1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW
LiteraturaNiemcy

Polska na targach książki we Frankfurcie. Rekord wystawców

Karolina Kijek
20 października 2023

W jubileuszowej 75. edycji targów książki we Frankfurcie nad Menem bierze udział rekordowa liczba wydawców z Polski. W tym roku kraj postawił na literacką różnorodność.

– Prezentujemy książki z różnych gatunków, aby pokazać szeroką gamę polskiej literatury – powiedział  DW Krzysztof Koehler, wicedyrektor Instytutu Książki z Krakowa
– Prezentujemy książki z różnych gatunków, aby pokazać szeroką gamę polskiej literatury – powiedział DW Krzysztof Koehler, wicedyrektor Instytutu Książki z KrakowaZdjęcie: Karolina Kijek/DW

Międzynarodowe Targi Książki, czyli Frankfurter Buchmesse, to największe na świecie targi wydawnicze. Co roku przyciągają tysiące wydawców z całego globu. Według szacunków, tym razem jest ich ponad 4,2 tysiąca.

Wydarzenie, które rozpoczęło się w środę 18 października i potrwa pięć dni, to dla przedstawicieli branży szansa na sprzedaż czy zakup praw do książek. Jednak w tym roku jest również okazją do świętowania, bo targi obchodzą 75-lecie istnienia. 

Wspomnienie Albrechta Lemppa

Jubileuszowy akcent widać też na polskim stoisku, które tradycyjnie zorganizował Instytut Książki (IK). W jego centrum umieszczono duży plakat z informacją o 10-leciu istnienia stypendium im. Albrechta Lemppa wraz ze zdjęciami laureatów. To pisarze i tłumacze z Niemiec i Polski.

Zmarły w 2012 roku Albrecht Lempp był promotorem polskiej kultury w Niemczech i współtwórcą IK. To on odpowiadał także za prezentację  Polski na frankfurckich targach, gdy kraj w 2000 roku był gościem honorowym.

– Mija dziesięć lat od ufundowania stypendium i myślę, że Albrecht byłby zadowolony z takiego sposobu uhonorowania jego pamięci. Cenił pracę u podstaw i konkret – mówi DW Joanna Czudec z Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej, w której Lempp przez wiele lat był dyrektorem.

Na polskim stoisku prezentuje się 47 wydawnictwZdjęcie: Karolina Kijek/DW

Polska stawia na różnorodność

Na polskim stoisku są także niewielkie wydawnictwa, jednak dominują te znane, z wyrobioną marką. Jest ich łącznie 47. Według Instytutu Książki to rekordowa liczba.

– Prezentujemy książki z różnych gatunków, aby pokazać szeroką gamę polskiej literatury – mówi DW Krzysztof Koehler, wicedyrektor IK.

Na półkach są więc powieści science-fiction, eseje, kryminały, książki historyczne i dla dzieci. Jest też seria wydawnicza „Biblioteka Narodowa” z klasyką literatury czy cykl „Opowieści niepoprawne polityczne” Piotra Zychowicza, publicysty związanego z „Do Rzeczy”.

Są również dzieła, których autorzy zostali uhonorowani nagrodami, jak „Empuzjon” noblistki Olgi Tokarczuk Wydawnictwa Literackiego czy „Odrzania. Podróż po Ziemiach Odzyskanych” laureata Nike Zbigniewa Rokity, która ukazała się nakładem wydawnictwa Znak.

Zainteresowanie non-fiction i literaturą dziecięcą

Wicedyrektor Koehler wyjaśnia, że od pewnego czasu trwają poszukiwania nurtu, który byłby charakterystyczny dla polskiej literatury tak, jak przykładowo kryminał dla Skandynawii. Jego zdaniem wyróżniają się dwa gatunki: reportaż, czyli książki non-fiction oraz te dla dzieci.

