1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Polska-Niemcy: Nadzieje i obawy. Co przyniesie nowy rok?

1 stycznia 2023

W roku 2022 w relacjach polsko-niemieckich dominowały napięcia i nieporozumienia. Wojna Rosji z Ukrainą dodatkowo zaostrzyła spory między Warszawą a Berlinem. Czy w tym roku grozi ponowna eskalacja?

Andrzej Duda i Frank-Walter Steinmeier
Andrzej Duda i Frank-Walter Steinmeier 12 grudnia w BerlinieZdjęcie: Markus Schreiber/AP Photo/picture alliance

Między Polską a Niemcami iskrzy od czasu przejęcia w 2015 roku władzy przez Zjednoczoną Prawicę. Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości (PiS) – wiodącej partii prawicowej koalicji – uznał sąsiada zza Odry za główne zagrożenie dla międzynarodowej pozycji Polski oraz katolicko-narodowej tożsamości Polaków. 

Z roku na rok rośnie liczba spraw dzielących dwa kraje, które po upadku żelaznej kurtyny w 1989 roku proklamowały „wspólnotę interesów”. Chodzi przy tym nie tylko o reparacje wojenne, praworządność czy przyszłość Unii Europejskiej. W atmosferze nieufności i wzajemnych podejrzeń sprawy takie, jak regulacja Odry czy plany budowy elektrowni atomowej, urastają do rangi międzypaństwowych konfliktów.

Złudzenia po zmianie władzy w Niemczech

Zmiana władzy w Niemczech w grudniu 2021 roku na krótko obudziła nadzieję na reset. Jednak pierwsze wizyty kanclerza Olafa Scholza (SPD) i Annaleny Baerbock (Zieloni) w Warszawie pokazały, że w spornych kwestiach polski rząd nie może liczyć na ustępstwa.

Napaść Rosji na Ukrainę w lutym 2022 roku paradoksalnie jeszcze skomplikowała polsko-niemieckie relacje. Obóz Zjednoczonej Prawicy wykorzystał do propagandowej ofensywy początkowy brak zdecydowania Berlina. Krytykując błędną politykę Niemiec wobec Rosji, partia Kaczyńskiego obarczyła Berlin odpowiedzialnością za agresję Władimira Putina i uznała za niewiarygodną zapowiedź „zwrotu” w  relacjach Berlina z Moskwą. Celem polskich władz stało się zakwestionowanie niemieckich ambicji do przywództwa w Europie.

 

Wolontariusze na dworcu w Berlinie przyjmują uchodźców z Ukrainy, którzy przyjechali pociągiem z Poznania, 27 lutego 2022 r.Zdjęcie: Odd Andersen/AFP/Getty Images

Antyniemiecka ofensywa PiS

Swoją opieszałością w kwestii dostaw broni dla Kijowa rząd Scholza bez wątpienia dostarczył PiS-owi wygodnych argumentów. Rozczarowanie niemiecką polityką nie ogranicza się zresztą tylko do środowisk prawicowych, lecz podzielane jest także przez wyborców o liberalnych i lewicowych poglądach, tradycyjnie przychylnych ścisłej współpracy z Niemcami.

– Niemiecka polityka weszła w okres ogromnego zamieszania i chaosu. Rozpadły się paradygmaty od dziesięcioleci wyznaczające niemiecką politykę. Berlin do dziś nie odnalazł nowego modus operandi, także wobec Europy Środkowo-Wschodniej – powiedział Deutsche Welle Marcin Kędzierski, analityk z chadeckiego think tanku Klub Jagielloński.

– Kunktatorstwo czy hamletyzowanie w sprawie pomocy wojskowej dla Ukrainy bardzo pogorszyło wizerunek Niemców w oczach Polaków, niezależnie od ich poglądów politycznych. Trudno się dziwić, że PiS chciał to wykorzystać, także na arenie międzynarodowej, aby coś ugrać zarówno w polityce krajowej, jak i na arenie europejskiej – tłumaczy analityk.

Konflikty bez końca

W atmosferze wzajemnych pretensji raz po raz dochodziło do konfliktów. Próba wsparcia Ukrainy poprzez okrężną wymianę czołgów (Ringtausch) zakończyła się spektakularnym skandalem. Według wstępnych ustaleń, Polska, w zamian za przekazane Ukrainie czołgi sowieckiej produkcji T-72, miała otrzymać od Niemców Leopardy. Zdaniem Warszawy niemiecka oferta była nieatrakcyjna, czołgi przestarzałe, a termin dostaw zbyt odległy. Polska w końcu kupiła czołgi w USA i Korei Południowej. Niesmak pozostał.

Niewiele brakowało, a inna niemiecka inicjatywa – rozmieszczenie w Polsce systemu obrony przeciwlotniczej Patriot – zakończyłaby się podobnym fiaskiem. Propozycja, początkowo przyjęta przez resort obrony z radością, została publicznie zdezawuowana przez Kaczyńskiego. Dopiero interwencja prezydenta Andrzeja Dudy uratowała sytuację.

