1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Pożyteczni... przyjaciele: "Polskie lobby" w Niemczech

28 lipca 2010

Polska ma w Niemczech wpływowych przyjaciół. Kim są? ABC Andrzeja Stacha.

Zdjęcie: picture-alliance/ dpa

Pojawiające się w ostatnich latach ataki ze strony przedstawicieli niektórych partii i środowisk w Polsce pod adresem polskich publicystów, historyków czy organizacji działających rzekomo w interesie Niemiec a zarazem na szkodę Polski i kierowane pod ich adresem obelgi w rodzaju „pożytecznych idiotów” nie zniechęciły ich do dalszej pracy na rzecz zbliżenia i porozumienia między oboma krajami. W cieniu tych oskarżeń pozostał fakt, że również w Niemczech proces ten aktywnie wspierają przyjazne Polsce osoby z różnych środowisk, partii politycznych i organizacji. To także dzięki ich zaangażowaniu możliwe było decydujące wsparcie przez Republikę Federalną polskich aspiracji unijnych.

Liberałowie


Cornelia Pieper, obecna koordynatorka rządu RFN ds. stosunków z PolskąZdjęcie: picture-alliance/ ZB

„Zawsze mówiliśmy, że potrzebujemy szybkiego rozszerzenia Unii Europejskiej w interesie bezpieczeństwa i pokoju, a bez Polski nie jest to możliwe. Mamy w tym względzie dobrą tradycję, bo to przecież Hans-Dietrich Genscher był współzałożycielem Trójkąta Weimarskiego. Gdybyśmy weszli w skład koalicji rządzącej, naszym celem byłoby umacnianie tego sojuszu między Francją, Polską i Niemcami, bo to jest dobry i ważny cel w polityce europejskiej”, powiedziała płynną polszczyzną w wywiadzie udzielonym Deutsche Welle jeszcze w roku 2002 Cornelia Pieper, ówczesny sekretarz generalny partii FDP. Obecnie politykę zbliżenia i współpracy między Niemcami a Polską pochodząca ze wschodnioniemieckiego Halle Cornelia Pieper kontynuuje jako Koordynator ds. Współpracy Niemiecko-Polskiej przy Rządzie Federalnym i minister stanu w niemieckim MSZ. W wywiadzie udzielonym niedawno Deutsche Welle Pieper krytycznie odniosła się do wyolbrzymiania znaczenia debaty wokół fundacji „Ucieczka Wypędzenie Pojednanie”. „Stosunki niemiecko-polskie nie powinny być zdominowane przez dyskusję na temat obsadzenia stanowisk w fundacji. Razem z moimi partnerami polskimi będę chciała przyczynić się do ich dalszego polepszenia i przeniesienia dyskusji na inną płaszczyznę”, zadeklarowała w nim Cornelia Pieper.

Socjaldemokraci

Gesine Schwan, była koordynatorka rządu RFN ds. stosunków z PolskąZdjęcie: picture-alliance/ ZB

Najaktywniejsi politycy na rzecz wzajemnego zbliżenia i porozumienia na fundamencie uznania powojennych realiów, w tym przede wszystkim nienaruszalności granic i integralności terytorialnej państw europejskich, działają wśród niemieckich socjaldemokratów. Należy do nich też ostatni minister spraw zagranicznych NRD po roku 1989, były przewodniczący Niemiecko-Polskiej Grupy Parlamentarnej w Bundestagu (1994 – 2009) i były poseł z ramienia SPD Markus Meckel. Swą sympatię i poparcie dla Polski oficjalnie zademonstrował m.in. w czasie rokowań na temat Układu Niemiecko-Polskiego. Już od kilkudziesięciu lat „polskie lobby” w łonie zachodnioniemieckiej SPD współtworzy m.in. znająca język polski, polską historię i kulturę była rektorka Uniwersytetu Europejskiego Viadrina we Frankfurcie nad Odrą prof. Gesine Schwan. Nie tylko jako była Koordynator ds. Współpracy Niemiecko-Polskiej przy Rządzie Federalnym, lecz już w latach wcześniejszych Gesine Schwan wielokrotnie krytykowała skrajne żądania poszczególnych przedstawicieli organizacji wypędzonych (BdV). Opowiadała się też za należnym uwzględnieniem polskich argumentów w kontrowersyjnym sporze na temat fundacji poświęconej wypędzeniom i wysiedleniom Niemców po II Wojnie światowej.

Ambasador RP Marek Prawda (l.) i prof. Dieter Bingen, szef Niemieckiego Instytut Spraw Polskich (Deutsches Polen Institut) w DarmstadzieZdjęcie: Andrzej Stach

Zaangażowanie takich osób jak Cornelia Pieper czy prof. Schwan, reprezentujących grupę określaną czasem w Niemczech jako "polskie lobby", bardzo pozytywnie ocenia ambasador Polski w RFN Marek Prawda: „Jeżeli mówi się o ‘lobby’, to często brzmi to trochę dwuznacznie. Ale - przy tym zastrzeżeniu - można z całą pewnością powiedzieć, że istnieje (w Niemczech – A. S.) grupa ludzi Polsce życzliwych. Widać to choćby w polityce. Ale też całe to młode pokolenie ludzi, którzy w tej chwili są widoczni w gospodarce, to są często osoby, które są Europejczykami z ducha, ale które bardzo chętnie eksponują swoje doświadczenie polskie”, twierdzi ambasador.

Zieloni

Günter Saathoff, obecnie członek zarządu fundacji "Pamięć, Odpowiedzialność, Przyszłość"Zdjęcie: Stiftung EVZ

Nie tylko na obszarze ekologii, równouprawnienia kobiet i mężczyzn oraz oddolnych inicjatyw obywatelskich od ponad 20 lat z polskimi partnerami współpracują niemieccy Zieloni. Już na początku lat 80., po porzuceniu początkowej nieufności, kontakty z polską opozycją polityczną nawiązali m.in. Elisabeth Weber i Helmut Liepelt. Na długo przed rozpoczęciem oficjalnych pertraktacji w sprawę wypłat odszkodowań dla polskich ofiar pracy niewolniczej i przymusowej w III Rzeszy zaangażował się Günter Saathof z partii Sojusz 90/Zieloni, który do ostatnich uzgodnień w tej sprawie był po stronie niemieckiej jednym z najaktywniejszych rzeczników polskich ofiar wyzysku i terroru nazistowskiego. Zieloni byli też jedyną partią polityczną w całej zachodniej Europie, która jeszcze przed przystąpieniem Polski do Unii Europejskiej w swym przedstawicielstwie w Brukseli oficjalnie zatrudniła polskich współpracowników z organizacji ekologicznych.

Chrześcijańska demokracja

Helmut Kohl (pr.) i premier Tadeusz Mazowiecki (12.11.1989) w czasie mszy pojednania w KrzyżowejZdjęcie: picture-alliance/ dpa

Z większym dystansem na sprawy polskie przez wiele lat patrzyli politycy chadeccy, jak np. Helmut Kohl, który z jednej strony popierał polskie starania niepodległościowe przed rokiem 1989, z drugiej zaś długi czas zwlekał z akceptacją ostatecznego uznania granicy na Odrze i Nysie. Pragmatyzm i uznanie realiów polityki europejskiej spowodowały, że to właśnie Kohl należał do polityków niemieckich aktywnie forsujących przyjęcie Polski do NATO i UE. Wiele uznania pod adresem Polski i Polaków wyrażali niejednokrotnie też inni politycy CDU, jak były prezydent RFN Richard von Weizsäcker czy były minister obrony Volker Rühe. Od lat na płaszczyźnie zbliżenia niemiecko-polskiego działają wieloletni członek Zarządu CDU Elmar Brok czy Friedbert Pflüger. Do najbardziej znanych pro-polskich polityków chadeckich należy też była przewodnicząca niemieckiego Bundestagu i prezes Niemieckiego Towarzystwa ds. Europy Wschodniej prof. Rita Süßmuth. Jej inicjatywy i wystąpienia na rzecz zbliżenia z Polską często wychodziły poza oficjalną linię CDU.

Towarzystwa Niemiecko-Polskie

Rita Süssmuth, wieloletnia przewodnicząca BundestaguZdjęcie: picture-alliance/ ZB

Najwięcej osób działających na rzecz zbliżenia z Polską, uwzględniania polskich interesów i polskiej wrażliwości historycznej zrzeszonych jest w licznych organizacjach niemiecko-polskich. Największą z nich jest już od kilkudziesięciu lat Federalny Związek Towarzystw Niemiecko-Polskich. Kieruje nim obecnie Angelica Schwall-Düren, a na czele jego kuratorium, które jest organem doradczym, stoi Rita Süssmuth. Związek wydaje kwartalnik „Dialog”, docierający do środowisk opiniotwórczych i decydenckich w Republice Federalnej i w Polsce. Organizuje też konferencje oraz fora dyskusyjne w obu krajach, dotyczące stosunków wzajemnych i sprawuje pieczę nad publikacją polskojęzycznych i niemieckojęzycznych książek na tematy polsko-niemieckie. W skład organizacji wchodzą 52 Towarzystwa Niemiecko-Polskie, skupiające ponad 3 tysiące aktywnych członków na terenie całych Niemiec. Jej oficjalnie zadeklarowanym celem jest stworzenie „mocnego społecznego lobby do kooperacji pomiędzy obydwoma krajami i ich mieszkańcami”.

