Postępy w nauczaniu języka polskiego w Niemczech
27 sierpnia 2008
Nadrenia Północna - Westfalia to tradycyjnie już największe skupisko Polonii w Niemczech. Tutaj też na popołudniowe lekcje języka polskiego organizowane w niemieckich szkołach uczęszcza najwięcej uczniów.
To zasługa w głównej mierze Związku Nauczycieli Języka Polskiego i Pedagogów, który od jedenastu lat wspiera inicjatywy polskojęzyczne i współpracuje z landowym ministerstwem oświaty. Wraz z nowym rokiem szkolnym powstały przy niemieckich szkołach kolejne trzy ośrodki nauki polskiego: w Monastyrze (Münster), w Hamm oraz Kleve. W szkole Wartburgschule w Monastyrze z zajęć skorzysta od tego roku szkolnego 80 dzieci.
- "Ciągle zgłaszają się nowi uczniowie, rodzice się wciąż informują. Dzieci mówią nieźle po polsku. Na pewno są jeszcze rodzice, którzy się zastanawiają, ale myślę, że to jest początek i ogólnie nastawienie jest bardzo przychylne" - wyjaśnia polonistka Renata Kaczmarek.
Radość w Münster
Wśród rodziców polskich dzieci w Monastyrze panuje wyjątkowa radość, że po sześciu latach zabiegów i starań wreszcie odbywają się tu regularne zajęcia z języka ojczystego.
- "Jeśli chodzi o grupę obcokrajowców w Monastyrze to jesteśmy drugą co do wielkości grupą po Portugalczykach. I nie było do tej pory możliwości, żeby dzieci uczyły się polskiego oficjalnie w szkole. Raz w tygodniu odbywały się tylko zajęcia przy Polskiej Misji Katolickiej" - tłumaczy Renata Kaczmarek.
Nowe etaty dla nauczycielek polskiego
Obecnie na lekcje języka polskiego uczęszcza w 54 szkołach Nadrenii Północnej - Westfalii 2500 uczniów. W szkołach w Hamm i Kleve około 200 nowych dzieci zaczęło się uczyć tego przedmiotu. Jeszcze rok temu nie było mowy o nowych etatach dla polskich nauczycielek, dzisiaj jest inaczej, wyjaśnia Ulla Ohlms z Ministerstwa Oświaty w Düsseldorfie, odpowiedzialna za edukację obcokrajowców:
- "Wtedy w ramach oszczędności redukowaliśmy etaty, dzisiaj budżet i nowe wytyczne polityki oświatowej pozwalają nam ponownie zatrudniać nauczycieli, również obcojęzycznych. Stąd nowo otwarte punkty i cztery nowe nauczycielskie etaty. Niemałą zasługę ma tu polska strona. Mamy aktualnie bardzo dobre i intensywne kontakty z Polskim Konsulatem Generalnym w Kolonii oraz wyjątkowo owocną współpracę ze Związkiem Nauczycieli Języka Polskiego i Pedagogów " - mówi Ulla Ohlms.
Przyjazna polityka oświatowa
Związek Nauczycieli Języka Polskiego i Pedagogów, założony przed jedenastu laty przez Lilianę Barejko-Knops, reprezentuje nie tylko ośrodki nauki polskiego w Nadrenii, ale również w Dolnej Saksonii, Bremie, Hamburgu oraz Palatynacie. Przed dwoma laty dołączyły też Bawaria i Wirtembergia. Z lekcji polskiego korzysta tam około 500 dzieci. Natomiast zainteresowanie w Nadrenii Północnej - Westfalii stale rośnie. Tendencję tę zauważają również landowe władze oświatowe.
- "Jesteśmy z dumni z takich rezultatów, ponieważ realizujemy w ten sposób założenia niemiecko-polskiego traktatu o dobrosąsiedzkich stosunkach. Teraz, kiedy mamy odpowiednią liczbę wolnych etatów, chętnie zatrudniamy polskojęzyczne nauczycielki, wspierając w ten sposób naukę języka. Tym bardziej, że wiemy, jak pilne są polskie dzieci i jak chętnie uczęszczają na lekcje polskiego" - twierdzi Ulla Ohlms.
Odwilż w polityce krajowego Ministerstwa do Spraw Szkoły zachęca przewodniczącą Związku Nauczycieli i Języka Polskiego do otwierania kolejnych ośrodków i snucia śmiałych planów na przyszłość.
- "Do dzisiaj mamy 2500 uczniów, teraz doszły trzy kolejne miasta, nowi uczniowie, a zamierzam również wprowadzić lekcje języka polskiego w Siegburgu oraz w Troisdorfie. Uważam, że nauka polskiego jako ojczystego powinna być prowadzona w niemieckich szkołach do matury. Po to, aby uczniowie, którzy chcą wrócić do Polski, mieli ocenę oficjalnie na świadectwie maturalnym" - tłumaczy Liliana Barejko-Knops.
Według danych organizacji polonijnych w Niemczech co najmniej 800 tysięcy osób przyznaje się do polskiego pochodzenia. Liczba dzieci polskiego pochodzenia korzystających z nauki języka polskiego jest ciągle jeszcze bardzo niewielka. Doświadczenie z Północnej Nadrenii - Westfalii pokazuje, że tam, gdzie Polonia potrafi się zorganizować i wytrwale prowadzić umiejętną akcję lobbingową, tam też można osiągnąć sukces.