1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Ojczyzna i wygnanie

Barbara Cöllen6 czerwca 2007

Haus der Geschichte, czyli Muzeum Historii w Bonn, pokazuje najobszerniejszą dotychczas wystawę poświęconą wymuszonej emigracji Żydów z Niemiec w latach 1933-1938. Wystawa „Ojczyzna i wygnanie” powstała we współpracy z Muzeum Żydowskim w Berlinie. Oglądać ją można do 7 października.

Emigracja z Hamburga do Montevideo. Rysunek wykonany w roku 1938 roku przez małego Fritza Freudemanna
Emigracja z Hamburga do Montevideo. Rysunek wykonany w roku 1938 roku przez małego Fritza FreudemannaZdjęcie: presse

Zydzi do 1933 roku byli integralną częścią społeczeństwa niemieckiego. Jednak, jak opowiada Antoinette Lepper-Binnewerg z Muzeum Żydowskiego w Berlinie, istniały pewne ograniczenia. Na przykład, dopiero w czasach Republiki Weimarskiej Zydom wolno było piastować wysokie stanowiska w organach administracji państwowej. Stanowisk tych pozbawiono ich z chwilą dojścia Hitlera do władzy. III Rzesza liczyła ponad 65 milionów mieszkańców, pół miliona z nich przyznawało się do pochodzenia żydowskiego. Blisko 280 000 Zydów udało się na emigrację do około 90 krajów świata uciekając przed nasilającymi się represjami i dyskryminacją.

Na wystawie „Heimat und Exil”, czyli "Ojczyzna i wygnanie”, ponad 1000 eksponatów przybliża indywidualne historie uchodźstwa Żydów w latach 1933-1938, prześladowania, trudności administracyjne i materialne związane z zamiarem emigracji z Niemiec, szlaki, jakimi niemieccy Żydzi docierali do kraju, gdzie rozpoczynali nowe życie. Na stanowiskach multimedialnych wysłuchać można także ich historii nagranych na filmy wideo.

Większość Żydów uciekało z Rzeszy najpierw do krajów sąsiedzkich, przede wszystkim do Francji, Holandii i dawnej Czechosłowacji, w nadziei na szybki koniec dyktatury. Potem udawali się przede wszystkim do USA, Wielkiej Brytanii, Palestyny i Ameryki Południowej. Na tych krajach i regionach koncentruje się na ekspozycji prezentacja losów żydowskich emigrantów, ich sukcesów i trudności, na jakie napotykali.

Oddzielnie potraktowana jest ich ucieczka przez Szanghaju, który przyjmował Żydów niemieckich bez wiz do 1941 roku. Nie wszędzie byli oni bowiem mile widziani. Dość szybko zamknięto przed nimi granice. Profesor Moshe Zimmermann, którego rodzice wyemigrowali w tym czasie do Palestyny mówi, że nazistowskiej polityce dyskryminacyjnej wobec Żydów i wypędzaniu ich z III Rzeszy, towarzyszyła „obojętność całego świata”.

- „Konferencja we francuskim Evian dowodzi, że nie tylko Niemcy wypędzali Żydów, ale cały świat. Losy statku St. Lois, obrazują ogólną postawię, którą można określić, jeśli nie jako antysemicką, to na pewno jako obojętną“ - dodaje historyk.

St.Louis miał przewieźć na Kubę uchodźców żydowskich z Rzeszy. Kuba odmówiła ich przyjęcia, potem także USA. Statek zawrócił do Europy. W ostatniej chwili, kilka krajów europejskich zgodziło się udzielić Żydom azylu.

Przy opisie i interpretacji wydarzeń, których tematem jest dyskryminacja i zagłada Żydów, pojawiają się problemy semantyczne. Żydowscy uchodźcy z Niemiec w większości nie postrzegali na przykład swego życia w innym kraju jako emigracji, lecz jako życie w drugiej czy trzeciej ojczyźnie. Motywem przewodnim wystawy „Ojczyzna i wygnanie” jest pytanie, czym jest ojczyzna. Profesor Moshe Zimmermann wyjaśnia, dlaczego każdy z bohaterów bońskiej ekspozycji definiuje ojczyznę na swój sposób.

- „Niemiecki Żyd nie jest automatycznie Niemcem. Oni byli naturalnie także Niemcami, Niemcami postrzeganymi jako Żydzi. Dlatego to, co im się przydarzyło w latach 1933- 1945 było rabunkiem. Niemieckim Żydom odebrano ojczyznę, chociaż udało im się gdzie indziej znaleźć nową. I tu pojawia się problem. Pojęcie „ojczyzna” nie ma w języku niemieckim odpowiednika w liczbie mnogiej, ale ma liczbę mnogą w języku hebrajskim i w wielu innych językach. Dlatego też w Niemczech uważa się, że człowiek może mieć tylko jedną ojczyznę" - opowiada profesor.

Po wojnie powróciło z emigracji zaledwie 5 procent żydowskich uchodźców. Pisarka Hilde Domin przyznała kiedyś, że potrzebowała więcej odwagi, by wrócić do Niemiec niż z nich wyemigrować.

Cylli Kugelman, wicedyrektorka Muzeum Żydowskiego w Berlinie, wyjaśnia, dlaczego losy emigracyjne niemieckich Żydów, były dotychczas w Niemczech nieznane.

- "W ciągu ostatnich 60 lat, kiedy Niemcy zajmowali się przeszłością nazistowską, Żydzi byli postrzegani jedynie w kontekście Holocaustu. To przyćmiło inne aspekty ich losów, chociażby uchodźstwo z Niemiec. A przecież sporej liczbie osób udało się uciec i skorzystać na emigracji. Robili kariery. Oczywiście, że były tragedie, samobójstwa. To też dokumentujemy. Ale ze statystycznego punktu widzenia większości się powiodło. Interesowały nas odpowiedzi na pytania, jak im się udało rozpocząć nowe życie, i dlaczego na przykład jest im dobrze w USA, ale nie jest to ich ojczyzna. Jeden z emigrantów odrzekł na to: I am happy but not glücklich. To najtrafniej wyraża ból większości żydowskich uchodźców po utracie ojczyzny” - mówi kuratorka.

Celem wystawy „Ojczyzna i wygnanie” jest pobudzenie do refleksji młodych pokoleń.

- „Jeśli uda nam się ten temat, który jest jednym z głównych wątków historii Niemiec, zaszczepić w świadomości młodych ludzi, to można będzie uznać, że osiągnęliśmy nasz cel” - mówi kurator Muzeum Historii w Bonn, Jürgen Reich.