„Pożyteczni idioci”. Niemiecka prasa o aferze wokół AfD
25 kwietnia 2024Po Russiagate i doniesieniach nt. działań na rzecz Kremla od kilku dni głównym tematem wokół AfD jest zatrzymanie asystenta głównego kandydata tej partii w eurowyborach. Zarzut to szpiegostwo na rzecz Chin: przekazywanie cennych informacji z działań PE oraz nt. chińskiej opozycji w Europie. Pomimo afery szpiegowskiej poseł AfD Maximilian Krah pozostaje liderem populistycznej partii na wybory do Parlamentu Europejskiego, a partia go broni. Komentatorzy w największych niemieckich gazetach są tym oburzeni.
AfD to „pożyteczni idioci”
„Jeśli nieekstremistyczna część AfD miała rację, że partia ta jest moralnie lepsza od establishmentu, bo zrzesza prawdziwych patriotów z czystymi kontami, powinno być im łatwo się oczyścić. Zamiast tego w letnim podejściu do szemranej relacji Kraha z Chinami i Rosją widać całą podwójną moralność AfD, jeśli w ogóle można tu jeszcze mówić o moralności. Fakt, że teraz skarży się, że rząd i inne partie ją zaatakowały, to kiepski żart, biorąc pod uwagę, z czym po drodze jest samej AfD. Czy jej wyborcom przeszkadza to, że jest tak zdeprawowana? Niestety zdecydowanie za mało. Bo nie wiedzą co robią” – pisze o sprawie „Frankfurter Allgemeine Zeitung”.
„W ostatnich tygodniach AfD została przekształcona nie do poznania. Jako partia, która nie jest alternatywą za, ale przeciw Niemcom. Która tak otwarcie agituje przeciw liberalnej demokracji i zachodnim wartościom, że nie tylko toleruje, ale wręcz dąży do podejrzanych kontaktów z autokratami i oligarchami – i teraz ma jeszcze w swoich szeregach masową sprawę szpiegowską. Przewodniczący Chrupalla i Weidel nieprzekonująco usiłują zminimalizować szkody. Działają bez planu i nieporadnie. Pozostawia to niepochlebny obraz AfD jako ryzyka dla bezpieczeństwa Niemiec i pożytecznych idiotów” – cenia „Kölner Stadt-Anzeiger” z Kolonii.
„Odpowiedzialni są także liderzy AfD”
„Liderzy AfD Alice Weidel i Tino Chrupalla mają problem, by wypchnąć słonia Maksymiliana Kraha ze składu porcelany. Początek europejskiej kampanii wyborczej i prawdopodobnie też większość pozostałych wydarzeń Weidel i Chrupalla rozegrają bez wyraźnego głównego kandydata. Brakuje jednak woli i konsekwencji, by całkowicie wykluczyć z wyścigu” – pisze „Leipziger Volkszeitung”.
„Ale to nie tylko Krah jest odpowiedzialny za to nieszczęście. Odpowiedzialni są także liderzy partii, którzy nie zapobiegli jego kandydaturze. Bo zarzuty zbyt bliskich stosunków z Rosją i Chinami chodzą za nim od dawna. Od dłuższego czasu podejrzewany o nie był także jego aresztowany pracownik. Głównie z powodów taktycznych wspierał swojego saksońskiego kolegę partyjnego Chrupalla, także Weidel go nie powstrzymała” – czytamy.
„AfD liczy, że historia wygaśnie”
„Już samo zdemaskowanie chińskiego szpiega w otoczeniu europosła Maximiliana Kraha to skandal. A że przybiera on teraz coraz większe rozmiary to sprawa polityka AfD i przywództwa jego partii – a nie agentów Pekinu. W Alternatywie dla Niemiec to reguła, że jeśli pojawiają się zarzuty przeciw jej prominentnym członkom - jak Björn Höcke, Petr Bystron czy obecnie Krah – w pierwszej fazie partia nie chce o nich nic wiedzieć” – pisze „Volksstimme”.
„W drugiej fazie zainteresowani wyrażają własną niewiedzę, nieświadomość bezprawia i personalnych konsekwencji: Krah ani myśli zrezygnować z kandydowania w wyborach europejskich. Potem następuje faza trzecia: kierownictwo partii udziela mu wsparcia i – podobnie jak sam ludowy pretorianin Krah – liczy, że historia szybko wygaśnie. Tak się nie stanie: polityczna odpowiedzialność Kraha za szpiegostwo na rzecz Pekinu to żadnen mały grzeszek, a palący powód, aby wycofać się z kandydowania” – ocenia gazeta z Magdeburga.
(DPA/mar)