1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Polityka wśród gruzów - między kampanią wyborczą a empatią

Volker Witting | Marie Sina
23 lipca 2021

Kampania wyborcza w czasie powodzi: kto zyskuje, kto traci? Czy zarządzanie kryzysowe ma jakikolwiek wpływ na wybory parlamentarne, które odbędą się za dwa miesiące?

Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier oraz premier NRW Armin Laschet w Erfstadt
Prezydent Niemiec Frank-Walter Steinmeier oraz premier NRW Armin Laschet w Erfstadt Zdjęcie: Staatskanzlei NRW/dpa/picture alliance

We wtorek (20.07.2021) kanclerz Angela Merkel odwiedza historyczne, zniszczone przez powódź miasto Bad Münstereifel. Nie spieszy się, jest wyraźnie wzruszona. Przekazują to obrazy, które wiele kanałów telewizyjnych nadaje na żywo. Niegdyś idylliczne miasteczko w Nadrenii Północnej-Westfalii zostało „tak ciężko dotknięte, że aż brak słów”, mówi kanclerz do mieszkańców.

Przed odjazdem Merkel zapewnia burmistrza, że wkrótce znów tu przyjedzie; nawet jeśli już nie będzie pełniła swojej funkcji.

Takie wizyty na terenach dotkniętych klęską żywiołową, jak mówi DW politolog Ursula Münch, są dla polityków zawsze „balansowaniem na linie”. − Jeśli się ich nie podejmuje, a jest się na stanowisku państwowym, słyszy się zarzuty o brak zainteresowania i empatii − wyjaśnia dyrektor Akademii Edukacji Politycznej w Tutzing. Z drugiej strony, bardzo szybko pojawia się też zarzut, że „chodzi o kampanię wyborczą”. Nie można o to oskarżać Angeli Merkel, gdyż nie będzie więcej kandydować wyborach.

Szansa dla rządzących

Wszyscy oni byli tam, na zalanych terenach Nadrenii-Palatynatu i Nadrenii Północnej-Westfalii: prezydent Niemiec, kanclerz, trzej kandydaci do jej fotela, ministrowie, premierzy. Kryzysy są uważane za czas działaczy, przywódców, wykonawców.

Kandydatka Zielonych na kanclerza, Annalena Baerbock, poza nieudanym startem w kampanii wyborczej ma poważną wadę: nie posiada i nie posiadała stanowiska rządowego, jak jej kontrkandydaci Armin Laschet (CDU) czy Olaf Scholz (SPD), którzy w medialnym szale odwiedzali dotknięte powodzią miejsca. W takich momentach kryzysu partie rządzące mają wyraźną „przewagę”, uważa politolog Gero Neugebauer. Również Baerbock udała się na tereny dotknięte klęską powodzi, jednak nie ma z tego żadnych zdjęć. Na własne życzenie polityk Zielonych pozostała całkowicie schowana  przed opinią publiczną podczas swojej wizyty.

Czy oznacza to zatem wyraźną przewagę Armina Lascheta, potężnego przewodniczącego CDU i premiera dotkniętego powodzią landu Nadrenia Północna-Westfalia? A może Olaf Scholz jest lepszy w zarządzaniu kryzysowym i lepiej postrzegany przez opinię publiczną? Scholz jest kandydatem SPD na kanclerza i jako minister finansów jest współodpowiedzialny za finansowanie procesu odbudowy zalanych terenów. Rozdaje dziesiątki milionów na pomoc powodzianom.

Wręcz przeciwnie. Tygodnik „Der Spiegel” zlecił instytutowi badania opinii publicznej Civey przeprowadzenie ankiety: kto, jako kanclerz, byłby najbardziej zaangażowany w walkę ze zmianami klimatu? Okazuje się, że szef CDU i kandydat na kanclerza Armin Laschet plasuje się daleko w tyle z wynikiem zaledwie 26 procent. Przed nim znalazł się kandydat na kanclerza i minister finansów Olaf Scholz (SPD) z 35 procentami. A na czoło wysuwa się kandydatka na kanclerza Annalena Baerbock z Zielonych. W sondażu 56 proc. respondentów przypisuje jej najwyższe kompetencje w walce ze zmianami klimatu.

Kanclerz Angela Merkel i Armin Laschet podczas wizyty w Bad Muenstereifel w Nadrenii Północnej-WestfaliiZdjęcie: Wolfgang Rattay/AFP/Getty Images

Nie jest to zaskakujące, twierdzą zarówno politolog Ursula Muench, jak i jej kolega Gero Neugebauer z Wolnego Uniwersytetu w Berlinie. Naukowiec zwraca przy tym uwagę na niemiecką specyfikę. − Wybieramy partie, a nie osoby. Annalena Baerbock reprezentuje partię, która regularnie zajmuje pierwsze miejsce, jeśli zapytać, która partia ma największe kompetencje w rozwiązywaniu problemu klimatu − wyjaśnia Neugebauer. A politolog Ursula Muench dodaje, że temat polityki klimatycznej jest „autentycznie tematem” Zielonych.

Błąd Lascheta

Fakt, że szef CDU i kandydat na kanclerza z ramienia CDU/CSU Armin Laschet jest tak daleko w tyle, może być również spowodowany błędem popełnionym w ubiegłą sobotę. Wraz z prezydentem Niemiec Frankiem-Walterem Steinmeierem odwiedził zalane tereny Erftstadt w pobliżu Kolonii. Gdy Steinmeier oszołomiony i smutny wyraża słowa współczucia, kamery w tle wyłapują premiera NRW Armina Lascheta, który stoi w gronie swoich współpracowników i się śmieje. Nieco później przeprosił na Twitterze za swoje zachowanie. Zdaniem politolog Ursuli Muench, Laschet powinien był się spodziewać upublicznienia tych zdjęć, choćby z powodu wszechobecnej obecności i „stałej obserwacji przez aparaty telefonów komórkowych”. Jej zdaniem, Laschet „nie zachował się stosownie”.

Wyborcy szybko zapominają

Obrazy niszczycielskiej powodzi pozostaną, a rumowiska po nich nie zostaną usunięte do dnia wyborów 26 września. Ale czy te obrazy rzeczywiście mają tak długotrwały efekt; czy wpływają na zachowania wyborcze? Badacze wyborów są jednomyślni: nie.

− Nie sądzę, aby w dużym stopniu wpłynęło to na decyzje wyborcze − mówi Gero Neugebauer. A badaczka Ursula Muench zwraca uwagę, że do wyborów pozostały jeszcze ponad dwa miesiące i że Niemcy żyją w „demokracji nastrojów”. Jej zdaniem „bardzo szybko o wszystkim zapominamy”.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>

 

Niemcy pomagają powodzianom. "Nawet nie znam tych ludzi"

01:23

This browser does not support the video element.