Zgodnie z tymczasowym oficjalnym wynikiem wyborów CDU uzyskała w niedzielnych wyborach 34, 6 procent, a zatem aż o 10 procent mniej, niż miała dotąd. Tym samym CDU wyprzedza SPD jedynie o 0,1 procent. Oznacza to, że obie wielkie partie straciły, ale zyskały szansę na wspólne rządy. Sukces odniosła Partia Lewicy (Die Linke) wchodząc po raz pierwszy do Landtagu z wynikiem 5,6 procent, liberałowie: 6,7 procent oraz przede wszystkim Zieloni, którzy uzyskali podwójne poparcie, uzyskując 12, 1 procent. Frekwencja wyborcza wyniosła niespełna 60 procent.

Czerwona kartka

Oznacza to, że w Landtagu w Dusseldorfie CDU uzyskała 67 miejsc, tyle samo co SPD, Zieloni 23, FDP 13 i die Linke 11. Oznacza to, że nie wchodzi w grę ani koalicja CDU/FDP, ani SPD/Zieloni. Możliwa jest koalicja CDU/SPD albo inne kombinacje, np. SPD/Zieloni/die Linke. Jedno jest pewne: czerwona kartka dla CDU/FDP w Dusseldorfie oznacza pośrednio czerwoną kartkę dla rządu kanclerz Angeli Merkel w Berlinie. Nowa koalicja utrudni rządowi w Berlinie realizację projektów ustaw, wymagających zgody Bundesratu.Wyniki wyborów do Landtagu Nadrenii Westfalii zmieniają bowiem proporcje manadtów w drugiej izbie parlamentu - Bundesrat na niekorzyść rządzącej koalicji CDU/CSU i FDP.

Sprawdzian nastrojów

Ponieważ wybory do Landtagu w Nadrenii Północnej – Westfalii, najludniejszym kraju związkowym RFN, to jedyne w tym roku wybory na szczeblu krajowym, obserwatorzy polityczni uważają je za ważny sprawdzian nastrojów w Niemczech. O tym, że wynik wyborów do Landtagu w Dusseldorfie ma wielkie znaczenie pokazał przykład z 2005 roku. Wówczas to kanclerz Gerhard Schröder, (SPD), po klęsce wyborczej zdecydował się na przedterminowe wybory. Ze znanym skutkiem.

Andrzej Paprzyca

red. odp.: Magdalena Dercz / du