Szef PiS Jarosław Kaczyński 1 września br. składa wieniec podczas obchodów rocznicy wybuchu II wojny światowejZdjęcie: Michal Dyjuk/AP Photo/picture alliance

Antyniemieckie fobie Kaczyńskiego

Podróżując od miesięcy po Polsce, Kaczyński konsekwentnie dolewa oliwy do polsko-niemieckiego ognia. Prezes PiS ostrzega przed niemieckimi planami przekształcenia Unii Europejskiej w państwo federacyjne, co oznaczałoby – jak twierdzi - wzięcie Polski „pod niemiecki but”. Straszenie wyborców Niemcami lider prawicy łączy ze szkalowaniem liberalnej opozycji, zarzucając Platformie Obywatelskiej, będącej jego zdaniem „partią niemiecką”, reprezentowanie obcych interesów.  

W działania mające uderzyć w wizerunek Niemiec wpisują się zabiegi o umiędzynarodowienie kwestii reparacji wojennych. Rząd oszacował polskie straty na 6,2 bln PLN, a 3 października – w Dzień Jedności Niemiec – przekazał niemieckiemu MSZ oficjalną notę w tej sprawie. Pomimo wezwań ze strony wiceszefa MSZ Arkadiusza Mularczyka do podjęcia negocjacji, Berlin w sprawie reparacji konsekwentnie milczy.

– Skala werbalnej eskalacji wobec Niemiec nie ma precedensu w relacjach między partnerami w UE i NATO – ocenia wysoki rangą niemiecki dyplomata pracujący w Warszawie.

Polska domaga się od Niemiec reparacji za zniszczenia wojenneZdjęcie: akg-images/picture alliance

Pozytywne akcenty, interwencja prezydenta

Agnieszka Łada-Konefał nie chce spisywać roku 2022 całkiem na straty. – To nie był dobry rok dla polsko-niemieckich relacji, ale są też pozytywne aspekty – zastrzega wicedyrektorka Niemieckiego Instytutu Spraw Polskich (DPI) w Darmstadt.

– Społeczeństwo obywatelskie i samorządy w obu krajach jak najbardziej zdały egzamin. Sprostały zadaniu, dobrze współpracując przy udzielaniu pomocy Ukraińcom – podkreśla.

Do pozytywnych akcentów analityczka z DPI zaliczyła też wybór Dietmara Nietana na pełnomocnika rządu RFN do kontaktów z Polską. Jak podkreśliła, polityk SPD „dobrze zna Polskę i chce konkretnie coś zdziałać”. Jego zabiegi już przyniosły wymierne rezultaty. Dzięki niemu w budżecie państwa na najbliższe trzy lata zarezerwowano 5 mln euro na naukę języka polskiego w Niemczech, czego od dawna domagała się strona polska. Bundestag wyasygnował też milion euro na dalsze prace nad poświęconym Polakom Miejscu pamięci i spotkań w Berlinie.

Agnieszka Łada-Konefał przypomniała o nieoczekiwanej wizycie Andrzeja Dudy w Berlinie na początku grudnia, która doprowadziła do porozumienia w sprawie Patriotów. Prezydent RP zdystansował się od antyniemieckich haseł Zjednoczonej Prawicy i ogłosił powstanie „paktu prezydentów” dla polsko-niemieckiej współpracy.

Strona niemiecka unika werbalnych polemik i koncentruje się raczej na konkretnych inicjatywach mających potwierdzić, że Berlin poczuwa się do odpowiedzialności za wojenne zbrodnie. Na początku grudnia doszło do przekazania dotacji w wysokości 180 tys. euro dla Fundacji Auschwitz-Birkenau. W tym samym miesiącu MSZ Niemiec przeznaczył 200 tysięcy euro na instalację artystyczną w Izbie Pamięci przy Cmentarzu Powstańców Warszawy.

Prezydenci Polski (l.) i Niemiec podczas spotkania w BerlinieZdjęcie: Bernd von Jutrczenka/dpa/picture alliance

Co przyniesie rok 2023?

Co czeka nas w nowym roku? Antyniemieckie hasła w wystąpieniach Kaczyńskiego nie pozostawiają wątpliwości, że polemika z Niemcami będzie jednym z lejtmotywów kampanii PiS przed wyborami do Sejmu na jesieni 2023 roku.

W roku wyborczym w Polsce nie należy spodziewać się ze strony Niemiec inicjowania większych projektów, lecz raczej wyczekiwania i stagnacji.

 – Możemy spodziewać się silnej antyniemieckiej retoryki skierowanej do twardego elektoratu PiS – przewiduje Agnieszka Łada-Konefał zastrzegając, że tylko część prawicowych wyborców nastawiona jest antyniemiecko.

– Będziemy się skupiali na zachowaniu dorobku polsko-niemieckiego porozumienia – zaznacza niemiecki dyplomata pracujący w Warszawie.

Sieć bezpieczeństwa chroniącą przed bardziej radykalnymi zawirowaniami tworzą stabilne relacje gospodarcze, które przetrwały wszystkie polityczne kryzysy. Oba rządy wiedzą, że rozwój wymiany handlowej leży w ich żywotnym interesie. Właśnie ogłoszono, że w Jaworzu na Dolnym Śląsku powstanie nowa fabryka dostawczych samochodów elektrycznych Mercedesa.

Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na Facebooku! >>