Dużym zainteresowaniem cieszy się literatura dziecięcaZdjęcie: Karolina Kijek/DW

- Polscy reportażyści są uważani za jednych z bardziej interesujących w Europie, a może i na świecie. Widać to zresztą po sukcesach wielu, których książki są tłumaczone na różne języki – mówi DW Krzysztof Koehler. – Polska literatura dziecięca również fantastycznie sprzedaje się do wielu krajów. Nie tylko dzięki warstwie narracyjnej, ale również ilustracjom. Polska szkoła ilustracji jest od lat swoistym fenomenem.

Popularność książek dla dzieci widzi też Natalia Piórkowska z wydawnictwa Zielona Sowa, które na targach prezentuje właśnie tego typu literaturę.  – Dziś rodzice zwracają uwagę na treści, które są czytane dzieciom – mówi DW. – Ważne są wartość edukacyjna, ale i kreska w ilustracjach.

Jednak za granicą zainteresowanie ma wzbudzać również polska powieść. Według Krzysztofa Koehlera „jest synonimem dobrej jakości”. W jej promocji pomógł Nobel dla Olgi Tokarczuk.  - Nie tylko czyta się noblistę, ale chciałoby się wiedzieć, co jest wokół niego – wyjaśnia.

Na targach we Frankfurcie nie zabrakło książek polskiej noblistki Olgi TokarczukZdjęcie: Karolina Kijek/DW

Znaleźć niszę

Jednym z mniejszych wydawnictw, które bierze udział w targach, jest „Mamy dla mamy”, które istnieje od czterech lat. Jego nakładem ukazała się książka o tym samym tytule. To poradnik, ktory zdaje się dobrym przykładem na to, że liczy się także pomysł i znalezienie niszy.

- Książka „Mamy dla mamy” to złożone z dwóch części kompendium dla rodziców, które pozwoli im zdobyć podstawową wiedzę w bardzo wielu obszarach – wyjaśnia autorka, Barbara Falenta. – Przy jej tworzeniu brało udział 1,2 tysiąca kobiet. Każda z nich jest mamą, ale także ekspertką w swojej dziedzinie, na przykład lekarką, psycholożką dziecięcą, położną.

Odkąd książka ukazała się w 2019 roku, miała się sprzedać w 100 tys. egzemplarzy. – Prawa do niej zostały sprzedane do Chin, Włoch, Ukrainy, Słowacji i Chorwacji – wymienia Piotr Falenta z wydawnictwa. – Jednak staramy się dotrzeć także dalej.

Lubisz nasze artykuły? Zostań naszym fanem na facebooku! >> 

Recepta na zagraniczny sukces

Ewelina Bolińska-Gostowska z wydawnictwa Znak zgadza się, że za granicą dobrze radzą sobie polskie książki dla dzieci i literatura piękna. Jeśli chodzi o ten drugi gatunek, wydawnictwo ma już stałych zagranicznych wydawców, z którymi wpółpracuje.

W polskiej ofercie nie zabrakło publicysty historycznego Piotra ZychowiczaZdjęcie: Karolina Kijek/DW

– A przykładowo w Czechach bardzo dobrze jest przyjmowany reportaż historyczny – wyjaśnia. – Zdarzają się też takie perełki, jak chociażby seria retro-kryminałów Maryli Szymiczkowej, czyli autorstwa Jacka Denhela i Piotra Tarczyńskiego.

Ten cykl ukazał się w Stanach Zjednoczonych i we Francji, a w przyszłym roku ma się pojawić także na włoskim rynku.

Według Bolińskiej-Gostowskiej, dla wydawnictwa Znak receptą na przebicie się na zagraniczny rynek jest po prostu dobra literatura.
– Czyli książki dobre jakościowo, wyróżniające się, nagradzane i autorzy z własnym głosem – wyjaśnia.

Potwierdzeniem są książki, które widać na stoiskach niemieckich wydawnictw. Na półkach stoją tam te autorstwa Wisławy Szymborskiej, Witolda Gomborwicza, Joanny Bator, Olgi Tokarczuk.