Praca dzieci wciąż problemem. Także w USA i Europie
12 czerwca 2025
Praca dzieci pozostaje globalną plagą. Chociaż od 2000 roku osiągnięto znaczny postęp w jej ograniczaniu, skutki pandemii COVID-19 i konfliktów międzynarodowych zepchnęły miliony rodzin w ubóstwo i zagroziły zatrzymaniem postępów.
Najnowszy raport UNICEF i Międzynarodowej Organizacji Pracy (ILO) na ten temat odnotowuje jednak spadek liczby pracujących dzieci w porównaniu z ostatnim raportem sprzed czterech lat. Ten najnowszy mówi o 138 milionach pracujących dzieci w 2025 roku, w porównaniu z 160 milionami w 2021 roku.
„Wyniki naszego raportu dają nadzieję i pokazują, że postęp jest możliwy” – przekazał dyrektor generalny ILO Gilbert F. Houngbo w komunikacie prasowym. „Ale nie możemy być zaślepieni faktem, że wciąż mamy przed sobą długą drogę do osiągnięcia naszego celu, jakim jest wyeliminowanie pracy dzieci”.
Czym jest praca dzieci?
Nina Mast, analityczka z waszyngtońskiego Economic Policy Institute, powiedziała DW, że praca dzieci to praca wyzyskująca lub uciskająca nieletnich lub każda praca, która jest nadmierna w tym sensie, że koliduje z edukacją, zdrowiem lub dobrostanem dziecka.
Szkodliwa praca dzieci jest zwykle kojarzona z najbiedniejszymi krajami świata. Według Claudii Cappy, starszej doradczyni ds. statystyk i monitorowania w UNICEF, Afryka Subsaharyjska jest domem dla dwóch trzecich wszystkich pracujących dzieci.
Zastrzegła jednak, że jest to również problem dla części świata o wyższych dochodach, takich jak Unia Europejska i Stany Zjednoczone.
– Chociaż praca dzieci jest bardziej powszechna w krajach o niskich dochodach, nadal istnieje w krajach o wysokich dochodach - powiedziała DW. - Często jest ona ukryta w rolnictwie, pracy nieformalnej lub w zmarginalizowanych społecznościach. Ubóstwo, nierówność i wykluczenie sprawiają, że niektóre grupy dzieci są podatne na zagrożenia, bez względu na to, gdzie mieszkają – dodała.
Stany Zjednoczone odnotowują wzrost
Nina Mast twierdzi, że naruszenia pracy dzieci dotyczą nie tylko nieodpłatnej lub niebezpiecznej pracy, ale także warunków, takich jak godziny pracy lub nadmierna lub wyzyskująca praca, która koliduje z edukacją.
Mast uważa, że wzrost liczby naruszeń jest związany z ostrzejszymi działaniami prowadzonymi przez amerykański Departament Pracy.
– Myślę, że trudno jest oddzielić rzeczywisty wzrost liczby naruszeń od zwiększonego egzekwowania prawa, które po prostu wykrywa więcej naruszeń. Ale jest tak, że im więcej szukamy, tym więcej znajdujemy – powiedziała.
Dodała, że administracja prezydenta Donalda Trumpa ogłosiła plany osłabienia różnych przepisów dotyczących ochrony pracy.
Mówi, że typowe naruszenia w USA dotyczą nieletnich pracujących zbyt późno lub zbyt długo, lub przypadków, w których nieletni są zatrudniani przy użyciu sprzętu, który jest zabroniony dla ich wieku lub wykonują prace, których nie powinni wykonywać ze względu na swój wiek.
Chcesz skomentować ten artykuł? Zrób to na facebooku! >>
Innym poważnym problemem, dodała, jest rolnictwo, gdzie dzieci w wieku 10 lat są czasami zatrudniane do szkodliwych prac. – Rolnictwo jest najbardziej śmiercionośną branżą dla dzieci pod względem wskaźnika śmiertelności. To kwestia, która pozostaje nierozwiązana – dodała.
