NSU – śledztwo na kilku płaszczyznach
14 maja 2013Posiedzenie komisji śledczej Bundestagu ds. działalności NSU. Członkowie komisji przesłuchują czterech spośród trzech tysięcy etatowych pracowników Urzędu Ochrony Konstytucji.
Również ta komisja chce wyjaśnić, w jakim stopniu służby specjalne nie spełniły oczekiwań w kwestii wyjaśniania morderstw Narodowosocjalistycznego Podziemia NSU.
Jej działania nie mają jednak bezpośredniego związku z odbywającym się obecnie procesem Beate Zschäpe w Monachium. Komisji chodzi o polityczne a nie prawne rozliczenie tych zbrodni.
Hans-Christian Ströbele, który reprezentuje w komisji śledczej frakcję Związek 90/Zieloni zaznacza, że w procesie siłą rzeczy chodzi o coś innego, niż w komisji. – W procesie mamy oskarżonych, którym trzeba dowieść, iż zarzuty wysunięte przeciwko nim są wystarczające, by móc wydać wyrok skazujący. Komisja śledcza ma inne zadania – wyjaśnia Ströbele. - Bo agenci służb specjalnych i pracownicy policji nie są dla komisji oskarżonymi, nawet gdyby popełnili nie wiadomo ile błędów - dodaje.
Ströbele podkreśla też, że w komisji nie wysuwa się oskarżeń. - Musimy na płaszczyźnie politycznej wyjaśnić, co odbyło się nie tak jak powinno - mówi.
Proces a komisja śledcza: pewne różnice, ale też cechy wspólne
Ströbele uważa, że zarówno proces jak i komisje śledcze powinny uwzględnić interesy rodzin ofiar. – Sprawę Narodowosocjalistycznego Podziemia wyjaśnia się na dwóch płaszczyznach: Sąd stara się dać członkom rodzin ofiar odpowiedź na pytanie, które ich nurtuje, dlaczego akurat ich najbliżsi zostali zamordowani. Natomiast komisja próbuje dociec, kto oprócz sprawców ponosi winę; również polityczną - podkreśla Ströbel.
Cztery komisje śledcze
Posiedzenie komisji śledczej ds. działalności NSU odbywa się również w parlamencie krajowym w Erfurcie. Jest to druga z czterech komisji śledczych zajmujących się badaniem tych zbrodni. Pozostałe dwie działają w Bawarii i Saksonii.
Komisja w Turyngii przesłuchuje jednego z pracowników Krajowego Urzędu Kryminalnego, trzech pracowników Krajowego Urzędu Ochrony Konstytucji i prokuratora z Gery. W tym konkretnym przypadku chodzi o postępowanie sił specjalnych w związku z rewizją w garażach 26 stycznia 1998 roku. Zabezpieczono wtedy duże ilości materiałów wybuchowych. Pomimo to policja nie zatrzymała członków NSU, umożliwiając im w ten sposób ukrycie się.
Komisja śledcza z Turyngii przesłuchała dotychczas 50 świadków. Na procesie w Monachium ma być przesłuchanych ponad 600 świadków.
Martin Lejeune / Iwona D. Metzner
red. odp.: Elżbieta Stasik