1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Polonia wybiera prezydenta

4 lipca 2010

W Niemczech oczekuje się, że w II turze wyborów prezydenckich weźmie udział zdecydowanie więcej osób niż przed dwoma tygodniami. Swój udział zgłosiło łącznie 27 tys. Polaków, czyli o prawie 8 tys. więcej niż w I turze.

W Ambasadzie Polskiej na Lassenstrasse w Berlinie od rana jest duży ruchZdjęcie: DW

Wszystkie trzynaście obwodów wyborczych w dziewięciu miastach na terenie całych Niemiec zanotowało wzrost zainteresowania. W Berlinie dopisało się na listy wyborcze w ostatnich dniach o 30 procent, a w Hamburgu nawet o 60 procent więcej osób, niż przed pierszą turą wyborów, 20 czerwca.

Do godziny 11 zagłosowało już 30 procent zgłoszonychZdjęcie: DW

Większy ruch

Do upływu terminu nadsyłania zgłoszeń uprawniających do udziału w wyborach, czyli do 1 lipca o północy, do konsulatów RP w Niemczech napłynęło blisko 27 tys. zgłoszeń - czyli o blisko połowę więcej, niż przed dwoma tygodniami.

W Niemczech istnieją cztery okręgi wyborcze przy placówkach dyplomatycznych w Berlinie, Kolonii, Hamburgu oraz Monachium. Lokale wyborcze znajdują się łącznie w dziewięciu miastach. Oprócz miast, gdzie mieszczą się polskie konsulaty, Polacy mogą oddać głosy również w Lipsku, Dortmundzie, Bremie, Stuttgarcie oraz we Frankfurcie nad Menem.

Tam obwody wyborcze zorganizowano m.in. w Polskiej Misji Katolickiej oraz w szkołach. W Berlinie Polonia ma wybór między dwoma obwodami: w Ambasadzie RP w dzielnicy Grunewald oraz w Instytucie Polskim w centrum miasta.


Trudno zmobilizować Polonię do udziału w wyborachZdjęcie: DW

Duża frekwencja, ale mała mobilizacja

Podczas pierwszej tury wyborów frekwencja wyniosła ok. 85 procent spośród osób zameldowanych wcześniej na listach. Choć 27 tys. osób na listach wyborczych to rekordowy wynik w dotychczasowej historii, to jednak łącznie stanowi to zaledwie kilka procent potencjału wyborczego Polonii w Niemczech.

W samym Berlinie żyją tysiące osób z polskimi paszportami, których na razie nie udaje się zmobilizować, by poszły do urn. Ponieważ trwają wakacje, więc konsulaty polskie w Niemczech liczą się z tym, że w lokalach wyborczych pojawi się także sporo osób z Polski, które przyjadą z zaświadczeniami uprawniającymi do głosowania zagranicą. "Już do południa przyszło ponad 160 osób z takimi zaświadczeniami", mówi Tadeusz Śniadecki, przewodniczący obwodowej komisji wyborczej numer 125, w Ambasadzie RP w Berlinie. Śniadecki dodaje, że do godziny 11 w Berlinie zagłosowało już około 30 procent potencjalnych wyborców.

W pierwszej turze zwyciężył Komorowski

Jak wynika z protokołów pierwszej tury wyborów zdecydowane poparcie uzyskał w niej kandydat PO, Bronisław Komorowski (łącznie 9607 głosów). Wygrał on we wszystkich okręgach wyborczych.

Do lokalów wyborczych w Niemczech zgłasza się wielu Polaków na wakacjachZdjęcie: DW

Stosunkowo największy elektorat Komorowski miał w Berlinie, gdzie wybrało go prawie 70 procent głosujących tam Polaków. W Monachium i Hamburgu Komorowski zaskarbił sobie zaufanie niespełna 60 procent elektoratu.

Niemcy ciekawi wyników, ale powściągliwi

Zainteresowanie wyborami prezydenckimi w Niemczech jawnie wzrosło w ostatnich dniach. Z reguły politycy niemieccy unikają jednak pochopnych wypowiedzi na temat wyborów.

Niemieckie media dziś od rana informują w czołówkach swoich serwisów o trwających w Polsce wyborach. Podkreśla się w miarę równe szanse obydwu kandydatów z lekką przewagą Bronisława Komorowskiego. Niemieccy korespondenci zaznaczają, że wiele polskich sondaży jest przeprowadzana na stosunkowo małej liczbie respondentów (1 tys.), co utrudnia trafne prognozy, jak pokazała pierwsza tura wyborów.

Polskie lokale wyborcze na terenie Niemiec są otwarte w tych samych godzinach, jak w kraju, czyli od 6 rano do 20 wieczorem. Pierwsze wyniki nadejdą jeszcze dziś ok. godziny 22.

Róża Romaniec, Berlin

red.odp.: Małgorzata Matzke

Pomiń następną sekcję Dowiedz się więcej