PE za zakończeniem chowu klatkowego
10 czerwca 2021Szacuje się, że kilkaset milionów zwierząt hodowlanych w UE spędza życie w ciasnych klatkach, to głównie kury nioski, króliki, świnie, przepiórki, kaczki i gęsi. Tymczasem akceptacja Europejczyków dla chowu klatkowego spada – już 94 proc. deklaruje, że ochrona dobrostanu zwierząt gospodarskich jest ważna, a 82 proc. uważa, że powinny być one lepiej chronione. Żeby zmobilizować unijnych prawodawców do działania, Fundacja Compassion in World jeszcze w 2018 r. zapoczątkowała europejską inicjatywę obywatelską „Zakończyć erę klatek”. Pod obywatelskim projektem unijnej ustawy udało się zebrać ponad 1,5 mln podpisów mieszkańców z 18 krajów członkowskich. Teraz także Parlament Europejski oficjalnie poparł apel mieszkańców. – To najbardziej udana inicjatywa obywatelska w historii UE i pierwsza dotycząca zwierząt hodowlanych – powiedział podczas debaty w PE niemiecki europoseł Norbert Lins z grupy EPL.
W czwartek unijni politycy zagłosowali za rezolucją wzywającą Komisję do opracowania przepisów, które za sześć lat zakażą w UE hodowli klatkowej.
Ciasne klatki
W całej UE w celach komercyjnych hodowanych jest 120 mln królików i niemal wszystkie z nich spędzają życie w drucianych klatkach o wielkości mniejszej niż kartka papieru formatu A4. W takich warunkach zwierzęta często nie są w stanie się wyprostować, a nawet nastawić uszu. Jak ponadto wskazują aktywiści, 61 mln królików w UE hodowanych jest w tzw. chowach przydomowych, które nie są ewidencjonowane przez państwo. W praktyce oznacza to, że nikt nie monitoruje warunków przetrzymywania zwierząt; przyjmuje się jednak, że wiele milionów królików zamkniętych jest w klatkach lub skrzynkach. W podobnych warunkach żyje przynajmniej połowa spośród 400 mln hodowanych w UE kur niosek.
Co prawda w 2012 r. w UE weszła w życie dyrektywa zakazująca stosowania na terenie Unii jałowych klatek bateryjnych, czyli metalowych i połączonych ze sobą, i nakazująca zastąpienie ich klatkami wzbogaconymi, czyli większymi i wyposażonymi m.in. w ściółkę, ale śledztwo Compassion wykazało, że nie wszyscy producenci stosują się do przepisów. W 2015 r. aktywiści odwiedzili incognito gospodarstwa w czterech państwach członkowskich: we Francji, Włoszech, Czechach i Cyprze. W 10 z nich hodowla odbywała się „po staremu”.
Okrucieństwo wobec zwierząt
W klatkach spędza też przynajmniej połowę życia większość z 12 mln hodowanych w UE macior. Najpierw są one zamknięte w wąskich metalowych kojcach inseminacyjnych, gdzie spędzają pięć tygodni na etapie wczesnej ciąży, a następnie na około tydzień przed porodem trafiają do równie wąskich metalowych kojców porodowych, gdzie rodzą prosięta i przez kolejne trzy do czterech tygodni karmią je przez pręty. Młode mają dostęp do matki i mogą spożywać jej mleko, ale jakikolwiek inny kontakt jest ograniczony. Po uwolnieniu lochy są ponownie zapładniane i cykl klatkowy zaczyna się od nowa. W klatkach życie spędza także 143 mln przepiórek, wiele z nich w klatkach grupowych, gdzie trzyma się jednocześnie nawet 80 ptaków.
- Na jednego przypada przestrzeń wielkości smartfona – alarmują aktywiści.
W klatkach wielkości dwóch kartek papieru żyją też kaczki i gęsi - ok. 40 mln tych ptaków hodowanych jest w UE na foie gras. Większość z nich więziona jest przez ostatnie dwa tygodnie swojego życia, wtedy karmione są siłą.
W Polsce w klatkach żyje niemal 42 mln, czyli 82 proc. wszystkich zwierząt hodowlanych. W Niemczech ponad 8 mln, łącznie 14 proc. Niektóre państwa członkowskie na własną rękę poprawiają dobrostan zwierząt i tak np. Belgia postawiła na hodowle parkowe dla królików, wciąż jednak brakuje odpowiedniego prawa na poziomie UE.
Zakaz za sześć lat?
Dlatego teraz także eurodeputowani wezwali Komisję Europejską do przygotowania przepisów wprowadzających zakaz chowu klatkowego w UE. W miarę możliwości miałby on zacząć obowiązywać już od 2027 r. Według polityków zaprzestanie stosowania klatek powinno odbywać się stopniowo i opierać na indywidualnym podejściu do każdego gatunku. UE powinna zapewnić rolnikom także okres przejściowy, wsparcie doradcze i szkoleniowe oraz odpowiednie rekompensaty i zachęty finansowe, które przekonają ich do zmiany metod produkcji.
PE chce również, żeby KE przyjęła takie same standardy wobec produktów importowanych z państw trzecich, tak żeby zapewnić, że trafiające na unijny rynek mięso czy jaja także nie pochodzą z chowu klatkowego. Politycy wezwali też KE do wprowadzenia całkowitego zakazu dla karmienia kaczek i gęsi siłą, co jest niepotrzebnym okrucieństwem.
- Ogromne wsparcie dla inicjatywy pokazuje, że nasze przepisy muszą się zmienić i to jest jasne oczekiwanie obywateli. To już nie jest pytanie o to, czy te cele należy realizować, tylko jak to zrobić. Obietnice KE w ramach strategii od pola do stołu obejmują również rewizję przepisów dotyczących hodowli zwierząt i te prace już się rozpoczęły. Na pewno musimy przyjąć środki, które ograniczą wpływ regulacji na rolników, potrzebujemy też wszechstronnej polityki żywnościowej i dobrze funkcjonującego łańcucha dostaw. Zamierzamy się tym zająć – powiedziała podczas debaty w PE komisarz UE ds. zdrowia i bezpieczeństwa żywności Stella Kyriakides.