1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Po latach impasu Polska i Niemcy próbują nowego otwarcia

1 lipca 2024

Po zakończeniu zimnej wojny Polska i Niemcy stały się sojusznikami w UE i NATO. PiS rozbudziło antyniemieckie emocje i zakwestionowało partnerstwo z Berlinem. Tusk i Scholz chcą teraz doprowadzić do nowego otwarcia.

Kanclerz Olaf Scholz i premier Donald Tusk na szczycie w Brukseli
Kanclerz Olaf Scholz i premier Donald Tusk na szczycie w BrukseliZdjęcie: Olivier Hoslet/AP/picture alliance

Kanclerz Olaf Scholz wraz z niemal całym swoim rządem przyjedzie w poniedziałek wieczorem (01.07.2024) do Warszawy, gdzie we wtorek odbędą się pierwsze od sześciu lat polsko-niemieckie konsultacje międzyrządowe. Warszawa i Berlin w obliczu agresji ze strony Rosji i ofensywy sił prawicowo-populistycznych w Europie, a także niepewnego wyniku wyborów w USA, dążą do odbudowania partnerstwa i nowego otwarcia.

Zmiana władzy w Polsce w grudniu 2023 r. odblokowała tkwiące w ślepej uliczce relacje polsko-niemieckie. W pierwszym półroczu rządów centro-lewicowej koalicji premiera Donalda Tuska nastąpiła widoczna poprawa klimatu w stosunkach między Warszawą a Berlinem. Obu rządom udało się załatwić kilka spraw, które od lat wywoływały napięcia i obciążały wzajemne relacje.

Odzyskana zdolność do dialogu

Nauka języka niemieckiego dla mniejszości niemieckiej, okrojona przez poprzedni rząd, zostanie od września przywrócona w pełnym wymiarze. Strona polska podwyższyła swój wkład w finansowanie Polsko-Niemieckiej Współpracy Młodzieżowej. Lada chwila dopuszczony zostanie do użytku w szkołach IV tom polsko-niemieckiego podręcznika do historii, blokowanego przez ostatnie lata z powodów politycznych. „Wyraźną zmianę widać w podejściu polskich władz do przyszłości rzeki Odry” – mówi pragnący zachować anonimowość niemiecki dyplomata.

„Oba rządy odzyskały zdolność do dialogu” – mówi Kai-Olaf Lang z Fundacji Nauka i Polityka (SWP). Wzajemne kontakty „rozkwitły na nowo”, a konsultacje między rządami stanowią po okresie wstępnym „symboliczny punkt kulminacyjny”  – uważa niemiecki politolog.

Pragmatyzm zamiast ideologii

Jego ocenę w pełni podziela poseł Koalicji Obywatelskiej Marek Krząkała. „PiS zniszczyło relacje z Niemcami. My przywróciliśmy regularny dialog” – mówi deputowany z Rybnika, który kieruje polsko-niemiecką grupą międzyparlamentarną.

Marek Krząkała wskazał na konkretny przykład nowego pragmatycznego podejścia do problemów. W połowie czerwca niemiecka policja odesłała do Polski zatrzymaną przy granicy rodzinę migrantów z Afganistanu. Polska Straż Graniczna zaprotestowała uważając, że naruszono procedury. Media zaczęły bić na alarm.  Zamiast wykorzystać zajście do antyniemieckiej nagonki, przedstawiciele MSW szybko wyjaśnili problem, a wspólna komisja ma systemowo zapobiec takim przypadkom.  Strona niemiecka przeprosiła. „Dobry przykład skutecznego rozwiązania konfliktu” – ocenił Kai-Olaf Lang.

Pozytywne przykłady z ostatnich miesięcy nie mogą jednak zatrzeć wrażenia, że w relacjach polsko-niemieckich brak jest wielkich projektów, które zostałyby uznane za przełom i podniosłyby współpracę między partnerami na wyższy szczebel.

"Chcemy, by Niemcy odgrywały większą rolę w sprawach bezpieczeństwa". Posłowie z Polski w Berlinie

01:42

This browser does not support the video element.

Ostrożny Tusk

Wicedyrektorka Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich (DPI) w Darmstadt Agnieszka Łada-Konefał uważa, że powodem jest presja wynikająca z nawału spraw krajowych, w tym przywracania praworządności, z którymi boryka się rząd Tuska. „Z tego powodu relacje z Niemcami nie były dotychczas priorytetem rządu” – tłumaczy Agnieszka Łada-Konefał.

Ze względu na kierowane pod jego adresem oskarżenia o to, że jest niemieckim agentem i reprezentuje niemieckie interesy, Tusk z ostrożności nie angażuje się w niemieckie sprawy tak, jak powinien – uważa wicedyrektorka DPI. Premier za wszelką cenę chce uniknąć łatki germanofila.

Przygotowywany na konsultacje „Plan działań” (Aktionsplan) ma być programem współpracy wyznaczającym nowe cele na przyszłość. Dyplomaci obu krajów mówią o „szerokim pakiecie”, nie zdradzając jego szczegółów. Dziennik „Sueddeutsche Zeitung” twierdzi, że pakiet składa się z trzech części i ma mieć wartość kilkuset milionów euro.

Zadośćuczynienie pozostaje aktualne

W odpowiedzi na polskie stanowisko, że chociaż problem reparacji wojennych formalnie został dawno temu zamknięty, sprawa materialnego i moralnego zadośćuczynienia nie została załatwiona; strona niemiecka może według „SZ” zaproponować utworzenie funduszu, z którego finansowana będzie opieka medyczna dla poszkodowanych przez Trzecią Rzeszę. Częścią tego pakietu ma być też uchwalony w minioną środę projekt Domu Niemiecko-Polskiego w Berlinie czyli miejsca pamięci i spotkań poświęconego polskim ofiarom wojny i niemieckiej okupacji.

Kluczowym elementem pakietu ma być niemieckie wsparcie dla wzmocnienia polskiej flanki wschodniej. „Wczorajszy wróg ma wspierać Polskę w walce z dzisiejszymi i jutrzejszymi zagrożeniami, które nadchodzą z Rosji” – pisze w komentarzu dziennikarz „SZ” Daniel Broessler.

Bezpieczeństwo i obronność

Bezpieczeństwo i obronność znajdują się bez wątpienia w centrum polsko-niemieckiej współpracy. „Musimy w tej dziedzinie jak najściślej współpracować z Niemcami” – zapewnia poseł KO Marek Krząkała. Oba kraje łączy też przekonanie o konieczności dalszej pomocy wojskowej dla Ukrainy.

Ministrowie obrony Polski, Niemiec i Francji uzgodnili, że w przyszłym roku żołnierze trzech państw przeprowadzą wspólne manewry w Polsce. Dlatego z niepokojem przyjęte zostały nad Wisłą doniesienia niemieckich mediów o odrzuceniu przez Scholza podczas niedawnego szczytu UE propozycji wspólnego finansowania europejskich inicjatyw obronnych. We wtorek będzie czas, aby wyjaśnić ewentualne nieporozumienia.

Chcesz mieć stały dostęp do naszych treści? Dołącz do nas na Facebooku!