1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Polski film i niemiecka poezja

Róża Romaniec23 października 2012

Polska była gościem honorowym na VI festiwalu filmów poetyckich ZEBRA w Berlinie.

old 35mm frame photo with vintage book inkwell and feather Copyright: Fotolia/air #6214663
Zdjęcie: Fotolia/air

Polaków nie było wprawdzie wśród laureatów konkursu, ale na festiwalowych warszatach młodzi polscy reżyserzy tworzyli filmy oparte na niemieckiej poezji.

Na tegorocznym festiwalu ZEBRA pokazano wiele produkcji poświęconych Polsce, jak również zaproszono do udziału polskich filmowców. W jury zasiadał reżyser Robert Gliński, natomiast młodsi filmowcy prezentowali swoje produkcji i brali udział w warsztatach.

Prawie rodzinne historie

Troje autorów - Wiola Sowa, Maciek Majewski i Łukasz Twarkowski - zrealizowało w ramach warsztatów trzy krótkometrażowe filmy, do których zainspirowały ich niemieckie wiersze. Wiola Sowa wybrała wiersz berlińskiego twórcy Nico Bleutge pt. „Nicht-Farbe” i stworzyła wrażliwy obraz o samotności starych ludzi. Poeta przyznał, że do napisania wiersza skłoniła go historia jego babci, która w proteście wobec konieczności spędzenia ostatnich lat w szpitalu, zaniemówiła.

Polska reżyserka Wiola Sowa podjęła się interpretacji wiersza o samotności ludzi starychZdjęcie: Fotolia/X n' Y hate Z

Maciek Majewski wybrał poezję Norberta Hummelta, opowiadającą o niespełnionej miłości. – Kierowałem się chęcią stworzenia wartości dodanej do istniejącego już wiersza - mówi Majewski. Dodaje: - Ten wiersz dawał mi szansę własnej interpretacji i inspirował. Norbert Hummelt podejmuje w poezji trudne tematy, ale jego wiersze są proste w przekazie i liryczne w formie. To do mnie dociera - przyznał.

Karl Dedecius przybliżył Niemcom swoimi tłumaczeniami poezję Wisławy SzymborskiejZdjęcie: DPI

Uniwersalny język poezji i filmu

Uczestnicy festiwalu ZEBRA mówią, że bilateralne warsztaty pokazują uniwersalność sztuki – poezji i filmu – bo niezależnie od treści mają przekaz, który rozumiany jest wszędzie, a dodatkowo świetnie się uzupełniają. – Dla filmowców interpretacja wiersza jest wyzwaniem, a poetom podoba się, że ktoś wychodzi od ich poezji i tworzy jej przekład na inne medium - twierdzi Artur Olesch, który asystował filmowcom podczas warsztatów.

- Największym wyzwaniem jest tłumaczenie, bo poezja posługuje się często językiem opartym na idiomach i grze słów. Ale to właśnie wolność intepretacji sprawia, że filmowcy szukają własnego, uniwersalnego przekładu, który zostanie zrozumiany w każdym języku - dodaje Olesch.

Polska reżyserka Wiola Sowa podczas warsztatów w BerlinieZdjęcie: Axel Krüger

Pole do ekperymentów

W ramach festiwalu odbyło się kilka dalszych warsztatów. Największą uwagę przyciągnął pomysł stworzenia wielu filmów do jednego i tego samego wiersza. W rezultacie 33 filmowców z 13 krajów „sfilmowało” na własny sposób obraz do wiersza, pt. „Meine Heimat” niemieckiej poetki Ulriki Almut Sandig.

Na ZEBRA odbywały się także warsztaty dla nauczycieli oraz innych grup zawodowych, które korzystają z filmu i poezji do celów dydaktycznych. Szczególną uwagę poświęcono filmom kierowanym do najmłodszej publiczności.

Deszcz nagród

Poetyka na ekranie kwitła w okresie kina niemegoZdjęcie: The World Cinema Foundation

W głównym konkursie festiwalu ZEBRA wygrała niemiecka produkcja z 2010 roku pt. „Lost and Found Boy fo Human Sensation” Martina Wallnera i Stefana Leuchtenberga. Film powstał na podstawie wiersza pierwszego z artystów. Nagrodę im. Goethego otrzymał brytyjski film (2011) „I come from...” dwóch filmowców Daniela Lucchesi i Alexa Ramseyera do wiersza Josepha Buckleya. Wyróżniono również Eelyne Lee za produkcję „Life and Deaf” (Wielka Brytania, 2012), która powstała do wiersza głuchoniemych pt. „That's not All of Me”.

Po raz pierwszy przyznano w tym roku trzy dalsze wyróżnienia, w tym za tolerancję, najlepszy debiut oraz najlepszą poetycko-filmową performance. Otrzymali je artyści z Kanady, Niemiec i Kambodży. Nagrody publiczności otrzymał francuski film „Balada Catalana” Laena Sanchesa, a w kategorii filmu dla dzieci i młodzieży „Uczeń czarnoksiężnika” niemieckiej reżyserki Kerstin Hoeckel.

Film poetycki powraca

Podczas dyskusji artyści i publiczność dyskutowali również o pojęciu „filmu poetyckiego”, zadając równocześnie pytanie, co sprawia, że film nabiera poetyckiego charakteru. Za najstarszy film tego gatunku uchodzi amerykańska produkcja z 1905 roku, ale jego najlepszy okres przypadł na okres międzywojenny ubiegłego stulecia.

Zdaniem filmowców i poetów tzw. film poetycki przeżywa renesans. Artur Olesch uważa, że przysłużył się do tego także rozwój sceny muzycznej, np. hiphopu.

– Wcześniej poezja była światem trochę zamkniętym, hermetycznym. Natomiast od paru lat zaczęła się otwierać na to, co nowe - zarówno od strony społecznej jak i medialnej - ocenia Olesch.

Festiwal ZEBRA w Berlinie odbywa się co dwa lata. Jest największą tego typu imprezą filmową na świecie. W tym roku o udział w ZEBRA Poetry Film Festival starało się 870 filmów z 63 krajów. Do konkursu zakwalifikowały się 33 produkcje.

Róża Romaniec, Berlin

red.odp.: Małgorzata Matzke