Sądy rozjemcze
25 grudnia 2011Na razie placówka ta istnieje tylko na papierze. Prezes Federalnego Zrzeszenia Niemieckich Przewoźników Lotniczych (BDL), Klaus-Peter Siegloch, przesłał do minister sprawiedliwości, Sabine Leutheusser-Schnarrenberger (FDP), dokument w tej sprawie. Minister oświadczyła w Süddeutsche Zeitung, że skorzystają na tym i pasażerowie, i przewoźnicy. Jej zdaniem uniknie się w ten sposób długotrwałych procesów. Zrzeszenie poinformowało minister, że w projekcie udział biorą obaj najwięksi niemieccy przewoźnicy, jak Lufthansa i Air Berlin, a także Condor i Tuifly. Teraz ma się podjąć rozmowy z zagranicznymi liniami, latającymi do Niemiec.
Zadowoleni niezadowoleni
Kiedy to jednak nastąpi, tego nie wiadomo. Rzecznik BDL stwierdziła, że postępowanie rozjemcze będzie wszczynane wówczas, kiedy zażalenie pasażera nie odniesie skutku. Rzecznik podkreśla, że stopień zadowolenia pasażerów w komunikacji lotniczej jest już dziś bardzo wysoki, lecz Zrzeszenie chce dalszej poprawy. Koszty postępowania miałyby ponosić linie lotnicze, będące w nim stroną. Z kolei dla pasażerów oznaczałoby to, że koszty – na przykład w przypadku sprzedaży biletów na zajęte już miejsca, czy wynikające z opóźnień w komunikacji, byłyby przejmowane przez przewoźnika.
Rozjemcy na start
Nowa centralna placówka rozjemcza miałaby się zajmować sporami, wynikającymi z odrzucenia skarg zgłaszanych do przewoźnika. Jak informuje monachijska gazeta Süddeutsche Zeitung nie wiadomo na razie, czy sąd rozjemczy wejdzie w skład instytucji rozjemczej de komunikacji publicznej (SöP). Placówkę tę powołano do życia latem 2009 roku w związku z nowymi prawami, przyznanymi ustawowo pasażerom. SöP wydaje zalecenia, coś w rodzaju wykładni, mającej na celu uzyskanie polubownego zakończenia sporu z pominięciem uciążliwej często i kosztownej drogi sądowej. Jak dotąd pasażerowie linii lotniczych nie mogli liczyć na pomoc berlińskiej placówki, bowiem większość przewoźników nie brała udziału w projekcie.
ag / Andrzej Paprzyca
red. odp.: Elżbieta Stasik