Opel wyszedł na prostą, ale sprzedaż samochodów tej marki maleje. Producent musi zwolnić tempo.
Reklama
Kilka dni temu Opel budził podziw, prezentując swoje wyniki za pierwsze półrocze tego roku. Mało kto wierzył wcześniej, że niemieckiemu producentowi samochodów, który trafił pod skrzydła francuskiej grupy PSA, uda się w tak krótkim czasie wyjść na prostą. Maleje jednak sprzedaż samochodów marki Opel. Jak podaje dziennik „Frankfurter Allgemeine Zeitung”, w roku 2004 Opel sprzedawał w Niemczech 336 tys. nowych samochodów. W 2017 już tylko 244 tys., a zatem o 30 proc. mniej. W tym samym czasie udział Opla na rynku samochodów w Niemczech stopniał z 10,3 proc. do 7,1 procent. Trend ten utrzymywał się w pierwszych siedmiu miesiącach tego roku – donosi frankfurcki dziennik. Od stycznia do lipca zarejestrowanych zostało w Niemczech 136 tys. samochodów marki Opel, czyli o 8 proc. mniej niż w tym samym czasie ubiegłego roku. Udział w rynku samochodów zmalał do 6,3 procent.
W Gliwicach tylko 25 aut na godzinę
Malejąca sprzedaż ma poważne skutki dla fabryk Opla w różnych krajach. W wielu zakładach Opel zwolnił obroty. W centrali w Ruesselsheim po wakacjach z taśmy zamiast 55 mają zjeżdżać tylko 42 samochody na godzinę. W Eisenach produkcja zostanie zmniejszona z 37 na 30 pojazdów. Produkcję zmniejszono już w Gliwicach, gdzie z taśmy zjeżdża obecnie tylko 25 (zamiast 40) aut na godzinę – informuje dziennik „Mainzer Allgemeine Zeitung“, powołując się na informacje od pracowników firmy. Koncern potwierdził, że regularnie dopasowuje plany produkcji do sytuacji na rynku, nie chciał jednak zdradzać szczegółów.
Przy zwolnionej produkcji na taśmie pracuje zwykle ta sama liczba pracowników. Opel może zatem zaoszczędzić tylko na materiale. Rosną natomiast koszty wyprodukowania jednego samochodu, a załoga obawia się o przyszłość swoich zakładów. Z kręgów pracowniczych dobiegają informacje, że radom zakładowym nie udało się przeforsować propozycji dotyczącej skoordynowanego rozłożenia przepracowanych nadgodzin.
Do 2023 bez zwolnień
PSA i Opel zobowiązały się nie zamykać żadnej z fabryk do 2023 roku. Zapewniły, że do tego czasu nie będzie masowych zwolnień. Uwolnione zostały także inwestycje, jak np. przestawienie fabryki w Eisenach na produkcję terenowego Grandland X, włącznie z wersją elektryczną.
Obawy budzi jednak plan znalezienia kupca dla dużej części centrum rozwoju w Ruesselsheim. Wtedy 4 tys. inżynierów musiałoby zmienić pracodawcę.
W pierwszej połowie 2018 r. po znacznych cięciach Opel po raz pierwszy od dłuższego czasu odnotował zysk operacyjny. PSA, która w 2017 r. kupiła Opla od General Motors, chce, by koncern sprzedawał swoje samochody za ceny pokrywające koszty produkcji. Dlatego firma wycofuje się częściowo z niektórych kanałów dystrybucji, jak np. obwarowanej wielkimi rabatami sprzedaży aut firmom wynajmującym samochody. Opel ma też produkować mniej samochodów „na zapas”, które potem trafiają na rynek po obniżonych cenach.
dpa/dom
Opel: solidny, nudny, momentami kultowy
Ta niemiecka tradycyjna marka samochodowa zawsze była skierowana do średnio zamożnych klientów, którzy preferowali solidny i niezawodny samochód. Jednak Opel produkował też niezwykłe modele.
Zdjęcie: ullstein bild - Schlegelmilch
Pięciu braci Opel
Przedsiębiorca z Ruesselheim Adam Opel zaczął od produkcji maszyn do szycia, ale pod naciskiem synów ruszyła też produkcja rowerów. Synowie Opla brali udział w kolarskich zawodach. Dopiero po śmierci przedsiębiorcy jego żona Sophie rozpoczęła w Ruesselheim produkcję samochodów.
