1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Polska i Niemcy: Czas rocznic i czas przyszłości

7 grudnia 2010

Wczorajsza wizyta premiera Tuska w Berlinie oraz 40-lecie symbolicznego przyklęknięcia kanclerza Willy’ego Brandta w Warszawie - to tematy szeroko komentowane przez dzisiejsze niemieckie dzienniki.

Zdjęcie: Foto: picture-alliance/dpa

„Poniedziałkowy terminarz spotkań (6.12.2010 - przyp. red.) polskiego premiera Donalda Tuska był utkany z płótna, z którego niegdyś były uszyte w Polsce koszmary”, pisze Sueddeutsche Zeitung, komentując berlińskie spotkanie Donalda Tuska z Angelą Merkel, a bezpośrednio po nim - wizytę rosyjskiego prezydenta Dimitrija Medwediewa w Warszawie. „Pokolenia w Polsce wyrosły w przekonaniu o potrzebie najwyższej czujności” z powodu zagrożenia ze strony potężnych sąsiadów. I Rosja, i Niemcy w przeszłości nie raz zakleszczali Polskę w swoim imperialnym objęciu. Komentator monachijskiej gazety twierdzi, że wizyta Tuska w Berlinie była świadectwem przewartościowania i braku kompleksów polskiej polityki zagranicznej: „Spokój z jakim Tusk kursuje między Merkel a Medwediewem, świadczy o tym, że jest on świadomy tego wagi symbolicznej. A w Berlinie Tusk posunął się nawet tak daleko, by dobre polsko-niemieckie relacje polecić jako model dla stosunków Polski i Rosji”. Dziś „Polska prowadzi śmiałą politykę wschodnią i szuka do tego wsparcia Niemiec”. Niemniej jednak Warszawa nadal będzie „bacznie obserwować, czy i w jakim nasileniu Niemcy będą pielęgnować stosunki z Rosją”, zauważa dziennik.

Niemiecko-polska wspólnota eurointeresów

Relacjonując wizytę premiera Tuska w Berlinie Sueddeutsche Zeitung spekuluje na temat polskich aspiracji przyjęcia wspólnej waluty euro. „Nie tylko Polska potrzebuje euro, ale i euro potrzebuje takich krajów, jak Polska” - dziennik cytuje te słowa Tuska, wskazując na stabilność polskiej gospodarki narodowej nawet w kryzysie. Wizyta Tuska jest także świadectwem scementowania polsko-niemieckiej wspólnoty interesów. Przykład: Berlin i Warszawa zapowiadają ściślejszą współpracę w ramach UE, a Merkel obiecała Tuskowi wparcie polskiej prezydencji w UE, którą Polska przejmuje już na początku przyszłego roku. Podczas spotkania szefowie rządów obydwu państw podkreślili, że między Polską a Niemcami nie ma sporu na tle rurociągu północnego, przebiegającego przez Bałtyk.

40-lecie wizyty Willy'ego Brandta w Warszawie

W 40-lecie słynnego przyklęknięcia kanclerza Willy’ego Brandta u stóp pomnika Bohaterów Getta w Warszawie 7 grudnia 1970 roku, niemieckie dzienniki zamieszczają obszerne komentarze na ten temat.

Frankfurter Allgemeine Zeitung publikuje analizę historycznego kontekstu symbolicznego gestu kanclerza Brandta i przedstawia sylwetki głównych architektów ówczesnego zbliżenia z Polską: Willy'ego Brandta i jego dwóch zaufanych współpracowników - Egona Bahra i Georga Ferdynanda Duckwitza. Autor komentarza, Gregor Schoellgen, twierdzi także, że to czas sprawił, że gest Brandta stał się przełomową cezurą w historii pojednania polsko-niemieckiego i niemieckiej polityki wschodniej: „Ten gest nie miał takiej wymowy, jaką się jej przypisuje dziś. W polsko-niemieckich rozmowach rządowych z 7 i 8 grudnia 1970 strona polska nie wspomniała o uklęknięciu. A sam Brandt jeśli w ogóle się o tym wyrażał, to z rezerwą”, pisze komentator FAZ.

Frankfurcki dziennik relacjonuje także wczorajsze (6.12) obchody 40-lecia wizyty Willy'ego Brandta w Warszawie w centrali niemieckich socjaldemokratów w Willy-Brandt-Haus w Berlinie. Przewodniczący SPD Sigmar Gabriel w trakcie uroczystości nazwał Brandta „polityczną ikoną XX wieku”. Ale w przepełnionym patosem wymienianiu zasług Brandta zabrakło chłodnej historycznej analizy tamtych dni. Tymczasem symboliczny gest Brandta w Warszawie wielu Niemców wprawił w osłupienie, a na kanclerza spadł deszcz oskarżeń jako „sprzedawczyka niemieckich interesów” i „zdrajcy” - podkreśla FAZ. Swoją śmiałą polityką wschodnią Brandt zaskoczył jednak nie tylko ówczesną opinię publiczną, ale i niemiecką socjaldemokrację, pisze dziennik z Frankfurtu.

Także dziennik Die Welt zauważa, że gest Brandta w Warszawie nie został przyjęty jednoznacznie, także w Polsce: „Przyklęknięcie kanclerza poruszyło warszawską inteligencję, ale nie cały naród”, pisze komentator dziennika, cytując historyka Feliksa Tycha. „W pamiętnikach i wspomnieniach z tamtych lat przyklęknięcie ginie w cieniu kwestii uznania granicy, rezygnacji z wrogości we wzajemnych kontaktach oraz normalizacji stosunków między Bonn a Warszawą, które do tamtego czasu nie miały nawet w państwie partnerskim własnej ambasady”, pisze komentator Die Welt.

Magdalena Szaniawska-Schwabe

red. odp.: Bartosz Dudek