1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Policjanci z Turyngii dostarczali informacji neonazistom

Malgorzata Matzke25 sierpnia 2012

Z akt, jakimi dysponuje komisja śledcza Bundestagu wynika, że dwóch policjantów w Turyngii w latach 90' miało bliskie kontakty z neonazistami.

ARCHIV - Mitglieder und Anhänger der Jungen Nationalen (JN), der NPD-Jugendorganisation, marschieren bei der NPD-Kundgebung in München auf. Rund 15000 rechte und linke Demonstranten sind am 1.3.1997 in München für und gegen die umstrittene Wehrmachtsausstellung auf die Straße gegangen. Auch Politiker aus Bayern sind möglicherweise im Visier des Neonazi-Trios gewesen. Der Münchner Grünen-Bundestagsabgeordnete Jerzy Montag bestätigte, dass sein Name ebenso wie der des CSU-Abgeordneten Hans-Peter Uhl auf einer Liste stand, die als USB-Stick im abgebrannten Wohnhaus der mutmaßlichen Rechtsterroristen in Zwickau gefunden wurde. Foto: Frank Leonhardt dpa/lby +++(c) dpa - Bildfunk+++
Zdjęcie: picture-alliance/dpa

Jak donoszą gazety: Sueddeutsche Zeitung, Spiegel, Die Welt Martina Renner ekspertka Partii Lewicy w Landtagu Turyngii w Erfurcie udzieliła informacji, że od kilku dni dysponuje dokumentami potwierdzającymi, że jeden z policjantów w Turyngii Sven T. sympatyzował z neonazistowskim ugrupowaniem Thueringer Heimatschutz i brał udział w jego zgromadzeniach.

Wynika to z tajnych notatek Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji z 30 lipca 1999 r., które przesłano do odpowiedniego krajowego urzędu w Erfurcie.

Czy należałoby sprawdzać światopogląd policjantów?Zdjęcie: AP

Nie ma jednak żadnych potwierdzonych wskazówek, jakoby funkcjonariusz należący do dyrekcji policji w Saalfeld miał dopuścić się zdrady tajemnic służbowych. Ostrzegał on jednak jednego z neonazistów Enrico K. przed akcjami policji.

Dwa przecieki

Informacji o istnieniu innego funkcjonariusza policji w szeregach turyńskich neonazistów dostarczył konfident Wojskowej Służby Wywiadowczej (MAD), co jednak nie miało żadnych konsekwencji, pisze Spiegel.

Obecnie komisja dochodzeniowa Bundestagu w sprawie terrorystycznych zbrodni prawicowych ekstremistów musi zbadać, czy ów "przeciek" w szeregach policji ułatwił ucieczkę zbrodniczego "tria z Zwickau".

Polityk Partii Lewicy Martina Renner, wchodząca w skład parlamentarnej komisji śledczej domaga się szczegółowego wyjaśnienia. Jak pisze portal Welt-online Renner zaznaczyła, że z dokumentów wynika, iż w roku 1999 zarówno konfident Federalnego Urzędu Ochrony Konstytucji jak i pracownik Wojskowej Służby Wywiadowczej niezależnie od siebie informowali, że policjant ten ma "nacjonalistyczny światopogląd" i utrzymuje kontakty z kręgami neonazistów.

Christine Lieberknecht, szefowa rządu Turyngii będzie musiała tłumaczyć postępowanie władzZdjęcie: AP

Mógł awansować

Notatki te przeszły jednak bez echa, jak zaznacza polityk Lewicy w wywiadzie dla Die Welt. Co więcej, policjant ten robił karierę w pracy. Awansował do Krajowego Urzędu Kryminalnego gdzie zajmował się zwalczaniem przestępczości związanej z narkotykami. Był nawet zwierzchnikiem kilku "wtyczek" w przestępczych kręgach. W roku 2010 przeniesiony został do Krajowego Urzędu Ochrony Konstytucji, gdzie otrzymał stały etat. Jak wynika z policyjnej dokumentacji w grudniu 2011 po samobójstwie dwóch domniemanych zbrodniarzy z "tria z Zwickau" Uwe Boehnhardta i Uwe Mundlosa policjant ten został przeniesiony z tego urzędu do dyrekcji policji w Erfurcie.

Jak pisze Die Welt Renner domaga się, by rząd krajowy Turyngii pod przewodnictwem Christine Lieberknecht (CDU) udzielił informacji, jak władze reagowały na wskazówki pochodzące od konfidentów. Jeżeli informacje te były ignorowane, zdaniem Renner, byłby to jeszcze jeden dowód na "skandaliczne podejście władz Turyngii do dochodzenia w sprawie zbrodniczych czynów neonazistów".

dapd / Małgorzata Matzke

red.odp.: Alexandra Jarecka

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej