Polonia dziękuje berlińczykom
14 grudnia 2011Solidarność i bojkot polskich gęsi
- Berlińczycy potrafili zrozumieć, co w nocy 13 grudnia 1981 roku wydarzyło się w Polsce i postanowili pomóc bezprzykładną akcją solidarności, powiedział przewodniczący Rady Polskiej w Berlinie Ferdynand Domaradzki. Przedstawiciel Polonii przypomniał o demonstracjach solidarności z polską opozycją. M.in. doszło wtedy do demonstracji pod Polską Misją Wojskową w Berlinie Zachodnim oraz do bojkotu polskich gęsi w czasie świąt Bożego Narodzenia 1981 roku – w Niemczech gęsi z Polski są tradycyjną potrawą wigilijną. Domaradzki dodał, że dziś te gesty mogą się wydawać śmieszne, ale wtedy były one ważne, bo osłabiały dopływ dewiz dla reżimu w Warszawie.
„W Berlinie zachodnim pomagały nam osoby prywatne, liczne instytucje i kościoły”, powiedział przewodniczący Rady Polskiej w Berlinie dziękując także za bezprecedensową akcję wysyłania paczek z Niemiec do osób prywatnych. „W imieniu Polonii, Polski i Polaków chcę za to podziękować, danke Berlin”, powiedział Ferdynand Domaradzki.
Medale za pomoc
W trakcie uroczystości wręczono pięć Medali Wdzięczności Solidarności. Jedna przypadła miastu Berlin, a cztery mieszkańcom miasta, którzy szczególnie się zasłużyli w okresie stanu wojennego solidarną postawą. Medale otrzymali: Waltraut Kerber-Ganse - organizatorka pierwszych transportów humanitarnych do Polski i profesor na Berlińskiej Politechnice, baronowa Katharina von Kuenssberg – organizatorka zbiórki darów dla szpitala dziecięcego w Krakowie, Giorgio Caroti - założyciel klubu jazzowego Quasimodo, który w 1982 zorganizował serię dobroczynnych koncertów pod hasłem "Wolność dla Solidarności" oraz Dieter Dombrowski - poseł chadecji w Brandenburgii i były dysydent NRD
Solidarność to też psychologia
Obecny na uroczystości Ambasador Polski w Niemczech Marek Prawda podkreślił psychologiczne znaczenie fali solidarności z Niemiec i wysyłania milionów paczek do Polski. „Doświadczenia z tamtego okresu pokazują, że Polacy i Niemcy mają też optymistyczne historie do opowiadania. Dzisiejsza Europa może potrzebować tamtego poczucia wspólnoty”, mówił Prawda.
W imieniu Sejmu za solidarność berlińczyków podziękowania poseł PO Joanna Fabisiak, która jest wiceprzewodniczącą sejmowej Komisji Łączności z Polakami za Granicą. Fabisiak wspominała okres grudnia 1981 roku
„Chcąc pokonać komunizm byliśmy z naszą odwagą na pierwszej linii frontu, ale ważne było także zaplecze”, mówiła polityk PO, „potrzebowaliśmy pomocy i dziś za nią dziękujemy, berlińczykom i wszystkim Niemcom”.
Wdzięczność w dwie strony
Obecni na uroczystości niemieccy organizatorzy pomocy z 1981/1982 roku podkreślali symboliczne znaczenie ich gestu. Pastor Axel Luther z Luebars pod Berlinem, który w swojej parafii organizował zbiórki darów, powiedział: „Wcale nie czuliśmy się jak bogaci wujkowie z Ameryki. Uważaliśmy to za nasz chrześcijański obowiązek. Chodziło o sygnał pojednania i okazanie znaku pokoju”.
W imieniu miasta Berlin Medal Wdzięczności Solidarności odebrał chadecki senator Berlina ds. wewnętrznych Frank Henkel. „Wprowadzenie stanu wojennego w Polsce wywołało szok na całym świecie, także w Berlinie Zachodnim, a stan wojenny zrozumiano jak wypowiedzenie wojny własnemu narodowi”, powiedział Henkel i dodał, że „także berlińczycy mają Polakom wiele do zawdzięczenia, gdyż bez odważnych kobiet i mężczyzn może nie doszłoby do pokojowej rewolucji w NRD i obalenia muru”. Jego zdaniem „ta wspólna pamięć łączy Polaków i Niemców”.
Z Niemiec i Berlina Zachodniego wysłano na początku lat 80-tych ponad 30 milionów paczek z darami.
Róża Romaniec, Berlin
red.odp.: Małgorzata Matzke