Polska sztuka na ArtCologne
3 listopada 2006Aneta Marcinkowska-Muszyńska i Marcin Muszyński z Galerii PROGRAM odważyli się na bardzo spektakularny dobór artystów, czym zdobyli sobie targową publiczność. Pokazują na stoisku prace Katarzyny Górnej, Małgorzaty Markiewicz, Wojciecha Zasadni, Macieja Sobczyka, Karola Radziszewskiego i Anny Orlikowskiej, a także akcję ARTCUBE.pl, interesujący pomysł na budowę rynku sztuki. Akcję wspierał finansowo w Polsce Deutsche Bank, który jest także sponsorem targów Art Cologne. Uzupełnieniem prezentacji Galerii PROGRAM w Kolonii jest katalog wydany w trzech językach z finansowym wsparciem między innymi Fundacji Współpracy Polsko-Niemieckiej. Galerii przydzielono na Art Cologne eksponowane miejsce w grupie 25 wyróżnionych galerii z 11 krajów w sektorze New Contemporaries. Jest to promocyjny program targów dla najbardziej interesujących młodych galerii. Polaków osobiście zaprosił dyrektor Art Cologne Gerard A. Goodrow. Ta rekomendacja jest wyrazem uznania dla pracy galerzystów z Warszawy, ale nie przesądza o dopuszczeniu do udziału w targach. Galerie zgłaszające chęć udziału w Art Cologne poddawane są ostrej selekcji przez komisję. W tym roku z 400 galerii wybrano tylko 190.
W Niemczech galeria PROGRAM dała się poznać w ubiegłym roku w związku z zorganizowaną w Dortmundzie wystawą indywidualną Bożeny Biskupskiej oraz udziałem w targach sztuki PREVIEW w Berlinie. Aneta Marcinkowska-Muszyńska:
- To właśnie stąd, czyli z Niemiec, z Berlina dostaliśmy pierwsze oficjalne zaproszenie. Aplauzując nam, naciskano wręcz, żebyśmy jednak wzięli udział w tych targach międzynarodowych, że koniecznie nas trzeba pokazać, na takiej większej scenie. I stąd ta nasza wizyta pierwsza na targach berlińskich, a dalej już się potoczyło samo, czyli kolejne zaproszenia na kolejne targi po kolejnych spotkaniach, na kolejnych ekspozycjach.
Galeria PROGRAM prezentuje się na Arte Cologne w dwóch miejscach, Zaproszona została bowiem także do udziału w „otwartej wystawie”, która nazywa się OPEN SPACE. Tam można obejrzeć projekt artystów Łodzi Kaliskiej nawiązujący do sztandarowego dzieła filmowego ekspresjonizmu niemieckiego „Gabinetu doktora Caligari”, Roberta Wiene. Największe zainteresowanie wzbudza na stoisku skrzynia z telewizorem, do której już po otwarciu targów ustawiły się potrójne rzędy kolejek. Głośny śmiech słychać, gdy puszczany jest od tyłu fragment filmu „Krzyżacy”, w którym Polacy oddają Niemcom „porządną broń”- miecze przekazane im wcześniej przez rycerzy Zakonu Krzyżackiego do walki. Komentarz głosi, że Polacy robią to, ponieważ są w Unii i nie chcą animozji związanych z przeszłością.
Marcin Muszyński mówi w tym kontekście o sukcesie sztuki nad polityką:
- Niemcy doskonale to odczytują, śmieją się z nami. Sztuka potrafi bardzo dużo zrobić, żeby narody jednoczyć. Właśnie Łódź Kaliska robi to najlepiej, jak można, czyli w sposób artystyczny, lekki, humorystyczny. Oby wszyscy, co chcą współpracy między Polakami i Niemcami działali w podobny sposób, jak Łódź Kaliska, to świat byłby piękny.
Kilka galerii wyraziło na targach zainteresowanie prezentacją łódzkich artystów w Niemczech. Akcje Łodzi Kaliskiej opisze w numerze grudniowym, poświęconym motywowi popu w dzisiejszych czasach, niemiecki magazyn poświęcony sztuce współczesnej, FRAME.
Najbardziej docenianych polskich artystów prezentują na Arte Cologne galerie głównie niemieckie. Galeria Johnen-Schöttle z Kolonii pokazuje prace Bujnowskiego i Kuśmirowskiego - w programie ma już Susida i Budnego, Esnera i Sasnala. Marcina Maciejewskiego zakupiła Galeria Koenig, zaś Wojtka Zasadniego berlińska Galeria Haas. Wiedeńska Galeria Steinek prezentuje na stoisku instalację wideo Katarzyna Kozyry, zaś paryska Galeria Jean Brolly promuje na targach Adama Adacha. Galerzyści Beck i Eggeling z Düsseldorfu tradycyjnie wystawiają prace Magdaleny Abakanowicz. Zyjącego w Berlinie polskiego artystę Wawrzyńca (Wa-wę) Tokarskiego prezentuje jak co roku Galeria Karl-Heinz Mayer z Karlsruhe
Polska obecna jest na Art Cologne także w kategorii nowych talentów. Galerzysta Lukas Feichtner z Wiednia zgłosił do tego konkursu ... jako Polaka młodego artystę niemieckiego z polskimi korzeniami, który przyjął zabawny pseudonim Christian Keinstar czyli „Krystian NieGwiazda.
- Już w czasie studiów polecono mi go jako artystę niezwykle utalentowanego. Zafascynowała mnie także jego osobowość, fantazja, jasność wyrazu, prostota języka. Jestem przekonany, że będziemy razem odnosić duże sukcesy - mówi Lukas Feichtner.
Galerzyści, instytucje i organizacje artystyczne w Niemczech ubolewają ciągle jeszcze z powodu braku informacji o polskiej sztuce nowoczesnej. Odpowiedzią na to było otwarcie w ubiegłym miesiącu we Frankfurcie nad Menem ośrodka informacji i archiwum polskiej młodej sztuki: przez niemiecką kuratorkę z polskimi korzeniami, Ewę Nowik, która odwiedziła polskie stoisko:
- W tej chwili z komunikacją nie ma problemu, ale jesteśmy na początku, na początku współpracy jeżeli chodzi o współpracę z galeriami, instytucjami. I na pewno potrzeba jeszcze więcej młodych polskich kuratorów zorientowanych w tym, co się dzieje na tutejszym rynku w Niemczech.