Picie zagrożeniem nr 1
16 lutego 2012Alkoholizm drogo kosztuje. Co trzecie, popełnione w Niemczech przestępstwo, jest wynikiem nadużycia alkoholu. Leczenie chorób z alkoholem w tle kosztuje rocznie 26,7 mld euro. Ta sytuacja jest w dużej mierze wynikiem zniszczenia rodziny i samotności. Picie jest 'trendy'. Mimo lekkiego spadku konsumpcji alkoholizm pozostaje w Niemczech problemem numer jeden. Zwłaszcza upijanie się młodzieży do utraty przytomności spędza politykom sen z powiek. Politycy nie chcą ograniczyć reklamy napojów wyskokowych, ufając gospodarce i ochronie młodzieży, mówi pełnomocnik rządu ds uzależnień. W Niemczech napoje wysokoprocentowe wolno sprzedawać tylko osobom pełnoletnim. Wino i piwo już 16-latkom. Ale alkohol to nie wszystko.
Groźba w sieci
Drugim, groźnym uzależnieniem jest palenie, mimo spadku liczby palaczy, zwłaszcza wśród młodzieży. Ale coś za coś. Pojawiło się nowe uzależnienie. Są nim tak zwane legal highs, ryzykowne narkotyki syntetyczne oraz gry komputerowe. Na razie nie wiadomo, kiedy można mówić o uzależnieniu od internetu, czytamy w rządowym raporcie nt uzależnień. Sam czas nie jest wystarczającym kryterium. Uważa się, że około ćwierć miliona 14-24-latków to uzależnieni internauci. Ponieważ jednak uzależnienie od internetu nie jest uważane za jednostkę chorobową, terapia odbywa się często pod innym numerem statystycznym, z reguły dotyczącym schorzeń psychiatrycznych.
Imigranci bardziej zagrożeni
Powzięta przez rząd w Berlinie strategia walki z uzależnieniami poświęca sporo miejsca imigrantom. Różne grupy preferują różne używki. O ile niemieccy przesiedleńcy z Rosji preferują opiaty (makopochodne) to muzułmanie marihuanę i jej pochodne oraz alkohol. Młodzi mężczyźni z rodzin imigranckich są w większym stopniu zagrożeni uzależnieniem od automatów do gier hazardowych. Jeżeli do tego dochodzi słaba znajomość niemieckiego, to utrudnia to opiekę nad zagrożonymi. Z tego powodu resort zdrowia wspiera w tym roku liczne projekty modelowe, mające na celu lepsze dotarcie do podopiecznych. Ma to dopomóc w udzielaniu im pomocy w zakresie leczenia uzależnień i ich skutków. W sumie rząd Niemiec stawia na prewencję, lepiej ukierunkowaną na grupy docelowe.
Bernd Gräßler / Andrzej Paprzyca