1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

NZZ: Europa Środkowo-Wschodnia postawiła się UE

8 lipca 2019

Polsce, Węgrom, Czechom i Słowacji udało się zablokować nominację Fransa Timmermansa na stanowisko szefa KE. To sukces, ale jaką cenę Grupa Wyszehradzka będzie musiała zapłacić? – zastanawia się „NZZ”

Symbolbild Flaggen Visegrad Gruppe
Zdjęcie: picture-alliance/AA/O. Marques

„Razem z  Włochami i częścią Europejskiej Partii Ludowej Europa Środkowo-Wschodnia zademonstrowała najpotężniejszym krajom Unii Europejskiej swoją siłę” – pisze w poniedziałek (8.07.2019) w „Neue Zuercher Zeitung” Ivo Mijnssen dodając, że zablokowanie socjaldemokraty Timmermansa było dla Grupy Wyszehradzkiej „polityczną koniecznością”.

Timmermans zły, von der Leyen dobra

„Timmermans jest dla nich ucieleśnieniem całego zła pochodzącego z Brukseli” – tłumaczy dziennikarz „NZZ”.

Mijnssen zwraca uwagę, że Ursula von der Leyen ma w Europie Środkowo-Wschodniej znacznie lepszą opinię. Zdaniem premiera Czech Andreja Babisza niemiecka polityk „rozumie ten region i można z nią współpracować”. Premier Polski Mateusz Morawiecki wskazał na rolę von der Leyen w rozwoju współpracy wojskowej na płaszczyźnie europejskiej. „Wielki optymizm” okazali także przedstawiciele Węgier.

„W rzeczywistości zwycięstwo Grupy Wyszehradzkiej błyszczy tylko na pierwszy rzut oka” – zastrzega dziennikarz „NZZ”.  „Poza zablokowaniem Timmermansa (kraje te) osiągnęły niewiele” – pisze. W kwestiach dotyczących migracji Manfred Weber ma poglądy bliższe V4 niż von der Leyen – zaufana kanclerz Angeli Merkel.

V4: Polska, Słowacja, Węgry i CzechyZdjęcie: DW

Krytyka pod adresem polskiego rządu

Mijnssen przypomina o poparciu von der Leyen (w programie telewizyjnym – DW) dla opozycji przeciwko polskiemu rządowi, co doprowadziło w 2017 roku do dyplomatycznego zgrzytu między Warszawą a Berlinem.

Autor zastrzega, że dopiero czas pokaże, czy von der Leyen i przewodniczący Rady Europejskiej Charles Michel będą szukać konfrontacji z krajami Europy Środkowo-Wschodniej.

„Jasne jest natomiast, że Grupa Wyszehradzka będzie dysponować w przyszłości mniejszymi możliwościami kształtowania europejskiej rzeczywistości, niż obecnie” – ocenia Mijnssen. Koniec kadencji Donalda Tuska jest stratą dla regionu, chociaż jest on przeciwnikiem prawicowych nacjonalistów.

Zdaniem „NZZ” Środkowo-Wschodnia Europa powinna być uwzględniona przy podziale ważnych stanowisk. Szefowie rządów V4 nie zdołali jednak przeforsować żadnego swojego kandydata.

Autor przytacza opinię słowackiej gazety „Slovak Spectator”, która uważa, że za „prężeniem muskułów” przez V4 nie stoi żadna pozytywna wizja Europy. Ich jedynym celem jest stworzenie mniejszości blokującej.

Przyjemny skutek uboczny

„NZZ” zwraca uwagę na „przyjemny (dla V4) skutek uboczny” zablokowania Timmermansa. Pogrzebanie zasady nominacji na szefa KE dla kandydata najsilniejszej frakcji w eurowyborach oznacza osłabienie pozycji Parlamentu Europejskiego, podejmującego decyzje większością głosów, wobec Rady Europejskiej, która działa na zasadzie jednomyślności. Polska i Węgry będą mogły blokować decyzje dotyczące praworządności.

Zdaniem autora ta sytuacja „pogłębi podziały” w Europie. Ten rozwój wypadków jest zgodny z polityką Babisza i Orbana – uważa Mijnssen. Mogą oni przedstawiać UE jako „wyalienowaną, zdominowaną przez Europę Zachodnią instytucję”. Ta polityka może uniemożliwić im jednak pozyskanie sojuszników przy tworzeniu nowego mechanizmu dla unijnych subwencji – ostrzega dziennikarz „NZZ”.