Zdjęcie: picture-alliance/akg-images
Pierwszy model Opla
Pierwszy pojazd samochodowy Opla z opatentowanym silnikiem spalinowym Lutzmanna z 1889 r. przypominał, jak wiele innych aut z tego okresu, powóz. Dzięki niemu Opel stał się po Mercedesie drugim najstarszym producentem samochodów w Niemczech. A przecież dla Adama Opla samochód był tylko „cuchnącą skrzynką da milionerów”.
Zdjęcie: GM Company
W tajemnicy na wzór francuski
Opel 4PS Laubfrosch (rzekotka) z lat 20-tych ubiegłego wieku był kopią Citroena 5CV, dlatego Francuzi długo procesowali się z niemiecką firmą. Podczas, gdy Citroen dostępny był tylko w kolorze cytrynowożółtym, Opel był trawiastozielony, stąd jego nazwa Laubfrosch. Samochodzik był pierwszym w Niemczech autem produkcji taśmowej.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Nadchodzą Amerykanie
W 1928 r. Opel z 44 procentowym udziałem w rynku motoryzacyjnym należał do największych niemieckich producentów samochodów. Z powodu światowego kryzysu gospodarczego bracia Opel zmuszeni byli od 1929 r. sprzedać krok po kroku rodzinną firmę amerykańskiemu koncernowi General Motors, który jest do dzisiaj jej właścicielem. Amerykanie postawili na produkcję taśmową.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Ciężarówka Opel Blitz
Opel produkował w latach 30-tych XX wieku także lekkie samochody ciężarowe. Nazwę Blitz (Błyskawica) miały już wcześniej rowery. Opel-Blitz o ładowności do 3 ton miał napęd na 4 koła i stał się standardowym wyposażeniem niemieckiego Wehrmachtu. Błyskawica jest od lat 60-tych po dziś dzień firmowym logo dla wszystkich pojazdów Opla.
Zdjęcie: picture-alliance/akg-images
Opel Kapitan na drogach
Opel Kapitan był w historii przedsiębiorstwa szczególnym modelem. Od pierwszej wersji z 1938 r. (na zdjęciu) po ostatni model z 1969 r. dominowała amerykańska linia nadwozia. Samochód przeznaczony był początkowo dla wyższej klasy średniej, a później dla klasy wyższej. W porównaniu z Mercedesem był dużo tańszy.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa/A. Dedert
Kwintesencja drobnomieszczaństwa
W latach 50- i 60-tych limuzyny Opla dawały jak żadne inne niemieckie auto wyraz drobnomieszczańskiemu duchowi czasu. Obok sztucznych kwiatków w wiszących wazonikach do kiczowatych akcesoriów zaliczały się też rolka papieru toaletowego w wyszydełkowanym pokrowcu oraz kiwające głową pieski za tylną szybą.
Zdjęcie: picture-alliance/J. Haas
Wysoki standard
VW Garbus mógł uchodzić za symbol cudu gospodarczego, jednak każdy kto chciał w latach 60-tych popisać się samochodem, decydował się jednak na Opla Rekorda z modną i elegancką linią nadwozia. Właściciel mógł z dumą jeździć tym autem do pracy.
Zdjęcie: ullstein bild - Schlegelmilch
Opel Manta, kultowe auto lat 70- i 80-tych
Przedstawiono go po raz pierwszy w 1970 r. w wersji sportowej z dwudrzwiowym nadwoziem coupe. Był odpowiedzią na Forda Capri. Z upływem czasu Opel Manta dorobił się niezbyt pochlebnej opinii. Powstawały dowcipy na temat mało inteligentnych i próżnych posiadaczy tej marki. Wcale nie zaszkodziło to jej popularności, bo sprzedano milion egzemplarzy tych aut.
Zdjęcie: picture-alliance/L. Albig-Treffers
Koło się zamyka
Historia Opla zaczęła się od założyciela firmy Adama Opla. Model Adam jest najnowszym z rodziny tych samochodów. Mały, zwinny pojazd adresowany jest głównie do młodej klienteli. Od momentu, kiedy ukazał się na rynku, nie ustają dyskusje czy jego nazwę powinno się wymawiać po niemiecku "Adam" czy z angielska "Edem".