1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Placówki historyczne opuszczają platformę X. „Ani słowa”

Cristina Burack | Bartosz Dudek wersja polska
17 grudnia 2024

Liczni badacze Holokaustu i placówki historyczne odwracają się od platformy Elona Muska. Skarżą się na nadużycia i dezinformację na platformie X.

Logo plaformy X na smartfonie
Elon Musk kupił Twittera i przemianował go na X w październiku 2022Zdjęcie: Jaque Silva/NurPhoto/picture alliance

Kilka placówek historycznych – miejsc pamięci, a także osoby, które zajmują się upamiętnianiem Holokaustu, zamknęły w piątek (13.12.24) swoje konta na platformie X. W ten sposób dołączyli do osób i instytucji rezygnujących z usług platformy należącej do miliardera technologicznego i powiernika Trumpa Elona Muska.

Ta skoordynowana akcja to wynik inicjatywy „Ani słowa więcej” zorganizowanej przez Stowarzyszenie Żydowskich Uchodźców (AJR). Ta brytyjska organizacja non-profit opiekuje się uchodźcami i ocalałymi z Holokaustu i jest oddana kulturze pamięci. W oświadczeniu AJR ubolewa nad zmianami, które zaszły od czasu przejęcia przez Muska platformy znanej wcześniej jako Twitter w październiku 2022 roku.

„Wzrosła liczba dezinformacji, zniekształceń i nadużyć, podczas gdy środki bezpieczeństwa i zasady moderowania treści prawie zniknęły” – czytamy w oświadczeniu AJR. „Jednocześnie X jako firma polega na naszych treściach, aby zaangażować swoich użytkowników. Większe zaangażowanie oznacza większe przychody z reklam. Mówiąc prościej, X czerpie korzyści z naszej obecności – czerpie korzyści z każdego opublikowanego przez nas słowa. Mówimy: ani słowa więcej”.

Od 12 grudnia 17 organizacji związanych z upamiętnianiem ofiar Holokaustu i 22 osoby zaangażowane w badania nad Holokaustem odwróciły się od X. Do inicjatywy „Ani słowa więcej” przyłączyły się w szczególności Wielka Brytania i Niemcy. Uczestnicy zobowiązali się wspierać się nawzajem na innych platformach mediów społecznościowych.

Nie są oni pierwszymi, którzy zamienili X na alternatywne opcje. Gazety, kluby piłkarskie, duże organizacje non-profit i osoby prywatne również odwróciły się od X – a wiele z nich dezaktywowało swoje konta po wyborze Donalda Trumpa 6 listopada tego roku.

AJR troszczy się o ocalałych z Holokaustu i o kultywowanie pamięci o SzoahZdjęcie: Adam Soller/AJR

Decyzja nie zapadła z dnia na dzień

Decyzja AJR o opuszczeniu X ciągnęła się w czasie i nie była wynikiem jakiegoś konkretnego impulsu, wyjaśnił Alex Maws, szef działu ds. edukacji i dziedzictwa w AJR. Jednak decydujący moment nastąpił, gdy Musk poparł rasistowską i antysemicką teorię „wielkiej wymiany”, która głosi, że migranci stopniowo zastępują białą populację w krajach zachodnich. Teoria ta jest szeroko rozpowszechniona wśród prawicowych ekstremistów i białych supremacjonistów.

– To przyciągnęło uwagę wielu ludzi. Zdali sobie sprawę, że ta teoria była tak naprawdę tylko przykładem tego, jak platforma nie tylko tolerowała nadużycia i dezinformację, ale najwyraźniej również je promowała i przekazywała ludziom, którzy nie szukali czegoś takiego” – powiedział Maws w wywiadzie dla DW. Wskazał również, że nikt nie wie dokładnie, jak działa algorytm X.

Zarówno Maws, jak i AJR uważają, że dezinformacja i nadużycia na X są powszechne i przyćmiewają potencjalne korzyści płynące z docierania do odbiorców i edukowania ich na platformie.   Maws zdecydował się upublicznić decyzję o opuszczeniu X. Skontaktował się z profesjonalną siecią miejsc pamięci Holokaustu, aby „zachęcić innych do zrobienia czegoś, co może wydawać się nieco ryzykowne w dzisiejszym środowisku komunikacyjnym”.

Ze względu na zbiorową decyzję o opuszczeniu X, Maws i inni zostali oskarżeni o rozpoczęcie „kampanii politycznej”; mówiono również o „lewicowym spisku”. Maws podkreśla jednak, że posunięcie to nie ma nic wspólnego z polityką Muska. „Bardzo ważne jest, aby wyjaśnić, że antysemityzm nie ma stałej politycznej przystani” – powiedział DW. „To naprawdę nie ma nic wspólnego z sojuszem Muska z prezydentem-elektem Trumpem. Prawdopodobnie w całym sektorze korporacyjnym są liderzy, z którymi wielu z nas się nie zgadza, ale niekoniecznie dystansujemy się od ich produktów lub platform, ponieważ te poglądy nie mają większego znaczenia”.

Elon Musk zaprzecza, by jego platforma promowała antysemityzmZdjęcie: Jaap Arriens/NurPhoto/picture alliance

Niemieckie miejsca pamięci reagują na apel 

Do inicjatywy AJR dołączył również Dom Konferencji Wannsee (GHWK) w Berlinie. Willa, która jest obecnie centrum edukacji i pamięci o Holokauście, była miejscem konferencji w styczniu 1942 r., podczas której niemieccy politycy i wojskowi zaplanowali wdrożenie „ostatecznego rozwiązania” – usankcjonowanej przez państwo akcji deportacji i mordowania Żydów w całej Europie.

Pracownicy placówki rozważali opuszczenie X przez około rok; od października 2023 r. obok X używają popularnej alternatywy – platformy Bluesky.

– Tak naprawdę to nie potrzebowaliśmy żadnych kampanii, żadnego apelu – mówi Eike Stegen, rzecznik prasowy GHWK. – Osiągnęliśmy już pewien punkt w naszej wewnętrznej dyskusji, w którym powiedzieliśmy, że chcemy opuścić tę platformę. A teraz chcieliśmy dołączyć do kampanii, apelu, ponieważ chcieliśmy zmotywować jak najwięcej innych kont w naszym środowisku do opuszczenia platformy razem z nami – dodaje.

Inicjatywa AJR jest drugą kampanią tego typu, do której dołączył GHWK; 2 grudnia ogłosił, że dołącza do kampanii zorganizowanej w Niemczech pod nazwą #eXit.

Stegen jest przekonany, że placówki historyczne mogą również dotrzeć do odbiorców na alternatywnych platformach. – Ale nawet jeśli tak się nie stanie i nawet jeśli pewna reakcja zostanie utracona, uważamy, że warto – zaznacza.

Dom Konferencji w Wannsee przyłączył się do akcji "Ani słowa więcej"Zdjęcie: Schoening/imageBROKER/picture alliance

Odpowiedzialność wobec ocalałych z Holokaustu i ich potomków

Stegen chciałby, aby inicjatywa miała większy zasięg międzynarodowy, ponieważ „platformy mediów społecznościowych opierają się na tworzeniu środowiska społecznego, w którym można być słyszanym i komunikować się z innymi”.

Maws wyjaśnia, że nie potępia nikogo za pozostanie na X: „Ludzie i organizacje muszą podejmować takie decyzje w oparciu o własne cele strategiczne. A jeśli bycie na X służy tym celom, to świetnie”.

Jednak dla AJR, która została założona przez uchodźców i ocalałych z Holokaustu, pytanie dotyczy odpowiedzialności: czy założyciele i ich potomkowie chcieliby, abyśmy dzielili się ich dziedzictwem i historiami „na stronie internetowej, która wydaje się promować antysemityzm, dezinformację, zniekształcenie Holokaustu i nienawiść w ogóle jako część swojego modelu biznesowego – jako cechę, a nie błąd? Uważam, że organizacja charytatywna taka jak nasza nie powinna przyczyniać się do tworzenia takiego środowiska”.

Chcesz skomentować nasze artykuły? Dołącz do nas na facebooku! >>

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej