Podróż szefa dyplomacji --- spór o wolność słowa, i o wolność usług
13 lutego 2006Trudna podróż szefa niemieckiej dyplomacji: Steinmeier w Izraelu.
…”W UE nie brak rządów, które wobec Hamas stawiają na zmiany przez zbliżenie…” – zauważa SÜDDEUTSCHE ZEITUNG: …”Lecz Niemcom nie wolno zajmować takiego stanowiska. Naturalnie liczne kroki Izraela w Palestynie są wątpliwe, a niektóre nawet naganne. Mimo to dla Berlina w owym konflikcie nie istnieje inne stanowisko. To właśnie musi Steinmeier podczas tej podróży niedwuznacznie i publicznie wyrazić bez ogródek .
”Należy postawić pytanie, dlaczego tak niewiele państw islamskich wyraża ochotę pójścia na dystans wobec człowieka, który bezpardonowo zrywa z dyplomatycznymi regułami gry stawiając na pierwszym miejscu polityki ideologię w sposób znany dotąd jedynie z epoki narodowego socjalizmu…” – pisze na temat Iranu FRANKFURTER NEUE PRESSE: …”Dla przyzwoitych muzułmanów”… – uważa komentator - …”zarówno w Iranie, jak i poza jego granicami, człowiek ten to kompromitacja. W okresie ośmiu miesięcy uczynił on z Iranu, jeszcze przed rokiem niezdecydowanego między reformami a rządami mułłów, dyktatorską twierdzę średniowiecznego ciemnogrodu, której jedynym nowoczesnym rysem jest dążenie do posiadania broni atomowej…”
Propagandowa wojna o karykatury stawia wyzwanie wolności prasy. Abstrahując od piewców nienawiści …”Także i pokojowi demonstranci przed gmachami ambasad powinni opamiętać się…” – uważa NEUE PRESSE z Hanoweru: …”Co oznacza w konsekwencji , „wolność prasy tak, wolność prasy nie”? Wolność, jeśli się podoba? Satyra, jeśli nikomu nie doskwiera? Skąd się biorą karykatury polityków w wolnej prasie? Czy teraz kolej na to, by ograniczyli w majestacie prawa wolność słowa?...”
”Zachód ma wszelkie powody ku temu, by zastanowić się nad sobą samym, nad podwójną miarką, własnymi sprzecznościami…” – stwierdza DARMSTÄDTER ECHO: …”Lecz zamiast pójść tą drogą, tchórze wzywają do izolacjonizmu i uruchomienia instrumentów siły, mówi się o atomowym uderzeniu na Iran. Lecz tak naprawdę najsilniejszą bronią zachodu nie jest pełny arsenał, lecz wolność, tolerancja i odpowiedzialność, ów katalog wartości, o którym bez przerwy się mówi…”
Na ile wolny ma być wolny rynek w Europie?
Kością niezgody jest dyrektywa w sprawie usług: …”Parlament Europejski powinien na serio potraktować protesty…” – uważa NEUE OSNABRÜCKER ZEITUNG: …”Bądź co bądź chodzi tu o wojnę kultur w miniaturze: tu wysoko rozwinięty i drogi system prawa socjalnego, płacowego i ekologicznego, tam raczej nieskomplikowany i umożliwiający oferowanie tanich usług. Spór wokół planowanej dyrektywy o usługach wywołuje zasadnicze pytania: na przykład, czy UE pojmuje się jako strażniczka dotychczasowych osiągnięć czy też uznaje priorytet wolnego rynku? Tym niemniej w Parlamencie Europejskim nie padło jeszcze ostatnie słowo na ten temat, na co wskazują żądania poprawek wnoszone przez socjaldemokratów…”
Strajki w obronie zdobyczy socjalnych
…”Na pierwszy rzut oka oburzenie podsycane przez związek zawodowy verdi wydaje się zrozumiałe…” – zwraca uwagę HESSISCHE NIEDERSÄCHSISCHE ALLGEMEINE:…“Lecz patrząc dokładniej nie jest to tak oczywiste: już dziś we wschodnioniemieckich szpitalach i administracji pracuje się 40 godzin tygodniowo, i to za niższe stawki. A urzędników dziwią żądania związkowców – oni od dawna mają już 40-togodzinny tydzień pracy…