1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Polityk FDP: Mężczyźni też padają ofiarą seksizmu

Malgorzata Matzke3 lutego 2013

"Ciacho" i "kogucik"? Także mężczyźni są obiektami seksistycznych przytyczek ze strony kobiet - lecz w zdecydowanie mniejszym stopniu. Niemcy dyskutują coraz otwarciej o seksizmie.

Mann am Arbeitsplatz Symbolbild Stress am Arbeitsplatz 38944067
Seksizm wobec mężczyn - problem marginalny, ale też problemZdjęcie: Fotolia/Joerg Lantelme

O seksizmie wobec mężczyzn wypowiedział się na łamach "Welt am Sonntag" federalny minister pomocy rozwojowej Dirk Niebel (FDP), domagając się debaty także o tym zjawisku. - Jest wielu mężczyzn, którzy padają jego ofiarą - powiedział, zaznaczając, że "o tym się właściwie nie mówi, i ten aspekt traktuje się z wielką żenadą. To, że także mężczyźni są molestowani, nie mieści się w mainstreamie”, powiedział liberalny polityk.

Tylko przy świadkach

Zaznaczył, że wyciągnął osobiste konsekwencje z zarzutów o seksizm, jakie młoda dziennikarka tygodnika "Stern" skierowała publicznie wobec jego partyjnego kolegi, 67-letniego Rainera Bruederlego, będącego szefem klubu poselskiego Wolnych Demokratów w Bundestagu i liderem FDP w wyborach parlamentarnych we wrześniu br. Niebel sam zdecydował, że będzie udzielał dziennikarzom wywiadów tylko w obecności świadków, i rozmawiając ostatnio z pewną dziennikarką zadbał o to, że przy rozmowie obecny był nie tylko jego rzecznik prasowy lecz także jedna z pracownic jego ministerstwa. - Zamierzam tak postępować także w przyszłości - zaznaczył minister Niebel. Jak wyjaśnił, odwołał wywiad z dziennikarką "Sterna" Laurą Himmelreich, która rozmawiała z Bruederlem, ponieważ "nie ma zaufania, że wywiad ten byłby fair".

Dirk Niebel zwraca uwagę na seksizm wobec mężczyznZdjęcie: dapd

Zły przykład z USA

Liberalny polityk w rozmowie z "Welt am Sonntag" wyraził obawę, że w Niemczech mogłoby dojść do sytuacji jak w Stanach Zjednoczonych, gdzie mężczyźni wolą unikać jazdy windą sam na sam z kobietą, ponieważ "boją się, że może to zostać wykorzystane przeciwko nim".

- Jeżeli podczas kongresu partii, wieczorem przy barze nie będzie można swobodnie porozmawiać z dziennikarzami w obawie o konsekwencje, bo nie wszystkie sformułowania będą precyzyjne, albo ktoś opacznie zrozumie sens, to będziemy mieli zupełnie inną Republikę Federalną - powiedział minister Niebel.

Z żądzy zemsty

Także na łamach "Die Welt" pojawił się artykuł znanej dziennikarki Hildegardy Stausberg, która potwierdza, że za mało mówi się o seksizmie wobec mężczyzn. Jak pisze, kiedy przypomina sobie sytuacje ze swej ponad 30-letniej kariery dziennikarskiej, tylko raz sama spotkała się z tym zjawiskiem, i to ze strony dobrze podpitego mężczyzny na jakimś letnim festynie. Dużo głębiej natomiast utkwił jej w pamięci incydent z czasów, kiedy była redaktor naczelną w rozgłośni Deutsche Welle. Cieszący się powszechnym szacunkiem szef jednej z redakcji skonfrontowany został ze strony jednej z młodych pracownic z zarzutem lubieżnych czynów w biurowym pokoju. Okazało się, że zarzut był bezpodstawny, a młodą kobietą, oczerniającą szefa kierowała chęć zemsty za to, że nie chciał jej dać stałego etatu. Sytuację wyjaśnił wysłany nieopatrznie faks.

Hildegard Stausberg była redaktor naczelną w Deutsche Welle

"Dziś jest już zupełnie inaczej" - pisze Stausberg. "Rozmowy bez świadków uważane są za bardzo niebezpieczne".

Szybkie przeprosiny

W debacie o seksizmie głos zabrali także politycy SPD. Szef niemieckich socjaldemokratów Sigmar Gabriel przyznał w wywiadzie dla "Bild am Sonntag", że jemu także przydarzyły się niestosowne uwagi wobec kobiet. O minister Manueli Schwesig w gabinecie premiera Meklemburgii-Pomorza Przedniego Erwina Selleringa i wiceszefowej SPD powiedział, że to "najlepsza sztuka Erwina", lecz potem ją szybko za to przeprosił. - To był dość nieszczęśliwy komplement - powiedział.

Manuela Schwesig jest ministrem ds socjalnych w rządzie Meklemburgii Pomorza Przedniego i wiceszefową SPDZdjęcie: dpa

Ratunkiem - parytet

Jego zdaniem wprowadzenie parytetu kobiet byłoby najskuteczniejszym narzędziem w walce z jawnym i ukrytym seksizmem.  - Tam, gdzie kobiety są adekwatnie reprezentowane, panuje zupełnie inny ton i inna atmosfera niż w czysto męskim towarzystwie - powiedział szef SPD.

Kwoty dla kobiet wyszłyby na dobre polityce, twierdzi Gabriel.  - Polityka w Niemczech jest wciąż silnie zdominowana przez mężczyzn. Chodzi o to, że polityka jest głupsza, jeżeli nie uwzględnia spojrzenia kobiet - powiedział, dodając, że ma na myśli np. kwestie pogodzenia ze sobą wychowania dzieci, rodziny i kariery zawodowej.

Sigmar Gabriel i Frank Walter SteinmeierZdjęcie: AP

Przestarzałe wzorce

Szef klubu poselskiego SPD w Bundestagu Frank-Walter Steinmeier w dyskusji wokół seksizmu ostrzega przed zbyt wygórowanymi oczekiwaniami. Jak powiedział w wywiadzie dla stołecznej gazety "Tagesspiegel am Sonntag“ tocząca się obecnie debata może stać się okazją do "zrewidowania poglądów na przestarzałe wzorce podziału ról, kiedy kobiety i mężczyźni spotykają się na polu polityki, ekonomii, czy kultury i mediów".  On sam jest jednak sceptyczny, czy da się reglamentować stosunki między ludźmi w każdej życiowej sytuacji.

Publiczny poklask

Tocząca się obecnie w Niemczech dyskusja na temat seksizmu jest ważna - tak twierdzi 80 proc. Niemców, którzy wzięli udział w sondażu instytutu Emnid przeprowadzonym na zlecenie tygodnika "Focus". Tego zdania było 85 proc. kobiet i 75 proc. mężczyzn. 24 proc. kobiet przyznało, że same kiedyś padły ofiarą seksistycznych ataków. Przeżycia tego rodzaju miało także 6 proc. mężczyzn.

afpd, dpa, Die Welt / Małgorzata Matzke

red.odp.: Bartosz Dudek

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej