1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
MigracjaPolska

Pogranicze. Tak dla kontroli, nie dla korków

27 czerwca 2024

Kontrole na polsko-niemieckiej granicy stały się normą. Dla mieszkańców pogranicza i przedsiębiorców oznacza to permanentne utrudnienia.

Kontrola we Frankfurcie nad Odrą
Kontrole na polsko-niemieckiej granicy mają ograniczyć napływ imigrantów do NiemiecZdjęcie: Patrick Pleul/dpa-Zentralbild/picture alliance

Informację o tym, że Niemcy przedłużą kontrole stacjonarne na granicy z Polską (a także Czechami i Szwajcarią) do 15 grudnia 2024 roku, kupcy ze Słubic przyjęli z rozgoryczeniem. Już ponad pół roku temu protestowaliprzeciw temu, że kontrole – powodujące korki na granicy – odbierają im klientów i dochody.

–  Sytuacja od tego czasu tylko się pogorszyła – mówi w rozmowie z DW Paweł Sławiak, prezes Stowarzyszenia Handlowców Targowisk Miejskich „Odra" w Słubicach. – Niemcy nie chcą do nas przyjeżdżać na zakupy, ponieważ obawiają się, że w drodze powrotnej utkną nawet na pięć godzin w korku.

Korki, objazdy, spoźnienia

Potwierdza to jeden z niemieckich klientów, którego spotkaliśmy w Słubicach. Mężczyzna regularnie przyjeżdża na zakupy z Berlina. Ponieważ porusza się na wózku inwalidzkim, korzysta z autobusu miejskiego, który kursuje między Frankfurtem nad Odrą a Słubicami. Także te pojazdy często podlegają kontroli niemieckiej policji federalnej.

– Kiedyś autobus stał w korku przez godzinę – mówi. – Zdarza się, że spóźniam się przez to na pociąg. To dla mnie uciążliwe.

Mieszkańcy pogranicza o kontrolach

02:16

This browser does not support the video element.

Niemieckie ministerstwo spraw wewnętrznych wprowadziło stacjonarne kontrole na granicy w październiku 2023 roku. Ich celem jest ograniczenie napływu imigrantów, a także walka z przemytnikami ludzi. „Kontynuujemy konsekwentne działania, aby powstrzymać pozbawioną skrupułów działalność przemytników ludzi i ograniczyć nielegalną migrację. W tym celu będziemy kontynuować kontrole na naszych granicach lądowych z Polską, Czechami i Szwajcarią przez kolejne sześć miesięcy do połowy grudnia 2024 roku” – poinformowała w maju Nancy Faeser, szefowa niemieckiego MSW.

Nancy Faeser, szefowa Ministerstwa Spraw Wewnętrznych NiemiecZdjęcie: Frederic Kern/Geisler-Fotopress/picture alliance

Jak podaje ministerstwo, policja federalna zatrzymała w okresie od października 2023 r. do końca maja br. około 920 przemytników ludzi, którzy próbowali przerzucić imigrantów przez granice z Polską, Czechami, Szwajcarią, a także Austrią.

Hulajnoga zamiast samochodu

Kontrole dają się jednak we znaki mieszkańcom Słubic, i to zarówno tym, którzy ją przekraczają, jak i tym, którzy pozostają po polskiej stronie. Mimo iż niemiecka policja prowadzi je wyrywkowo i od dłuższego już czasu kontroluje nie bezpośrednio na jezdni, a na wyznaczonym z boku miejscu, most graniczny i dojazd do niego momentalnie się korkują. Mieszkańcy radzą sobie z tą sytuacją, jak mogą.

– Mąż zrezygnował z samochodu i jeździ do pracy hulajnogą. Oczywiście wszystko przez korki – opowiada jedna ze słubiczanek. Inna dodaje, że jej córka porusza się teraz po mieście rowerem, a samochód poszedł w odstawkę. – Córka dorabia w Niemczech do emerytury i korki jej przeszkadzają – mówi 84-latka. – Czasem jest taki korek, że nie można ani zajechać, ani wrócić.

Kontrola graniczna we Frankfurcie nad OdrąZdjęcie: M. Kowol/DW

Tak złej sytuacji jak w Słubicach nie ma na polsko-niemieckim pograniczu w żadnym innym miejscu. Na niemiecką stronę granicy prowadzi tu tylko jeden most. Z danych Słubicko-Frankfurckiego Biura Współpracy wynika, że przez most graniczny każdego dnia przejeżdża 17 tysięcy samochodów i przechodzi nawet 30 tysięcy pieszych. Do tego dochodzi bliskość przejścia granicznego w Świecku, gdzie także odbywają się kontrole. Gdy tam tworzy się zator, kierowcy wybierają drogę do Niemiec przez centrum Słubic. Efekt: jeszcze dłuższe korki w mieście.

Nie tylko Słubice

Ale i gdzie indziej kontrole utrudniają przemieszczanie się z jednej na drugą stronę granicy. Z powodu modernizacji linii kolejowej między Szczecinem a Angermünde kursuje autobus zastępczy. Kontrola na granicy w Rosówku zajmuje zwykle około 10 minut, czyli tyle, ile pasażerowie mają czasu na przesiadkę w Angermünde na pociąg do Berlina. – Czas na kontrolę zupełnie nie jest wliczony w rozkład jazdy – mówi jedna z pasażerek. – W rezultacie nie raz zdarzyło mi się, że nie zdążyliśmy na pociąg. Długie korki tworzyły się niejednokrotnie także na przejściu w Kołbaskowie (woj. zachodniopomorskie) czy w okolicach Olszyny oraz Jędrzychowicach (woj. dolnośląskie).

Pytani przez nas mieszkańcy pogranicza, zarówno polscy, jak i niemieccy, zgodnie jednak przyznają, że nie mają nic przeciwko kontrolom na granicy. – Kontrole są potrzebne, ponieważ wychwytuje się pewną liczbę osób, które nie powinny się znajdować na danym terytorium. Są również osoby, które wiele lat są poszukiwane – mówi DW jeden ze słubickich taksówkarzy. – Trzeba tylko rozwiązać kwestię utrudnień dla mieszkańców.

Rozwiążą problem korków?

Właśnie tym będą się zajmować politycy lokalnego i krajowego szczebla wspólnie ze służbami mundurowymi podczas piątkowego (28.06.) spotkania w Polsko-Niemieckim Centrum Współpracy Służb Granicznych, Policyjnych i Celnych w Świecku. Z nieoficjalnych informacji wynika, że analizowane będą m.in. propozycje przeniesienia kontroli bezpośrednio z przejścia granicznego na parking przed zjazdem z autostrady po stronie niemieckiej. W przeszłości proponowano też, by kontrole odbywały się jeszcze na terenie Polski, z boku przejścia, gdzie znajduje się duży plac. Na to jednak zgodę musiałaby wyrazić strona polska.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>