1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

NPD; Podwójne obywatelstwo-Turcy

Iwona D. Metzner8 lutego 2005
Prasa niemiecka
Prasa niemiecka

Przewodniczący niemieckiego parlamentu Wolfgang Thierse radzi, by poważnie podejść do lęków wyborców partii skrajnie prawicowych. FRANKFURTER ALLGEMEINE ZEITUNG zgadza się z tym. W końcu Bundestag jest dokładnie tym miejscem, po którym wyborcy i to nie tylko partii skrajnie prawicowych spodziewają się poważnego ich traktowania. W końcu na jego ręce przekazali najważniejszy instrument państwa prawa, czyli ustawodawstwo.

Dlatego FAZ nie może zrozumieć, dlaczego Thierse zamiast zastanowić się co należałoby uczynić, aby wyborcy nie mieli ochoty głosować na partie ekstremistyczne, stawia niczym sędzia na zakaz demonstracji NPD w dniu 8 maja w Berlinie.

Rzecznik rządu z kolei ponawiając żądanie kanclerza, domagającego się kontrdemonstracji, kieruje apele w tej sprawie pod adresem parlamentarnych klubów poselskich, skłaniając do wspólnego zorganizowania takiej manifestacji.

W tym miejscu FAZ chciałaby przypomnieć rządzącym, że ani oni ani też Bundestag nie są adresatami zasadniczego prawa do zgromadzeń; że ich zadaniem jest ochrona tego prawa.

Jeszcze trochę a rząd w obawie o utratę dobrego imienia Niemiec sam zorganizuje sobie następne wybory - z dobranym elektoratem - kończy FAZ.

8 maja, w rocznicę zakończenia wojny, wszystkie siły demokratyczne mają się zgromadzić przy Bramie Brandenburskiej, by wspólnie demonstrować przeciwko NPD - pisze berlińska DIE WELT.

Jeśli lider SPD Franz Muentefering apeluje w tej sprawie do wszystkich porządnych i wszystkich demokratów, może to w przekonaniu gazety również oznaczać, że ci wszyscy, którzy nie wezmą udziału w demonstracji albo z takich czy innych względów sprzeciwiają się przekształcaniu prawa do zgromadzeń w obowiązek, ani nie są porządni ani też nie są demokratami. A może są nawet neonazistami - sugeruje z ironią DIE WELT.

Kontrowersyjne wypowiedzi szefa CSU Edmunda Stoibera na temat NPD komentuje WESTFAELISCHER ANZEIGER z miasta Hamm.

Gazeta radzi Stoiberowi zastanowić się dlaczego wyborcy, rozczarowani wynikami czerwono-zielonej polityki, lądują nagle u NPD a nie u CDU i CSU.

Zatem tysiącom imigrantów grozi utrata niemieckiego obywatelstwa.

Komentator FAZ wyjaśnia, co się za tym kryje: po pierwsze żaden obywatel niemiecki tureckiego pochodzenia nie mógłby w nadziei dopuszczenia promowanego niegdyś przez czerwono-zielonych podwójnego obywatelstwa zawczasu starać się o tureckie obywatelstwo. Po drugie - dodaje gazeta - każdy Niemiec tureckiego pochodzenia musiałby zrezygnować z tureckiego obywatelstwa - na którego przywrócenie Turcja się w końcu zgodziła - gdy stało się jasne, że nowa niemiecka ustawa jednak podwójnego obywatelstwa nie przewiduje.

FAZ wzywa kategorycznie do położenia kresu tej podwójnej grze o podwójne obywatelstwo. W przeciwnym razie - pisze - nie będziemy mieli pewności, czy nowi obywatele rzeczywiście zechcą zostać Niemcami.

Frankfurcka gazeta obawia się wręcz ośmieszenia się Niemiec, jeśli sprawy tej się jak najszybciej nie wyciszy.

Apel polityk SPD Cornelie Sonntag-Wolgast pod adresem landowych resortów spraw wewnętrznych o sprawne i niebiurokratyczne działanie, jest zdaniem FAZ wezwaniem urzędów do podjęcia takiej właśnie "podwójnej gry". Pomimo, że w Niemczech żadna nacja nie jest w szczególny sposób uprzywilejowana; również turecka nie, zamierza się Turkom, którzy naruszyli niemieckie prawo, na skutek czego stracili niemieckie obywatelstwo, w sposób uprzywilejowany to obywatelstwo przywrócić.

Według frankfurckiej gazety państwo nie powinno w tego typu zjednywaniu sobie przez SPD wyborców współuczestniczyć.