1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

"Odkrycie roku": Pierwszy artykuł Reicha-Ranickiego

4 maja 2010

Dziennik "Die Welt" nazwa "odkryciem roku" fakt, że korespondent tej gazety Gerhard Gnauck zbierając dokumentację do książki znalazł w archiwach UJ w Krakowie pierwszy artykuł Marcela Reicha-Ranickiego.

"papież krytyki literackiej" Marcel Reich-Ranicki
"Papież niemieckiej krytyki literackiej" Marcel Reich-Ranicki pochodzi z PolskiZdjęcie: AP

Jest to recenzja z koncertu w warszawskim getcie z 1941 roku.

"Już wtedy czytelnicy zarzucali krytykowi zbytnią surowość ocen" - pisze w "Die Welt" Gerhard Gnauck.

Marcel Reich-Ranicki (ur. w 1920 r.) przeżył piekło warszawskiego gettaZdjęcie: AP

"Koncert ten odbył się w sali, gdzie obecnie mieści się warszawskie kino "Femina". Już w czasie okupacji sala nosiła tę nazwę i była miejscem spotkań melomanów - mogła pomieścić do 900 osób. Koncertowała tam założona w getcie Żydowska Orkiestra Symfoniczna. Długi czas nie było gazety, która pisałaby o tych występach" - zaznacza "Die Welt".

"Dopiero w roku 1940 niemieckie władze okupacyjne zezwoliły na założenie "Gazety Żydowskiej". Wychodziła przez dwa lata, dwa do trzech razy tygodniowo i publikowała materiały w języku polskim. Kolportowano ją w wielu gettach w Polsce.

Surowe oceny

Właśnie w tej gazecie zaczął publikować recenzje Marcel Reich-Ranicki, najpierw jako "W.H.", potem pod pseudonimem "Wiktor Hart". Teksty te wykazują pewne pokrewieństwo stylistyczne z recenzjami jego mentora w getcie, "L.O.".

"Już wtedy" - zauważa Gerhard Gnauck -"Ranicki występował jako adwokat publiczności posługując się w swych naganach i pochwałach liczbą mnogą: "Jesteśmy zdania, że...."

W Muzeum Żydowskim we Frankfurcie n. Menem jest sala będąca repliką gabinetu znanego krytykaZdjęcie: AP

Młodym muzykom i śpiewaczkom jak Marysi Ajzensztadt doradzał, żeby nie marnowali swych talentów występując w kawiarniach w getcie, i by przykładali się do solidnego wykształcenia. Jeden z muzyków w przerwie podczas koncertu protestował, że krytyk jest zbyt surowy i nie ma zrozumienia dla sytuacji przymierających głodem artystów.

Wymowny pseudonim

W następnym artykule Wiktor Hart odrzucił tę krytykę: jest sprawą oczywistą, że z muzykami łączy go "czysta i głęboka przyjaźń". Lecz poważna orkiestra musi być gotowa do przyjęcia "całej prawdy, nawet jeżeli nie zawsze jest ona przyjemna". Jego pseudonim był bardzo wymowny , bo "hart" jest w języku polskim rdzeniem takich pojęć jak "zahartowany" czy "hartować"."

Gerhard Gnauck natknął się na te recenzje podczas zbierania dokumentacji do książki "Wolke und Weide. Marcel Reich-Ranickis polnische Jahre" (wydawnictwo Klett-Cotta, 2009). Lecz dopiero teraz w Bibliotece Jagiellońskiej natrafił na pierwszy tekst krytyka.

Welt Online / Małgorzata Matzke

red.odp.: Bartosz Dudek