Szyny zostały podmyte, trzeba było wstrzymać ruch pociągów. Powódź w Niemczech spowodowała wielomilionowe straty na kolei – oświadczył przewodniczący zarządu niemieckich kolei, Deutsche Bahn (DB) Rüdiger Grube w rozmowie z tabloidem "Bild-Zeitung".- Zanim pociągi zaczną kursować według rozkładu jazdy, upłynie jeszcze od 4 do 6 tygodni – dodał Grube.

Według gazety wstrzymano z powodu powodzi około 19 tysięcy kursów pociągów. Tysiąc całkowicie skreślono, a 5 tys. obsługuje tylko części swoich normalnych tras.

Już powódź z 2002 roku kosztowała niemiecką kolej prawie miliard euro.

Spór o pomoc dla powodzian 

- Na terenach nawiedzonych przez powódź, sytuacja zaczyna się pomału odprężać. Woda odpływa bardzo wolno – oświadczyła rzeczniczka sztabu kryzysowego Saksonii Anhalckiej w Magdeburgu. Alarm przeciwpowodziowy obowiązuje jeszcze w okręgach Anhalt Bitterfeld, Stendal i Salzland. Pod wodą znajduje się jeszcze 165 tysięcy hektaró.

Federacja i landy zawarły kompromis

Między rządem federalnym a krajami związkowymi do dzisiaj toczył się spór o pomoc dla powodzian. W środę (19.06), na spotkaniu w Berlinie premierzy rządów krajowych i minister finansów Wolfgang Schaeuble (CDU) uzgodnili kompromis.

Federacja sfinansuje kwotą 1,5 mld euro straty w infrastrukturze, natomiast pozostałe 6,5 mld euro wyasygnują na usunięcie szkód powodziowych po połowie Federacja i kraje związkowe.

Natychmiastowa pomoc dla powodzian

Tymczasem rząd krajowy Saksonii Anhalckiej uchwalił wczoraj (18.06) natychmiastową pomoc dla powodzian. Każdy dorosły otrzyma w swojej gminie po 400 euro, a każde dziecko po 250 euro. Na gospodarstwo domowe przypadnie maksymalnie 2000 euro. Pomoc finansową otrzymają też właściciele nieruchomości, gospodarstwa rolne i firmy.

dpa, Reuters, Spiegel online / Iwona D. Metzner

red. odp.: Elżbieta Stasik