Polsko-niemiecki biznes: kręci się, ale nie zawrotnie
1 stycznia 2010Według niemieckich prognoz gospodarczych na najbliższy rok, najtrudniejsza będzie sytuacja w branżach chemicznej oraz samochodowej. Po tym jak skończyło się wypłacanie premii za złomowanie starszych aut niemiecki rząd oczekuje poważnego zastoju w sprzedaży samochodów. Może to mieć konsekwencje także dla polskich firm. Wiele części i podzespołów do niemieckich samochodów produkowanych jest właśnie w Polsce.
Jacek Robak z Wydziału Promocji Handlu i Inwestycji przy Ambasadzie RP w Berlinie jest zdania, że sytuacja polskich eksporterów branży samochodowej nie będzie jednak tak zła, jak aktualne prognozy. Jego zdaniem sytuacja największych partnerów Polski w niemieckim przemyśle samochodowym jest stosunkowo stabilna. Przykładem jest tu Volkswagen. - "To pozwala na ostrożny optymizm", mówi Robak. Dodaje: - "Poza tym Niemcy nie są jedynym rynkiem, na który sprzedajemy".
Polski rynek ciekawy dla Niemców
Podczas gdy Niemcy inwestowali na początku lat 90-tych w Polsce w dużym stopniu w produkcję uszlachetniającą, to od pewnego czasu przechodzą coraz silniej do wysokich technologii. Rosnące płace w Polsce sprawiają, że coraz więcej niemieckich fabryk wyprowadza swoją produkcję z Polski na wschód lub na południe. Zdaniem ekspertów jest to naturalne zjawisko.
W takiej sytuacji szansą dla Polski są wysoko wykwalifikowani fachowcy, gdyż popyt na nich wśród zagranicznych inwestorów będzie rósł. Jeżeli polski rynek pracy będzie dysponował odpowiednim zapleczem, to niemieccy inwestorzy będą w najbliższych latach coraz intensywniej inwestować w zakłady o wysokim stopniu technologizacji. - "Obserwujemy odpływ, ale i profesjonalizację naszego rynku inwestycyjnego", mówi Jacek Robak.
Polacy inwestują w Niemczech
W najbliższym czasie eksperci oczekują natomiast znacznego wzrostu polskich inwestycji w Niemczech. Obecnie waha się on na poziomie ok. 700 milionów euro. Zarówno trwający kryzys, jak i nowe uwarunkowania rynkowe sprawiają, że inwestowanie u zachodniego sąsiada coraz bardziej się opłaca, również w produkcji.
- "Sądzę, że te inwestycje będą wzrastały, bo Polacy dostrzegają coraz większe szanse, jakie wynikają z obecności w Niemczech lub z faktu, że produkują tzw. niemiecki produkt. Made in Germany sprzedaje się świetnie i polscy przedsiębiorcy chcą to wykorzystać", ocenia polski ekonomista Robak.
Polskie firmy inwestują głównie w branże niszowe. Kilku inwestorów kupiło również upadające niemieckie firmy (z branży chemicznej i informatycznej), by pozbyć się konkurenta i rozwinąć produkcję pod własną nazwą.
Więcej kasy na promocję
Po bardzo słabym roku 2009 Polska Organizacja Turystyczna (POT) ma nadzieję na ponowny wzrost liczby niemieckich turystów w Polsce. Wakacjom w Polsce sprzyja m.in. wysoki kurs euro, jednak to nie wystarczy.
Polska otrzymała z UE wysokie środki na promocję kraju i większość z 30 milionów euro zamierza przeznaczyć właśnie na kampanię w Niemczech. - "Turysta niemiecki stał się dla nas priorytetowy i mam nadzieję, że nasza najbliższa kampania przyczyni się do częstszych przyjazdów", mówi Jan Wawrzyniak, szef berlińskiej filii POTu. Kampania ma sią zacząć w połowie 2010 roku i potrwać do EURO 2012.
Nadal ogromnym utrudnieniem w podróżowaniu do Polski jest komunikacja. Niemcy, również w sektorze biznesu, narzekają coraz częściej na brak możliwości lotów po Polsce bez konieczności przesiadania się w Warszawie. Dla turystów niemieckich, chętnie wybierających się na urlop samochodem, problemem jest również brak autostrad.
Rynek pracy - bez złudzeń
Eksperci raczej nie oczekują wcześniejszego otwarcia rynku pracy w Niemczech. Ze względu na rosnące bezrobocie, Niemcy raczej będą hermetycznie chronić dostępu do rynku, zwłaszcza w sektorze niskopłacowym.
Jeżeli natomiast chodzi o polskich fachowców, to nadal rośnie na nich popyt. Dla wybranych grup zawodowych Niemcy jednak już otworzyły szanse zatrudnienia.
Niedawno zapowiedziano również ułatwienia w uznawaniu polskich dyplomów.
Róża Romaniec, Berlin
red. odp.: Elżbieta Stasik / du