 mln euro wymagają specjalnej zgody Watykanu. Kuria nie odpowiedziała na wielokrotnie ponawiane zapytania FAZ czy taka zgoda została udzielona. Dziennikarze dotarli natomiast do poufnego pisma wikariusza generalnego, w którym zakazuje on referatowi prasowemu udzielenia odpowiedzi na to pytanie. "Pytanie to ma trafić w próżnię" - napisać miał wikariusz generalny, bp Kasper.
Pierwszą klasą do slumsów
O zamiłowaniu biskupa Franza-Petera Tebartza-van Elsta do luksusu pisał też swego czasu tygodnik "Der Spiegel". W podróż do Indii, której celem było odwiedzenie slumsów, biskup poleciał pierwszą klasą (wyższą niż klasa biznesowa) na pokładzie samolotu Lufthansy. Bilet na lot w obie strony pierwszą klasą do Indii kosztuje ok. 7000 euro. W klasie economy jest kilkakrotnie tańszy. Biskup tłumaczył, że "pierwszą klasę" otrzymał w prezencie od swojego wikariusza generalnego, który dysponował prywatnymi "milami bonusowymi" Lufthansy. Oficjalnie kuria oświadczyła, że lot pierwszą klasą miał na celu "wyłącznie utrzymanie dobrej kondycji fizycznej, potrzebnej do wykonywania pracy" ordynariusza i towarzyszącego mu wikariusza generalnego.
"Kryzys zaufania"
List otwarty frankfurckich katolików nie jest pierwszym tego typu protestem. Kilka dni wcześniej w liście do ordynariusza swoje zaniepokojenie "kryzysem zaufania" do biskupa wyrazili księża. Wezwali oni do utworzenia specjalnej komisji, która miałaby odpowiedzieć na pytanie, w jaki sposób zapewnić kontrolę i przejrzystość finansów kurii.
Frankfurccy katolicy napisali z kolei, że "kryzys zaufania" nadal postępuje i zagrożona jest tym samym przyszłość diecezji. Zaapelowali z kolei do biskupa, by uznał, "że słusznie oczekiwana lojalność wobec niego nie może znaczyć, że zabroniony jest sprzeciw i krytyka".
W pierwszej reakcji kuria biskupia w Limburgu zaznaczyła, że ordynariusz stworzył wystarczająco wiele forów i możliwości prowadzenia rozmów, które dopuszczają możliwość krytyki. Dialog ten ma być kontynuowany - oświadczył rzecznik kurii.
DPA, KNA / Bartosz Dudek
red. odp.. Andrzej Pawlak