1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Oburzenie kradzieżą napisu w Auschwitz

18 grudnia 2009

Szok i potępienie: to reakcje na kradzież napisu "Arbeit macht frei" znad bramy obozu koncentracyjnego Auschwitz.

Napis nas bramą został skradziony - obecnie zastąpiła go kopia
Napis nas bramą został skradziony - obecnie zastąpiła go kopiaZdjęcie: picture alliance/dpa

Z szokiem przyjął wiadomość o kradzieży tablicy z napisem „Arbeit macht frei" z bramy byłego niemieckiego obozu zagłady Auschwitz Międzynarodowy Komitet Oświęcimski. „Napis ten i obóz bez słów przekazują, co się tam działo" - powiedział przewodniczący komitetu Noach Flug. Dlatego tablica musi być znaleziona. Przypomniał, że tablica przypomina o cierpieniu, ale też o bohaterstwie więźniów obozu: „Nie bez powodu więzień pracujący w ślusarni, który na zlecenie SS musiał ją zrobić, postawił na głowie literę "B".

Szok w Izraelu

Silvan Shalom - wicepremier IzraelaZdjęcie: AP

Rząd Izraela w ostrych słowach potępił kradzież napisu znad obozowej bramy. Jest to "obrzydliwy czyn" zakrawający na "świętokradztwo" - powiedział wicepremier Silvan Schalom w Jerozolimie. Czyny takie ukazują z całą wyrazistością "nienawiść i przemoc wobec Żydów".

Dyrektor Instytutu Pamięci Męczenników i Bohaterów Holocaustu Jad Waszem Avner Szalew określił kradzież napisu jako "zamach na pamięć holcaustu". "Jest to eskalacja tych elementów, które chciałyby powrotu do mrocznej przeszłości".

Niemieckie gazety przypominają, że dopiero kilka dni temu Niemcy zobowiązały się przekazać przez kolejne 5 lat 60 mln euro na remont i utrzymanie Pomnika Pamięci – byłego niemieckiego obozu zagłady Auschwitz.

dpa/afp Elżbieta Stasik

red.odp.: Małgorzata Matzke