Powrót kontroli na granicy?
13 lutego 2012Na niemiecko-czeskiej granicy króluje dziś szczególnie niebezpieczny narkotyk, tzw. crystal speed. Liczba przestępstw związanych z przemytem narkotyków wzrosła w ostatnich dwóch latach o 164 procent, informuje Die Welt w artykule „Otwarte granice, wyższa przestępczość”. Niemiecki minister spraw wewnętrznych, Hans-Peter Friedrich (CSU) podpisuje dziś dlatego w Bawarii, ze swoim czeskim odpowiednikiem, umowę dot. zwalczania przestępczości w regionie przygranicznym, na której mocy ma powstać m.in. niemiecko-czeskie centrum współpracy policji i służb celnych, podobne do istniejącego już polsko-niemieckiego. Ale przemyt narkotyków, którego głównym regionem przerzutowym stało się pogranicze Bawarii, to tylko jeden z problemów, jakie pojawiły się po zniesieniu kontroli granicznych, pisze Die Welt:
„Wzdłuż polsko-niemieckiej granicy w dużym stylu znikają auta, maszyny budowlane, nawet traktory. W Brandenburgii ukradziono do końca listopada ub. r. 3547 samochodów, w 2007 r. było to jeszcze 2469. Friedrich chce spotkać się przypuszczalnie w kwietniu z brandenburskim szefem MSW, Dietmarem Woidke (SPD). Sytuacja w regionie przygranicznym jest taka, że obywatele i słusznie, oczekują widocznych postępów, inaczej stracą zaufanie do polityki, powiedział Die Welt Dietmar Woidke. Rozwój przestępczości po zniesieniu kontroli granicznych został jego zdaniem przez wszystkich niedoceniony. Było to błędem. Obywatele nie oczekują teraz subtelnych dyskusji na temat kompetencji, tylko zdecydowanego działania ze strony policji, rządu federalnego i landów”, cytuje Die Welt brandenburskiego szefa MSW. Woidke jest zadowolony, że Friedrich chce rozmawiać, oczekuje jednak, że minister weźmie na siebie odpowiedzialność. „Ten jednak uważa, że obowiązek rozwiązania problemu leży w gestii dotkniętych nim landów i jasno postawił sprawę, że policja federalna nie będzie raczej bardziej intensywnie interweniowała na granicach z Polską i Czechami. Może pomóc najwyżej „punktowo”. Więcej nie należy oczekiwać, także ze względów prawnych. (...) Kontrole graniczne są wprawdzie czasowo możliwe. Minister Friedrich myśli o tym, by w nagłym wypadku je wzmocnić. Zasadniczo jednak chce zachować ideę Schengen. I jest zdania, że poszerzenie Schengen na wschód przyniosło znacznie lepsze możliwości współpracy policyjnej, a tym samym daje więcej bezpieczeństwa, niż dawniej. Z takim nastawieniem Friedrich szuka bezpośredniego kontaktu ze swoimi odpowiednikami w Czechach i w Polsce”.
Go East
Taki tytuł nosi artykuł Financial Times Deutschland nt analizy sytuacji finansowej Polski, której obligacje są, jak pisze gazeta, bardziej rentowne, niż federalne papiery wartościowe:
„Od początku europejskiego kryzysu finansowego przed trzema laty papiery wartościowe polskiego państwa, uwzględniając relację stopy zwrotu do ryzyka, rozwinęły się silniej, niż papiery RFN i USA. Polskie obligacje są rodzajem bezpiecznego portu w Europie”, cytuje Financial Times Deutschland eksperta Gyula Toth z Unicredit. (…) „Unicredit i Asset Management liczą na to, że taka sytuacja finansowa się utrzyma i wskazują na zamiar premiera Donalda Tuska zmniejszenia o połowę deficytu budżetowego państwa. Deficyt finansów publicznych szacowany jest na 5,6 proc. PKB w 2011 r. W 2012 ma zostać osiągnięty 3 proc. limit UE. Do 2015 r. Polska chce spełnić wszystkie kryteria wymagane dla przystąpienia do strefy euro, mówi minister finansów Jacek Rostowski. Inwestorów to przekonuje. Wybór polskich papierów ciągle jeszcze jest opłacalny, mówi luksemburski ekspert Dieter Van De Voorde. Rząd jest silny.”
Odłóżmy ACTA ad acta
W licznych miastach Niemiec dziesiątki tysięcy osób demonstrowało w weekend przeciw kontrowersyjnej umowie międzynarodowej, której celem jest m.in. zaostrzenie egzekwowania praw autorskich w internecie. Dla wielu gazet ACTA są tematem dnia, wszystkie wskazują, że wsparcie dla umowy zainicjowanej przez Waszyngton i Tokio, maleje także w innych państwa UE. „Polska, Republika Czeska, Słowacja i Łotwa odłożyły decyzję o ratyfikowaniu układu”, odnotowuje FAZ, a w wywiadzie przeprowadzonym przez Süddeutsche Zeitung z organizatorem protestów w Monachium, politykiem Partii Piraci, Rolandem Jungnickelem, przyznaje on, że Niemcy miały pewien bonus czasowy, bo protesty były już m.in. w USA, Polsce i Czechach. W Monachium wyszła na ulice rekordowa liczba demonstrantów, bo aż 16 tys., w Berlinie protest odbywał się pod hasłem „Odłóżmy ACTA ad acta”. W piątek rząd Niemiec zdecydował się na razie zrezygnować z podpisania kontrowersyjnej umowy.
FAZ podkreśla też w komentarzu „Zmęczenie polityką wygląda inaczej”, że podstawą politycznego protestu jest pomysłowość i różnorodność, i rezygnacja z przemocy. „Sobotnie demonstracje w większości przebiegły pokojowo. Ich organizatorzy i rzecznicy powinni jednak odnieść się krytycznie, kiedy hakerzy na znak protestu paraliżują rządowe strony internetowe, jak zdarzyło się to ostatnio w Polsce, czy jak w Czechach, naruszają prywatną sferę polityków.”
Elżbieta Stasik
red. odp. Andrzej Paprzyca