1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Niemcy żegnają Szymborską

2 lutego 2012

Śmierć Wisławy Szymborskiej odbiła się echem także w Niemczech. Instytut Spraw Polskich w Darmstadzie był z nią szczególnie związany poprzez osobę tłumacza jej poezji Karla Dedeciusa.

Poetka i jej tłumacz: spotkanie w Krakowie 2005Zdjęcie: Manfred Mack

Niemieckie media szeroko rozpisują się o śmierci polskiej poetki - była bardzo dobrze znana niemieckim czytelnikom jako laureatka literackiej Nagrody Nobla. Prasa zaznacza, że do tej popularności przyczynił się przede wszystkim Karl Dedecius, znakomity tłumacz literatury polskiej na język niemiecki. Był on twórcą i długoletnim dyrektorem Instytutu Spraw Polskich w Darmstadzie.

Z Wisławą Szymborską łączyła go ponad 40-letnia przyjaźń, intensywnie pielęgnowana. O tym, że stan zdrowia poetki pogarszał się, Karl Dedecius przeczuwał po tym, jak w ubiegłe święta nie nadeszła od niej tradycyjna kartka z życzeniami.

Szymborska i Dedecius - spotkanie z publicznością na Frankfurckich Targach Książki 2000Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Przyjaciel w Darmstadzie

Świadkiem zażyłości i serdecznych spotkań poetki i jej najwierniejszego tłumacza był Manfred Mack z Instytutu Spraw Polskich. W roku 2005 towarzyszył Dedeciusowi w podróży do Krakowa na uroczystość wręczenia Nagrody Dedeciusa dla Tłumaczy. Przy tej okazji doszło też do spotkania Szymborskiej i Dedeciusa. "Obydwoje byli już w bardzo podeszłym wieku, ale chichotali i zachowywali się jak nastolatki. Wisława Szymborska podczas publicznych wystąpień była zawsze bardzo powściągliwa. Natomiast w małym gronie była ożywiona, czarująca, dowcipna." - wspomina Manfred Mack w rozmowie z Deutsche Welle. "Szymborską i Dedeciusa łączył respekt wobec słowa. 'Szukam', 'nie wiem' - to kluczowe pojęcia i w życiowej postawie i twórczości poetki, której skromność i głębię myśli cenili wszyscy" - podkreśla Manfred Mack. Wisława Szymborska gościła dwukrotnie w Darmstadzie - ostatni raz w roku 1997, już po otrzymaniu Nagrody Nobla, gdzie czytała swoje wiersze w Haus Olbrich.

Manfred Mack z Instytutu Spraw Polskich w DarmstadzieZdjęcie: DW / Barbara Cöllen

Przypomina sobie, że kiedy organizował spotkania niemieckich uczniów z jej poezją frapujące było to, jak szybko wiersze Szymborskiej trafiały do młodzieży. "Za prostą formą kryła się wielka głębia i uczniowie to znakomicie odczytywali".

O śmierci swej przyjaciółki Karl Dedecius dowiedział się bardzo szybko - smutną wiadomość przekazał mu prywatny sekretarz poetki Michał Rusinek jeszcze tego samego dnia przez telefon. Dotknęła go do głębi i nie chce się teraz na ten temat wypowiadać, jak poinformował Andrzej Kałuża z darmsztadzkiego instytutu, mający bezpośredni kontakt z 91-letnim Dedeciusem, który jeszcze sam mieszka, lecz rzadko kiedy opuszcza dom. "Powiedział mi, że ma bardzo szczególny stosunek do śmierci jako stary stalingradczyk i sam zamyka się przed tym tematem".

Głosy polityki i prasy

Pisząc o Wisławie Szymborskiej niemiecka prasa podkreśla, że to właśnie dzięki tłumaczeniom Dedeciusa poezja Szymborskiej zyskała światowy rozgłos. Wielu tłumaczy literatury na świecie poznało wiersze krakowskiej poetki właśnie dzięki niemieckim tłumaczeniom, co pociągnęło za sobą przekłady na wiele innych języków. Po otrzymaniu Nagrody Nobla Szymborska zaznaczała: "Jest to wyróżnienie dla całej polskiej poezji. Cieszę się razem z moimi tłumaczami, a szczególnie z Karolem Dedeciusem. Jego tłumaczenia na niemiecki zaniosły moje książki w świat".

Wisława Szymborska, Kraków 2009Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Wiceminister spraw zagranicznych i koordynatorka rządu RFN ds kontaktów z Polską Cornelia Pieper (FDP) w nekrologu rozesłanym przez jej biuro zaznaczyła, że Polska i Europa tracą  wielką poetkę, która - w obliczu własnych doświadczeń z totalitaryzmem - jak rzadko kto, swą twórczość oplotła wokół odrazy wobec wszelkich ideologii i oparła na głębokiej wierze w człowieka.

"Całemu polskiemu narodowi wyrażam głębokie wyrazy współczucia" - napisała Cornelia Pieper. 

Na portalu Spiegel-Online autor wspomnienia podkreśla, jak skromna i powściągliwa była poetka nazywana "Mozartem poezji". Sława, jaką przyniosła jej Nagroda i międzynarodowy rozgłos były dla niej krępujące. "Nie jestem żadną instytucją kulturalną" - powiedziała Spieglowi w jednym z nielicznych wywiadów. Nie mogę się ciągle pokazywać i od ósmej rano do dziesiątej wieczorem tylko mówić, mówić, mówić. Muszę mieć czas na milczenie, bo poezja powstaje w milczeniu".

Frankfurter Allgemeine Zeitung zaznacza, że ta powściągliwość wcale nie oznaczała, że Szymborska była kobietą bez właściwości. Jej właściwości były bardzo wyraźne, lecz ich nie manifestowała. Były dyskretne. Karlowi Dedeciusowi zawdzięczamy piękną definicję jej duchowej fizjonomii "Kobieca, subtelna mądrość Wisławy Szymborskiej, pełna autoironii, pozbawiona iluzji nie daje się uwieść, a już w żadnym wypadku nie przez męski rozsądek".

Prasa zaznacza też, że polska poetka była w Niemczech znana jeszcze przed rozgłosem, jaki przyniósł jej Nobel. W 1991 roku jako "wielkiej europejskiej humanistce" przyznano jej we Frankfurcie nad Menem Medal im. Goethego. W 1995 roku natomiast wręczono w Wiedniu Nagrodę im. Herdera. Laudację wygłosił tam slawista Reinhard Lauer, profesor zwyczajny na Uniwersytecie w Getyndze. Powiedział wtedy: "Jej poezja trzyma w napięciu, nie można się jej naczytać do syta. I podczas gdy się ją czyta i przy czytaniu umysł się odświeża i rozjaśnia, nie sposób nie odkryć, że esprit polonais jest  rodzaju żeńskiego".

Małgorzata Matzke

red.odp.: Iwona D. Metzner

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej