1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Polska: po wyborach i przed wyborami; Niemcy - wielka koalicja na horyzoncie...

Andrzej Iwicki10 października 2005
Zdjęcie: Bilderbox

W Polsce – po wyborach prezydenckich i …przed wyborami.

…”Zmierzch polskiej lewicy” – to tytuł komentarza, zamieszczonego na łamach dziennika SÜDDEUTSCHE ZEITUNG: …”Najpierw wybory parlamentarne dwa tygodnie temu, a teraz wybory prezydenckie wykazały, że polityczna Polska straciła równowagę – liberalne centrum jest słabe, nie ma liczącej się lewicy. W Sejmie 87 procent mandatów uzyskały ugrupowania na prawo od centrum, w Senacie, izbie wyższej parlamentu, nawet 100. Do wyścigu o najwyższe stanowisko w państwie staje liberalny konserwatysta i narodowy konserwatysta. Jeszcze 4 lata temu Sojusz Lewicy Demokratycznej panował w obu izbach parlamentu, z jego ramienia też był i prezydent. Tym niemniej ugrupowanie to, wywodzące się z komunistycznej partii robotniczej, jest lewicowe tylko z nazwy. Partia ta, sprawując władzę, realizowała w praktyce niekonsekwentną mieszankę kursu neoliberalnego i polityki interwencjonizmu państwowego, co wprawdzie gwarantowało stały wzrost gospodarczy, ale wywołało bezrobocie, sięgające bez mała 20 procent. Ten bilans, w połączeniu z licznymi aferami finansowymi i skandalami korupcyjnymi, stanowi główną przyczynę upadku SLD, której władze składały się dotąd wyłącznie z byłej nomenklatury partyjnej.

Komentator bawarskiego dziennika kontynuuje: …”Upadek ten nadszedł 16 lat za późno. Latem 1989 roku, kiedy Układ Warszawski sprawiał jeszcze wrażenie realnej siły, komunistom udało się uratować po pierwszych wolnych wyborach w koalicji z Solidarnością, a później, pod nową nazwą socjaldemokratów, wykorzystać błędy przywódców Solidarności dla własnych celów. Teraz lewicowy sojusz musi pozbierać się w roli opozycji. Dopomóc mu w tym może zachodnioeuropejska socjaldemokracja” – ma nadzieję komentator z Monachium.

…”Przed decydującą, II turą, w dniu 23 października jedno jest już dziś pewne: Polska przeżywa zmianę władzy, która jak żadna inna noże przenicować kraj…” – zauważa SÄCHSISCHE ZEITUNG: … „Za Odrą i Nysą nastąpił konserwatywny zwrot. Po sromotnej klęsce rządzącej lewicy w wyborach parlamentarnych, także jej kandydat na fotel prezydenta pozostał bez najmniejszych szans…”

W Niemczech też po wyborach, i nadal nie ma rządu. Na horyzoncie pojawia się wielka koalicja. Czy to dobrze, czy to źle?

…”Wielka koalicja, co do której wielu z nas ma nadzieję, że rozwiąże najpoważniejsze problemy, nawet się do nich nie zabierze… - uważa BERLINER ZEITUNG dodając: …”i to na szczęście. Wyobraźmy sobie, że na przykład służbę zdrowia zreformowano by w oparciu o ten stopień kompetencji politycznej i gospodarczej, jakim wykazali się Schröder, Merkel i Stoiber reformując system zapomóg dla bezrobotnych. W efekcie narodziło się coś, o czym każdy ze współautorów mówi, że tego właśnie nie chciał, i o którym mówią wszyscy, że nie da się go sfinansować. Reformy, określane mianem Harz IV, które miały doprowadzić do wzrostu wydajności i oszczędności, kosztują podatnika prawie dwa razy tyle, ile się spodziewano. Wiele naigrywano się z kompetencyjnych braków rządu lewicy, lecz żadne z innych potknięć nie kosztowało choćby w przybliżeniu 26 miliardów euro, jakie przychodzi nam płacić za reformę zasiłków i zapomóg…”

Ale przecież pieniądze leżą na ulicy – dokładniej – na autostradzie.

…Tak zatem wygląda podział pracy między przyszłą wielką koalicją a obywatelami: Oni ględzą bez końca, a my bez końca płacimy…” – zauważa BILD ZEITUNG. Wyższy VAT? Jasne! Myto dla samochodów osobowych? Koniecznie! Więcej ministrów? Poza dyskusją! W trzy tygodnie po wyborach zacierają się różnice między wielkimi. Ale tylko tam, gdzie chodzi o sięgnięcie obywatelowi do kieszeni. Wszystko inne ma czas…”