1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Po aneksji Krymu. Zmiany w strategii obronnej Niemiec?

Andrzej Pawlak7 kwietnia 2014

Jednym ze skutków kryzysu krymskiego jest spór w łonie wielkiej koalicji o politykę obronną Niemiec.

Bundeswehr Ausbildung mit Waffe
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Pomiędzy SPD i CDU/CSU w rządzie wielkiej koalicji rozgorzał spór wokół strategii obronnej Niemiec. Rzecznik SPD ds. polityki obronnej Rainer Arnold opowiedział się w wywiadzie dla tygodnika "Der Spiegel" za wprowadzeniem "strategicznej zmiany", uwzględniającej wnioski wyciągnięte z zaanektowania Krymu przez Rosję.

Wnioski z kryzysu krymskiego

Nie tylko w NATO politycy i eksperci zastanawiają się nad wnioskami z krymskiej lekcji. Jak należy teraz zachowywać się wobec Rosji? Czy NATO rzeczywiście musi nastawić się na długotrwały konflikt z Moskwą, wymagający od sojuszu podjęcia daleko idących decyzji co do jego dozbrojenia i ewentualnej zmiany strategii? Podobne dyskusje toczą się w łonie niemieckiej koalicji rządowej. Jaki kształt powinna przybrać niemiecka polityka obronna? Co w niej należy zmienić i dlaczego? Ile to będzie kosztować? Czy podjęte wcześniej decyzje nie były skutkiem błędnej oceny sytuacji międzynarodowej i nieznajomości prawdziwych ambicji i zamiarów ekipy rządzącej Rosją? Pytań jest wiele, a odpowiedzi padają różne.

Wspomniany wyżej Rainer Arnold wyraził w wywiadzie dla Spiegla opinię, że "powinniśmy się zastanowić czy drastyczne zmniejszenie liczby czołgów, będących na uzbrojeniu NATO i Bundeswehry, było rzeczywiście słuszną decyzją". Ewentualne zmiany wprowadzone w niemieckich siłach zbrojnych będą, co zrozumiałe, konsekwencją podobnych zmian wprowadzonych w obrębie całego sojuszu NATO.

Rainer ArnoldZdjęcie: picture-alliance/dpa

O jego nowej strategii będzie się szczegółowo dyskutować na najbliższym szczycie NATO, który odbędzie się w dniach 4-5 września w Walii. Z przecieków, pochodzących z kół dyplomatycznych, już dziś wiadomo jednak, że będzie ona przebiegać inaczej niż wcześniej zakładano.

Jednym z tematów tej dyskusji będzie gotowość krajów członkowskich NATO zwiększenia mobilności sił lądowych i lotnictwa. W tej chwili potrzeba aż 180 dni, a więc całe pół roku, zanim uda się je przebazować w region kryzysowy i zanim uzyskają one tam zdolność operacyjną. Ten czas ma zostać poważnie skrócony.

Decyzja ta dotyczy przynajmniej 10 tysięcy żołnierzy Bundeswehry. Zdaniem Rainera Arniolda konieczne jest też, żeby Europa jak najszybciej opracowała własny model dronu. Warto także przemyśleć na nowo decyzję wycofania się z wprowadzenia do uzbrojenia dronu typu Euro Hawk. Przewodniczący frakcji CDU/CSU w Bundestagu Volker Kauder jest innego zdania. Jak powiedział w wywiadzie dla Spiegla: "Aktualny stan kryzysu krymskiego nie ma absolutnie żadnego wpływu na projekty zbrojeniowe Bundeswehry".

Wspólne manewry z Wojskiem Polskim?

Nawet jeśli tak jest, to - jak donosi "Der Spiegel" - niemiecki rząd opracowuje w tej chwili plan militarnego wsparcia wschodnioeuropejskich państw członkowskich NATO. Do połowy bieżącego miesiąca rząd w Berlinie zamierza przedstawić im kolejne propozycje w tej sprawie. Są one wynikiem apelu wystosowanego pod jego adresem przez głównodowodzącego sił NATO w Europie, generała Philipa Breedlove'a.

Philip BreedloveZdjęcie: Reuters

W niemieckim ministerstwie obrony wąskie grono wybranych osób opracowuje listę propozycji. Tygodnik Der Spiegel, powołujący się na koła rządowe, twierdzi, że są wśród nich także wspólne manewry Bundeswehry z jednostkami Wojska Polskiego albo z siłami zbrojnymi państw bałtyckich.

Rozważana jest także propozycja przyspieszenia zaplanowanych na rok 2015 dużych manewrów w południowej Europie i przeniesienia ich na wschód. Rząd niemiecki wyklucza jednak długotrwałe rozlokowanie w tym regionie jednostek pancernych oraz sił szybkiego reagowania. "Der Spiegel" donosi przy okazji, że Ukraina poprosiła NATO o dostawy sprzętu łącznościowego, broni i amunicji.

Dialog mimo utrzymywania się napięcia

Wszystkie te i inne, nieznane opini publicznej, posunięcia, nie oznaczają zerwania oficjalnych kontaktów z Moskwą, nawet jeśli kanclerz Angela Merkel na zjeździe CDU w Berlinie w sobotę 5 kwietnia ponownie zagroziła Rosji sankcjami gospodarczymi w razie naruszania przez nią integralności terytorialnej Ukrainy. O woli podtrzymywania dialogu z Moskwą świadczy decyzja zorganizowania kolejnego spotkania w ramach tzw. Dialogu Petersburskiego w dniach 23-24 kwietnia w Lipsku, choć odbędzie się ono w ograniczonym składzie i rząd federalny odwołał już zaplanowane w tym samym terminie niemiecko-rosyjskie konsultacje miądzyrządowe.

Dyskusja w ramach Dialogu Petersburskiego w Kassel w grudniu 2013 rokuZdjęcie: DW/R. Goncharenko

Dialog Petersburski jest ważnym forum kontaktów między politykami, biznesmenami i przedstawicielami życia kulturalnego Niemiec i Rosji. Został on zainaugurowany w 2001 roku wspólnie przez prezydenta Rosji Władimira Putina i ówczesnego kanclerza RFN Gerharda Schrödera jako platforma współpracy i dyskusji reprezentantów obu krajów. Wśród ważnych uczestników Dialogu Petersburskiego w Lipsku wymienia się obecnego pełnomocnik rządu federalnego ds. kontaktów z Rosją Gernota Erlera i przewodniczącego komisji wschodniej niemieckiej gospodarki Eckharda Cordesa.

Spotkania orgabnizowane w ramach Dialogu Petersburskiego zawsze poświęcone są jakiejś wybranej dziedzinie lub zagadnieniu. W tym roku głównym punktem programu będzie odczyt niemieckiego politologa Herfrieda Münklera zatytułowany "Społeczeństwo obywatelskie i wysiłki pokojowe od roku 1914 do chwili obecnej". Nie jest to raczej wybór przypadkowy.

DPA / Andrzej Pawlak

red. odp.: Bartosz Dudek

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej