1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Nowe zdjęcia z Abu Ghraib; Dyrektywa usługowa UE

17 lutego 2006

Australijska stacja telewizyjna SBS pokazała nowe zdjęcia ze scenami dręczenia i upokarzania przez żołnierzy USA więźniów irackich w owianym ponurą sławą więzieniu Abu Ghraib. Raport Komisji Praw Człowieka ONZ oskarża Amerykę o nieludzkie traktowanie więźniów przetrzymywanych w bazie Guantanamo na Kubie. Parlament Europejski domaga się od Białego Domu natychmiastowego zamknięcia obozu w Guantanamo, który Amnesty International nazwała już „gułagiem naszych czasów”. Oto główne tematy dzisiejszych komentarzy prasy niemieckiej.

Frankfurter Allgemeine Zeitung” pisze, że o ile w Iraku mamy do czynienia - w najlepszym wypadku - z ekscesami, za które przywódcy polityczni USA nie ponoszą bezpośredniej odpowiedzielności, i o których dowództwo sił amerykańskich nic ponoć nie wiedziało, o tyle ośrodek w bazie Guantanamo stworzono z powodów politycznych jako obszar mocno - nazwijmy to - rozrzedzonej praworządności. Co je ze sobą łączy? To, że w coraz większym stopniu wykrzywiają i zaciemniają w krajach arabskich obraz Ameryki jako ostoi prawa i demokracji na świecie, co krzyżuje szyki Waszyngtonu, który – jak pamiętamy - uzasadnił drugą wojnę z Irakiem potrzebą zaprowadzenia praworządności i demokracji w tym kraju.

Zdaniem „Mindener Tagblatt” ośrodek internowania w Guantanamo od samego początku był poważnym błędem Ameryki w jej walce z międzynarodowym terroryzmem. Kto rusza do boju pod sztandarami wolności, demokracji i praw człowieka, ten nie może postępować wbrew głoszonym przez siebie zasadom. Jeśli jednak tak czyni, staje się niewiarygodny w oczach świata – podkreśla „Mindener Tagblat”.

Kropkę nad i w tej sprawie stawia „Pforzheimer Zeitung” pisząc, że pojawienie się nowych zdjęć dokumentujących znęcanie się przez amerykańskich żołnierzy nad Irakijczykami pogłębia przepaść między muzułmanami i Zachodem. Po opublikowaniu przez duński dziennik karykatur Mahometa, te zdjęcia są wymarzonym wręcz dowodem na słuszność linii postępowania islamskich fanatyków, którzy najchętniej już dziś przystąpiliby do prawdziwej wojny kultur z niewiernymi.

Drugim tematem dnia jest uchwalenie przez Parlament Europejski w Strasburgu rozwodnionej dyrektywy usługowej. „Münchner Merkur” podkreśla, że choć przed kamerami telewizyjnymi przedstawiciele wszystkich partii przybierają pozę zwycięzcy, to ten kompromis w oczywisty sposób jest sukcesem europejskich socjaldemokratów. To dzięki nim zamiast pełnej liberalizacji europejskiego rynku usług mamy kolejny przykład skutecznego działania fundamentalnej - jak widać - dla Unii Europejskiej zasady „tak, ale”.

A więc kolejny zgniły kompromis? Klęska idei otwartego rynku usług czy uwieńczona sukcesem próba liberalizacji z ludzką twarza? Można długo się spierać na ten temat, jedno wszakże jest pewne. Nie można – jak z naciskiem podkreśla „Thüringische Landeszeitung” z Weimaru lekceważyć obaw setek tysięcy ludzi w Europie zachodniej przed skutkami niczym nie ograniczonej konkurencji na rynku usług. To właśnie one doprowadziły przecież do odrzucenia przez Holendrów i Francuzów projektu eurokonstytucji. Lepszy zatem ten najmniejszy wspólny mianownik i polityka drobnych kroczków, niż „wielki skok” zakończony upadkiem, po którym długo nie można się pozbierać.