Również europejski problem
Według Międzynarodowej Organizacji Pracy około 71 procent wszystkich dzieci zatrudnionych jest w rolnictwie. Według Marco Dubbelta jest to również dużą częścią problemu w Europie.
Dubbelt jest dyrektorem Global March, sieci związków zawodowych i organizacji społeczeństwa obywatelskiego zajmujących się eliminacją pracy dzieci, niewolnictwa i handlu ludźmi.
Jak mówi, ostatnio doszło do naruszeń w Albanii, Rumunii oraz w przemyśle owocowym i warzywnym we Włoszech. – Nie uderza to tak, jak w przypadku dzieci pracujących w kopalniach w Kongo – powiedział DW. – Ale to bardzo niebezpieczna praca. Dzieci pracują z pestycydami, w ogromnym stresie cieplnym. To naprawdę niezdrowe dla dziecka – zauważa.
Claudia Cappa z UNICEF wskazuje, że rozpowszechnienie pracy dzieci w UE jest niskie w porównaniu z poziomami globalnymi, ale „istnieje w bardziej ukrytych formach, w tym w rolnictwie, nieformalnych usługach i wśród zmarginalizowanych społeczności”.
Zarówno Cappa, jak i Dubbelt ostrzegają, że wiarygodne dane w krajach o wyższych dochodach są trudne do zdobycia i że brakuje sprawozdań na ten temat.
W 2021 r. UE przystąpiła do globalnej inicjatywy mającej na celu wyznaczenie 2025 jako roku, w którym planowano położyć kres pracy dzieci we wszystkich formach. Chociaż cel ten nie został osiągnięty, UE ma stosunkowo silne przepisy mające na celu ochronę dzieci i nieletnich przed szkodliwymi praktykami pracy.
Dyrektywa UE w sprawie ochrony pracy osób młodych wymaga od państw członkowskich zakazu zatrudniania dzieci poniżej 15 roku życia lub tych, które nadal uczą się w pełnym wymiarze godzin, z pewnymi wyjątkami. Określa ona również różne obowiązki pracodawców w zakresie zdrowia i bezpieczeństwa młodych pracowników.
Problematyczne łańcuchy dostaw
Stephen Blight, starszy doradca UNICEF ds. ochrony dzieci, uważa, że wprowadzenie przez UE dyrektywy w sprawie należytej staranności w zakresie zrównoważonego rozwoju przedsiębiorstw, która weszła w życie w lipcu 2024 roku, było ważnym krokiem w kierunku rozwiązania tego problemu. Powiedział DW, że dyrektywa ma ogromny potencjał, aby przyczynić się do poszanowania i ochrony praw dzieci, jeśli zostanie w pełni i prawidłowo wdrożona.
Wyraża on jednak obawy dotyczące tak zwanej „propozycji Omnibus“ Komisji Europejskiej, która ma na celu uproszczenie i ograniczenie niektórych przepisów i wymogów sprawozdawczych dla przedsiębiorstw w całym bloku.
Blight twierdzi, że propozycja ta może osłabić postęp w odniesieniu do łańcuchów dostaw w UE, wskazując na fakt, że jednym z planów jest ograniczenie zakresu, w jakim firmy z UE będą musiały przeprowadzać należytą staranność wobec dostawców. - Grozi to pominięciem głębszych części łańcuchów dostaw, w których często występują najgorsze formy pracy dzieci – podkreśla.
Marco Dubbelt zgadza się, że jednym z największych wyzwań dla UE w odniesieniu do pracy dzieci są łańcuchy dostaw spoza Unii.
Uważa on, że problem jest większy niż wielu szacuje, ale ponownie podkreśla, że brak wiarygodnych danych jest głównym problemem i że potrzeba więcej badań i raportów na ten temat.
Artykuł ukazał się pierwotnie na stronach Redakcji Angielskiej DW