Gospodarka

Henryk KulczykZdjęcie: Andrzej Stach

Na płaszczyźnie gospodarczej działa w Niemczech wiele niemiecko-polskich stowarzyszeń i organizacji. Jedną z nich jest założony jeszcze w Berlinie Zachodnim przez Henryka Kulczyka (ojca znanego biznesmena Jana Kulczyka), Stowarzyszenie Polskich Handlowców i Przemysłowców w Berlinie „Berpol”. Na konto stowarzyszenia przypada cały szereg ważnych spotkań, konferencji i giełd gospodarczych z udziałem przedstawicieli gospodarki polskiej i niemieckiej zorganizowanych m.in. w kooperacji z Wydziałem Handlowym Ambasady Polskiej w Niemczech.

Kultura

Karl Dedecius, wybitny tłumacz literatury polskiej na język niemieckiZdjęcie: AP

W popularyzacji polskiej literatury w Niemczech Zachodnich największe zasługi położył założony i prowadzony wiele lat przez Karla Dedeciusa, tłumacza i propagatora literatury polskiej, Instytut Polski (Deutsches Poleninstitut) w Darmsztadzie. Kierowany obecnie przez profesora Dietera Bingena instytut wprowadził na rynek niemiecki setki najważniejszych pozycji książkowych zarówno pisarzy krajowych jak i emigracyjnych. Jest też organizatorem licznych konferencji i sympozjów poświęconych polskiej literaturze i kulturze. Na płaszczyźnie tej działa w Niemczech również cały szereg organizacji i towarzystw niemieckich i polsko-niemieckich.

Media

Książka Steffena Möllera przez wiele tygodni znajdowała się na liście niemieckich bestsellerówZdjęcie: Scherz Verlag

Walkę przeciwko wzajemnym stereotypom ciągle jeszcze pojawiającym się w mass mediach niemieckich i polskich prowadzi założony w roku 1993 Niemiecko-Polski Klub Dziennikarzy „Pod Stereotypami“. Organizuje on liczne konferencje i sympozja niemiecko-polskie, seminaria i podróże studyjne do Polski oraz wydaje biuletyn „Transodra”. Jego wieloletnia współprzewodnicząca ze strony niemieckiej Ruth Henning podkreśla też praktyczną pomoc dla dziennikarzy z obu krajów w pośrednictwie kontaktów i adresów a nawet przy problemach językowych. Do zwalczania antypolskich stereotypów przyczyniają się także autorzy licznych książek na temat współczesnej Polski, w tym również popularnych, jak np. znany satyryk i aktor Steffen Möller. Jego książka „Viva Polonia” przez wiele miesięcy była w Niemczech prawdziwym bestsellerem.

Edukacja i nauka

Krzewienie naukowo ugruntowanej wiedzy na temat Polski prowadzi finansowana z kasy rządowej Federalna Centrala Edukacji Politycznej (Bundeszentrale für politische Bildung, BpB). Zadanie to realizuje przez wydawanie licznych publikacji książkowych, broszur i za pomocą mediów elektronicznych. Niedawno jej nakładem ukazał się tom „Länderbericht Polen”, obszerne kompendium w całości poświęcone współczesnej Polsce. Centrala organizuje też i wspiera finansowo seminaria w Niemczech i Polsce, m.in. we współpracy z Centrum im. Willy’ego Brandta we Wrocławiu, poświęcone wzajemnym stosunkom teraz i w przeszłości. Finansuje też podróże studyjne do Polski dla niemieckich dziennikarzy, publicystów, nauczycieli i pracowników instytucji oraz organizacji edukacyjnych.

Obywatele

Basil Kerski, redaktor naczelny czasopisma "Dialog"Zdjęcie: DW-TV

Do „polskiego lobby” w Niemczech należą dziesiątki tysięcy osób na terenie całych Niemiec zarówno zrzeszonych jak i niezrzeszonych w organizacjach. Niezależnie od swych korzeni i posiadanego obywatelstwa angażują się one na rzecz wzajemnego zrozumienia, zbliżenia i pojednania. Ale także przez sam fakt mieszkania wśród Niemców przyczyniają się do kształtowania lepszego obrazu Polski i Polaków, twierdzi mieszkający od trzydziestu lat w Niemczech redaktor naczelny magazynu „Dialog” Basil Kerski. „Przez nasze zachowanie, naszą pracę oraz fakt naszej integracji automatycznie likwidujemy uprzedzenia, nawet bez specjalnego zamiaru. Powoduje to zanikanie bariery obaw przed podróżą do Polski np. wśród niemieckich sąsiadów w Berlinie, którzy nie znają polskiego ani Polski. Ważne jest to, że opowiadamy o Polsce, o naszych rodzinach i przyjaciołach i o tym, jak złożona jest polska rzeczywistość. Mówiąc o sytuacji w Polsce, o pozytywnych przemianach, przyczyniamy się do lepszego poznania Polski niż niejedna broszura czy materiał propagandowy” stwierdził w jednym z wywiadów Basil Kerski. Szczególnego znaczenia wypowiedź ta nabiera na tle faktu, że w Republice Federalnej mieszka około 2 milionów osób, które po wojnie przeniosły się z Polski na stałe do Niemiec.

Andrzej Stach, Berlin

red. odp. Bartosz Dudek