1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Pomożemy, ale przestańcie udawać Greka!

25 marca 2010

W oświadczeniu wygłoszonym w Bundestagu przed odlotem na szczyt UE w Brukseli, kanclerz Merkel sprzeciwiła się ponownie udzieleniu Grecji bezpośredniej pomocy finansowej ze środków unijnych.

Zdjęcie: AP

Choć zadłużona po uszy Grecja nie jest oficjalnie tematem rozpoczynającego się dziś (25.03) o 17:00 w Brukseli wiosennego szczytu UE, z góry można zakładać, że to ona, a nie unijna strategia 2010 będzie głównym przedmiotem polemik. A jest się o co spierać: 300 miliardów euro deficytu budżetowego Grecji, to 120% PKB tego kraju, który przez długie lata z powodzeniem udawał w euroklubie... Greka.


Jeszcze Grecja nie zginęła

Stwierdziła Angela Merkel, wygłaszając rano w Bundestagu oświadczenie rządowe przed odlotem do Brukseli. Mówiąc ściślej, pani kanclerz podkreśliła, że Grecja wciąż nie jest niewypłacalna. Co więcej, zainicjowała ambitny program oszczędnościowy, a w ostatnim czasie ulokowała z powodzeniem na światowym rynku finansowym własne obligacje państwowe. Innymi słowy, nie ma co się spieszyć z rzucaniem Atenom koła ratunkowego.

Czy Międzynarodowy Fundusz Walutowy uzdrowi Grecję?

Pomoc jest jednak konieczna, ale - jak z naciskiem podkreśliła Angela Merkel - może być ona tylko środkiem ostatecznym - ultima ratio. Tylko pod tym warunkiem 16 krajów eurolandu powinno rozważyć, w jaki sposób należy uporać się z greckim problemem, którego nie sposób było przewidzieć. Nikt bowiem nie zakładał świadomego manipulowania statystykami przez rząd jednego z krajów członkowskich strefy euro.

Co wykombinowała Frau Germania?

Tym przydomkiem, a może raczej przezwiskiem, obdarzyli kanclerz przed szczytem UE greccy dyplomaci zastanawiając się, jaką rolę odegra w Brukseli pani Merkel: Lady Europa, czy Frau Germania? Po wysłuchaniu exposé Angeli Merkel w Bundestagu o wiele bardziej prawdopodobne jest to drugie.

Uszczęśliwiona Angela Merkel po wyborach do Bundestagu we wrześniu 2009 roku. Czy w maju też będzie się tak promiennie uśmiechać? Wyborcy w Nadrenii nie są zachwyceni jej polityką.Zdjęcie: AP

Przed ważnymi dla chadecko-liberalnej koalicji rządowej wyborami w Nadrenii Północnej - Westfalii w maju, pani kanclerz musi liczyć się z nastrojami elektoratu. A te nie są najlepsze. Niemieccy wyborcy idą do urn raz na jakiś czas, za to podatki płacą stale i mają coraz mniej ochoty utrzymywać na swój koszt reszty Europy.

Stąd pomysł "kombinowanej" pomocy dla Grecji. Kombinacja polega na powiązaniu kredytów bilateralnych krajów strefy euro ze środkami Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Ale tylko, w "skrajnym przypadku", jeśli zawiodą wszystkie inne środki - powiedziała w Bundestagu Angela Merkel.

Nie chcemy być chłopcem do bicia!

Na ten aspekt jej wystąpienia zwraca się dużą uwagę, bo sugeruje on zmianę niemieckiej polityki wobec Europy. Angela Merkel podkreślała znaczenie projektu europejskiego dla Niemiec i ich odpowiedzialność za jego sukces, ale - po raz pierwszy w tak ostrej formie - stanowczo odrzuciła oskarżenia o niedostatki europejskiej solidarności Fepubliki Federalnej.

Nie wymieniła "po nazwisku" ani Grecji, ani Francji, jako źródła zarzutów, ale jasno i wyraźnie dała do zrozumienia, że nie godzi się z oskarżeniem niemieckiej polityki gospodarczej i eksportowej. Niemcy wpłacają najwięcej pieniądzy do unijnej kasy i zarzucanie im, że to one są winne kryzysu na naszym kontynecie jest absurdalne, karygodne i niedopuszczalne - powiedziała.

Ciekawe czy wieczorem klimat spotkania pani kanclerz z francuskim prezydentem będzie równie kordialny?Zdjęcie: picture-alliance / dpa

Europa jest naszą przyszłością i jesteśmy gotowi do każdego, sensownego działania na jej rzecz, ale każda decyzja, zarówno w sprawie Grecji jak i innych, musi być przemyślana i dobrze służyć wspólnej sprawie. Szczyt w Brukseli jest okazją do wypracowania takich działań. Nie musimy działać szybko, musimy działać mądrze i skutecznie, powiedziała na zakończenie pani kanclerz. Czy powtórzy to dziś wieczorem w Brukseli?

ARD, AFP,Reuters, DPA / Andrzej Pawlak

Red. odp.: Elżbieta Stasik