1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Austria nie chce być częścią Grupy Wyszehradzkiej

22 czerwca 2018

Austria postrzega się za „przyczółek” Grupy Wyszehradzkiej i państw Bałkanów Zachodnich – mówi w rozmowie z DW polityk OeVP Martin Engelberg.

Ośrodek detencyjny na granicy Austrii i Słowenii, luty 2016
Ośrodek detencyjny na granicy Austrii i Słowenii, luty 2016Zdjęcie: picture-alliance/epa/C. Bruna

1 lipca Austria przejmuje prezydencję w Radzie UE, kanclerz Austrii Sebastian Kurz po raz pierwszy uczestniczył w czwartek (21.06.2018) w spotkaniu szefów rządów państw Grupy Wyszehradzkiej (V4) w Budapeszcie. DW rozmawia m.in. na te tematy z posłem do Rady Narodowej z ramienia Austriackej Partii Ludowej (OeVP) Martinem Engelbergiem.

DW: Na co zamierza położyć nacisk Austria podczas swojej prezydencji w Radzie Unii Europejskiej?

Martin Engelberg*: Przede wszystkim nie może być jakichkolwiek wątpliwości co do tego, że rząd Austrii jest proeuropejski. W tym też duchu utrzymana jest polityka rządu. W ostatnich latach kanclerz Kurz kładł nacisk na bezpieczeństwo wewnętrzne i zewnętrzne Unii Europejskiej, co jest w tej chwili najważniejszym tematem. Oznacza to, że z jednej strony zabezpieczamy granice, z drugiej przywracamy bezpieczeństwo w UE. Rzeczywiście mieliśmy do czynienia z pogorszeniem się sytuacji i tak też odczuwa to społeczeństwo. Stąd zadaniem Unii Europejskiej jest zadbanie o bezpieczeństwo, o wspólną politykę zagraniczną i także wspólną politykę obrony. Wszystkie inne tematy nie są teraz takie ważne, to po pierwsze, a po drugie powinny zostać rozwiązane przynajmniej na lokalnym, regionalnym poziomie.

Polityk i psychoanalityk Martin EngelbergZdjęcie: DW/Adelheid Feilcke

DW: Jean Asselborn, minister spraw zagranicznych Luksemburga, odpowiadający też za politykę imigracyjną i azylową mówi: „Nie chcemy żadnego Wyszehradu plus Austrii”. Jaki jest stosunek Austrii do państw Grupy Wyszehradzkiej?

ME: Uważam, że nie na miejscu, wręcz nieprzyjazne jest każde podejrzenie, że Austria chce lub powinna być częścią Grupy Wyszehradzkiej. Rząd w Wiedniu pod każdym względem udowodnił, że nie o to chodzi, nie ma w ogóle o czym dyskutować. Naszym zdaniem w Unii Europejskiej jest coraz większa grupa państw i ludzi, którzy jak najbardziej podzielają zdanie naszej partii i rządu, a zwłaszcza kanclerza, szczególnie w Niemczech. Byłbym bardzo ostrożny w wypowiadaniu takich opinii, do tego jeszcze z zewnątrz.

DW: Z drugiej strony Austria mogłaby wywierać pozytywny wpływ w takich kwestiach jak tolerancja, wolność mediów, antysemityzm itd. Widzi Pan ją w takiej roli?

ME: Jak najbardziej. Moim zdaniem jest to właśnie funkcja, którą może i będzie pełniła Austria: mianowicie pomostu. Jestem przekonany, że byłe kraje korony austro-węgierskiej jak najbardziej mają dobre stosunki z Austrią i też lepsze zrozumienie, może czasami lepsze niż wobec niemieckich polityków. Mogłoby to doprowadzić do rozluźnienia stanowisk – na przykład Węgier. Jest to potencjał rządu w Wiedniu i nad tym też pracujemy.

DW: Tak zwana „nowa trasa bałkańska odbija się głośnym echem i budzi obawy przed nowym napływem uchodźców. Jakie są Pana informacje? Faktycznie istnieją nowe fale migrantów – i czy rzeczywiście Austria może zamknąć granice?

ME: Rząd otrzymał najwyraźniej informacje, że powstaje nowa trasa bałkańska. Myślę, że w obliczu tego, co się działo w 2015 r., nie można się po prostu bezczynnie przyglądać. Im wcześniej zareagujemy, tym lepiej. I myślę, że nie obejdziemy się bez zamknięcia tej trasy, tak jak wówczas, w 2015 r. Jest to trudne. Także wtedy wiele osób uważało, że to niemożliwe. Ale funkcjonowało i jestem przekonany, że będzie funkcjonować także tym razem, bo nowej fali uchodźców europejskie społeczeństwa nie będą w stanie wchłonąć.

DW: Z psychologicznego punktu widzenia kraje bałkańskie popadły w depresję. Nie powinno im się stworzyć szybszej perspektywy wejścia do UE, by doprowadzić – na czysto psychologicznym poziomie – do pozytywnego przełomu?

ME: Tak, właśnie to próbuje zrobić rząd w Wiedniu. Będzie to też ważną częścią prezydencji w Radzie UE: jeszcze ściślejsze powiązanie państw z Bałkanów Zachodnich i danie im większych perspektyw wejścia do UE. Ale z drugiej strony nikomu nie zrobi się przysługi, jeżeli stanie się to za szybko. Przede wszystkim, jeżeli miałoby to być nie do strawienia dla starych i nowych krajów unijnych. Ale myślę, że państwa na Bałkanach mogą polegać na tym, że za prezydencji Austrii zostanie dużo podjęte w kierunku integracji i dalszego zbliżenia.

*Martin Engelberg jest posłem Austriackej Partii Ludowej (OeVP) i członkiem Gminy Żydowskiej w Wiedniu.

 

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej