Ile kosztować będzie jazda po niemieckich drogach?
Malgorzata Matzke7 lipca 2014
Niemiecki minister komunikacji chce wprowadzić nie tylko myto na autostradach, ale i opłaty za korzystanie ze wszyskich rodzajów dróg w RFN. Do kasy chce poprosić przede wszystkim cudzoziemców.
Reklama
To, że skończy się bezpłatna jazda na niemieckich autostradach było pewne, bo bez zapisu wprowadzenia opłat za autostrady szef bawarskiej CSU Horst Seehofer nie chciał w ogóle podpisać rządowego porozumienia koalicyjnego. Nowością jest rozszerzenie opłat na wszystkie rodzaje dróg - podaje tygodnik "Der Spiegel".
Opłaty prawie jak w Austrii
Według informacji prasowych w poniedziałek (7.07.14), a więc jeszcze przed letnią przerwą parlamentarną, minister komunikacji RFN Alexander Dobrindt (CSU) ma przedłożyć koncepcję, jak miałby wyglądać system opłat drogowych w RFN.
Długo rozważano, co zrobić, by opłaty te zbytnio nie obciążyły niemieckich kierowców, bo wycelowane miały być przede wszystkim w kierowców zagranicznych aut, którzy gratisowo korzystają z wciąż jeszcze nieźle utrzymanych niemieckich autostrad i innych dróg.
Jak do tej pory wiadomo, minister Dobrindt planuje wprowadzenie kilku rodzajów winiet: rocznej za 100 euro, 2-miesiącznej za 20 euro i 10-dniowej za 10 euro.
Aby 100 euro tak bardzo nie bolało niemieckich kierowców, myśli się o jednoczesnym wprowadzeniu ulg w podatku drogowym, o 6-stopniowej gradacji w zależności od parametrów ekologicznych auta. Minister Dobrindt potwierdził w rozmowie z "Focusem Online", że może sobie wyobrazić zróżnicowane opłaty i podatki wedle tego, jak bardzo dany pojazd zanieczyszcza środowisko.
Samochody o napędzie elektrycznym miałyby zostać całkowicie zwolnione zarówno z podatku drogowego, jak i z opłat za autostrady. Jest jeszcze jeden hak: wielu właścicieli samochodów małolitrażowych nowszej daty już teraz płaci podatek niższy niż 100 euro. Jak ich więc odciążyć?
Tylko bank danych czy także nalepki?
Jeszcze bardziej niż sama wysokość opłat, strażników danych osobowych zainteresuje to, że planuje się rejestrację pojazdów w Internecie z podaniem numerów rejestracyjnych i parametrów samochodu oraz danych właściciela aut, oraz uiszczanie tą drogą opłaty. Dopiero po takiej rejestracji i przelewie pieniędzy możnaby w ogóle wjechać na autostradę.
Na przejściach granicznych i stacjach benzynowych w regionach przygranicznych cudzoziemcom sprzedawano by klasyczne winietki, znane np. z Austrii czy Szwajcarii. Bada się jeszcze ponoć, czy taka nalepka miałaby dokumentować także opłaty uiszczane online przez niemieckich kierowców.
Mosty w Niemczech
Od rzymskich ruin po cuda współczesnej architektury – wiele mostów w Niemczech jest wartych obejrzenia.
Zdjęcie: picture-alliance/Horst Ossinger
Rzymska spuścizna
Spinający brzegi Mozeli rzymski most w Trewirze jest nastarszym mostem w Niemczech. Pierwotnie była w tym miescu drewniana kładka, Rzymianie zastąpili ją potem mostem z okolicznego bazaltu. Filary mostu pochodzą z II wieku. Łuk mostu odnawiano dwukrotnie – w XII wieku i w XVIII po zniszczeniu go przez francuskie wojska.
Zdjęcie: imago/ARCO IMAGES
Eksplozywny most: Fehmarnsundbrücke
Most łączący wyspę Fehmarn ze stałym lądem został oddany do użytku w 1963 roku. Zbudowany był w latach Zimnej Wojny i stosownie do tych czasów, na wypadek inwazji, w jego korpus zintegrowano szyby na ładunek wybuchowy. Dziś most jest atrakcją turystyczną.
Zdjęcie: Fotolia/Pascal Walz
Średniowieczna przeszłość Erfurtu
Na moście sprzedawali swoje towary kramarze, stąd jego nazwa: Krämerbrücke. Most na starówce Erfurtu był częścią szlaku handlowego Via Regia, przecinającej Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego. Dzisiaj na moście łączącym brzegi rzeki Gera ulokowały się galerie i sklepiki z rzemiosłem artystycznym. Co roku w czerwcu mieszkańcy bawią się na święcie mostu.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Zadaszona droga do Szwajcarii
Wiele dawnych mostów było zadaszanych, dla ochrony przed wiatrem, deszczem i śniegiem. Drewniany most w Bad Säckingen łączy miejscowość o tej samej nazwie w Niemczech i gminę Stein w Szwajcarii. Most przebiega nad Renem i ze swoimi 204 metrami uchodzi za najdłuższy drewniany most Europy.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Łuk nad Göltzsch
Rozbudowa sieci kolejowej po roku 1800 stawiała inżynierów przed nie byle jakimi wyzwaniami. Wiadukt nad doliną Göltzsch w Saksonii uważany był za nadzwyczaj ambitny projekt – ze względu na swoją wielkość i imponujący łuk mostowy. W chwili otwarcia w 1851 roku wiadukt był najwyższym kolejowym mostem świata. Dzisiaj jest największym na świecie wiaduktem z cegły.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Most nad skałami
Widoki z niego są spektakularne: most Bastei (Basteibrücke) w dzisiejszym Parku Narodowym Szwajcaria Saksońska został zbudowany w 1851 roku. Od tego czasu turyści na wysokości 200 metrów mogą wędrować między bajecznymi formacjami skalnymi. Rokrocznie z okazji tej korzystają tłumy.
Zdjęcie: Frank Richter
Ostatni most na Renie
Most Ludendorffa pod Remagen był podczas II wojny światowej ważnym połączeniem strategicznym. Pod koniec wojny był jedynym niezniszczonym mostem na Renie znajdującym się w rękach aliantów. Jego zdobycie w marcu 1945 przez Amerykanów nazwano „cudem z Remagen”. Dziesięć dni później po niemieckim bombardowaniu most runął. Zachowane filary mostu są dziś muzeum pokoju.
Zdjęcie: picture-alliance/akg
Dzielący i łączący
Kiedy w 1961 wzniesiony został Berliński Mur, most Oberbaumbrücke stał się częścią granicy między wschodnim i zachodnim Berlinem. Uzbrojeni żołnierze patrolowali na brzegu, na samym moście znajdował się punkt kontrolny. Dzisiaj most łączy dzielnice Friedrichshain i Kreuzberg, i stał się symbolem zjednoczenia Niemiec po upadku muru w 1989 roku.
Zdjęcie: Fotolia/Marco2811
Koloński most miłości
Most Hohenzollernów (Hohenzollernbrücke) w Kolonii połączył brzegi Renu w 1911 roku. W czasie II wojny światowej został wysadzony, po wojnie odbudowany. Nie jest tylko ważny dla kolońskiej komunikacji. Dziesiątki tysięcy zakochanych przypieczętowało swoją miłość wieszając kłódki na moście. Ich wagę szacuje się na dwie tony.
Zdjęcie: picture alliance/Horst Galuschka
Wodna droga nad Łabą
Po zjednoczeniu Niemiec zaczęły się prace nad stworzeniem dróg wodnych przecinających całe Niemcy. W 2003 roku zostało oddane do użytku skrzyżowanie dróg wodnych Magdeburg. System śluz i kanałów w znaczny sposób pozwala statkom towarowym na skrócenie drogi. Most kanałowy przez Łabę długości 900 metrów jest najdłuższym żeglugowym wiaduktem wodnym na świecie.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Nagrodzony most nad Renem
Most łączący Weil nad Renem z francuskim Huningue usytuowany jest u zbiegu Niemiec, Francji i Szwajcarii, stąd jego nazwa – most trzech krajów (Dreiländerbrücke). Konstrukcja wysoka na 248 metrów została zbudowana w 2007 roku i jest najdłuższym na świecie mostem wyłącznie dla pieszych i rowerzystów. W 2008 roku most został wyróżniony niemiecką nagrodą dla budowniczych mostów.
Zdjęcie: picture-alliance/dpa
Most jak klocek Lego
Ten niezbyt imponujący, ponadto nieczynny most kolejowy w Wuppertalu zasłynął, kiedy zajął się nim w 2011 roku artysta graffiti Martin Heuwold. Z grupą bezrobotnych pokrył betonową bryłę barwnymi malunkami klocków Lego.
Zdjęcie: picture-alliance/Horst Ossinger
12 zdjęć1 | 12
"Jedna wielka bzdura"
Już nawet te, niepotwierdzone definitywnie przez ministerstwo opłaty i model internetowego ściągania należności, są krytykowane przez opozycję. - To wszystko jedna wielka bzdura - oburzał się Anton Hofreiter, swego czasu ekspert ds. komunikacji partii Zielonych, obecnie przewodniczący ich klubu poselskiego. Jego zdaniem ani od strony ekonomicznej, ani ekologicznej taka winieta nie ma sensu. - Niech lepiej pan Dobrindt wyjaśni, jak chce zrealizować swoje plany w zgodzie z obowiązującym, europejskim prawem. Nigdzie w Europie nie ma myta tylko dla cudzoziemców.
Ale ministra Dobrindta to niewiele wzrusza. Niemieccy kierowcy również mają płacić za winiety, tyle, że opłata ma być odliczana od podatku drogowego. Komisja Europejska sygnalizowała w ostatnich dniach, że nie zgadza się na takie rozwiązanie. Austria i Holandia zagroziły nawet pozwami do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości.
Dobrindt zamierza wprowadzić opłaty z dniem 1 stycznia 2016 i spodziewa się miliardowych wpływów do kasy państwa, które przeznaczone mają być na utrzymanie i rozbudowę sieci dróg. Ma nadzieję, że rokrocznie sprzedawanych będzie 130 mln winiet. Koszty ich dystrybucji szacuje się na 3 euro za sztukę.