1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Pomoc rozwojowa i biznes

10 listopada 2010

Dirk Niebel od roku jest w Berlinie ministrem do spraw pomocy rozwojowej. I zbiera krytykę ze strony organizacji pomocowych. Zarzut: Niebel chce silniej powiązać pomoc rozwojową z interesami gospodarki niemieckiej.

Taki jest udział pomocy rozwojowej w budżecie RFNZdjęcie: Welthungerhilfe

Kiedy Wolfgang Jamann i Danuta Sacher kroją torcik mango, to chcą pokazać wszem i wobec, jak niewiele znaczy 0, 35 procent - cieniutki kawałek, nie dający się położyć na talerzyk. Jamann jest generalnym sekretarzem organizacji Welthungerhilfe; Sacher dyrektorem Terre des Hommes Niemcy. Oboje krytykują pracę niemieckiej pomocy rozwojowej. A ponieważ liczby nie są fotogeniczne, to przed kamerami tną oni torcik mango. On stanowić ma PKB Niemiec, a cieniutki jak papierek kawałek wyraża udział wydatków na pomoc rozwojową. Niemcy obiecały dodać do tego kawałka drugi: do 2015 roku nakłady na pomoc rozwojową wynieść mają 0,7 PKB. Ale to odległa data: „niestety, to powtarzająca się historia - co roku okazuje się, że nie osiągnęliśmy planowanych celów”, mówi Jamann. Aby je można było osiągnąć, to budżet na pomoc musiałby z 6 miliardów euro dzisiaj wzrastać rocznie o 2 mld.

Minister pomocy rozwojowej RFN Dirk NiebelZdjęcie: dpa

Niemcy nie świecą przykładem

Wprawdzie budżet UE na pomoc rozwojową podniesiono w tym roku o 256 mln euro, ale za to w 2011 podwyżki budżetu nie będzie. O ile inne państwa, jak Holandia, Szwecja czy Dania osiągnęły już próg 0,7 procent PKB, to inne – mimo kryzysu gospodarczego – poważnie zwiększyły wydatki na pomoc: Francja podniosła w 2009 roku budżet o 17 procent, Wielka Brytania o 14, a Finlandia o 13 procent. Dla porównania Polska wydaje na pomoc zaledwie 0, 08 PKB (900 mln zł). Obie organizacje wydają raz w roku wspólny raport pod tytułem. „Realia pomocy rozwojowej”. W tym roku jego wymowa jest szczególnie krytyczna. Minister pomocy rozwojowej, Dirk Niebel, nie tylko w opozycji był ostrym krytykiem tejże pomocy. Obejmując resort (2009) zapowiedział, że bardziej oceniać będzie tę pomoc pod kątem jej znaczenia dla niemieckiej gospodarki.

Pomagać czy zdobywać rynki?

Wolfgang Jamann i Danuta Sacher kroją torcik mangoZdjęcie: Welthungerhilfe

Tak myśli nie tylko minister Niebel. Od lat prowadzony jest program na rzecz współpracy pod tytułem Public-Private- Partnership; znacznie większe środki płyną na finansowanie eksportu firm niemieckich. Także i te subwencje zalicza się po części do oficjalnych wydatków na pomoc rozwojową. Na przykład Niemcy w 2009 roku finansowały rozbudowę portu w Meksyku przez firmy niemieckie, budowę cementowni w Namibii i rozbudowę sieci zbytu ubezpieczyciela Allianz w Indiach, gdzie koncern ten chce sprzedawać na szeroką skalę mikrokredyty. Niebel dementuje, że pieniądze te służą przede wszystkim niemieckim firmom: „Zawsze patrzymy na to, czy dany projekt uruchamia dynamikę rozwojową. Nie płacimy pieniędzmi podatników za zdobywanie rynków zbytu”.

Stephan Stickelmann / Andrzej Paprzyca

red. odp.: Bartosz Dudek