1. Przejdź do treści
  2. Przejdź do głównego menu
  3. Przejdź do dalszych stron DW

Prasa niemiecka: Dzisiejszy szczyt przełomem dla całego kontynentu.

26 października 2011

Dylematy wokół dzisiejszego głosowania w Bundestagu nad poszerzeniem parasola ochronnego dla euro oraz rola szczytu unijnego - to główne tematy zajmujące komentatorów prasy niemieckiej

FRANKFURTER ALLGEMEINE ZEITUNG o konsekwencjach kryzysu w strefie euro w polityce wewnętrznej Niemiec: „Po przesunięciu głosowania na plenum Bundestagu opozycja jedzie na tym samym wózku, co rządząca koalicja, lecz nie naród dręczony lękami przed inflacją, stratami i załamaniem się gospodarki. Przyczyn tego należy się dopatrywać także w kondycji samej rządzącej koalicji. Nikt nie postrzega w niej już opoki. Kryzys, który stał się przyczyną upadku nie jednego rządu państw europejskich, drąży także i tę rządową koalicję. CDU i CSU stały się wielogłosowym chórem zarówno w polityce zagranicznej jak i wewnętrznej i już dawno wymknęły się spod kontroli pani dyrygent. Kanclerz musi sobie już zawracać głowę przemądrzałym Cameronem i urażonym Cavaliere. Jak więc miałaby jeszcze zajmować się kolejnym obrażonymo, tym razem z południa (szefem rządu bawarii Seehoferem - przyp.red.)?. Walka o euro wymaga od jego obrońców wszystkich sił. Przypłacają to wielkim zmęczeniem.”

KÖLNER STADT-ANZEIGER zauważa : "Patriotyzm Merkel sterowany jest rozumem, Sarkoziego jest tradycyjny. Merkel uosabia przejętą od Schmidta i Kohla tęsknotę za stabilnością waluty. Sarkozy prześcignął swoją obrotnością wszystkich swoich poprzedników na urzędzie. Wypracowanie zasad wspólnego zarządzania kryzysem na tym chwiejnym fundamencie, wydaje się być skomplikowane ponad miarę. Cały ciężar spoczywa na Francji i Niemcach. Dotychczas prezentowały się one jako kraje, które dojrzały do roli przywódców, którą Europa im zawsze przypisuje, gdy znajdzie się w potrzasku. Dzisiaj w Brukseli otwiera się nowy rozdział tej historii.”

EMDER ZEITUNG pisze: „W dzisiejszym głosowaniu w Bundestagu znów chodzi o zdobycie własnej większości. Ten ważny dla rządzącej koalicji czynnik nie może jednak stać się priorytetem samym w sobie. O wiele ważniejsze jest, że w głosowaniu uczestniczą wszyscy posłowie, a nie tylko Komisja Budżetowa, jak pierwotnie proponowało kilku strategów, aby wszystko przebiegło bez większych zgrzytów. To byłby dotkliwy cios dla demokracji, gdyby w tej losowej sprawie dla narodu i Europy decyzję podjęła tylko garstka przedstawicieli narodu. Wtedy można by wysłać resztę parlamentu do domu i pozwolić rządowi robić, co zechce. Także w przyszłości należy się mieć na baczności przed próbami targnięcia się na demokrację parlamentarną.”

MANNHEIMER MORGEN zastanawia się nad czarnym scenariuszem dzisiejszego głosowania w Bundestagu: „Trzeba sobie to wyobrazić: w najgorszym wypadku (chociaż jest to mało prawdopodobne) Niemcy musiałyby zapłacić na konto funduszu ratunkowego 211 mld euro. To byłyby dwie trzecie całego budżetu publicznego. Jeśli ryzyko jest tak wysokie, nie wolno przekazywać odpowiedzialności ani Komisjom ani pojedynczym osobom. A to ostatecznie oznacza, że pełnomocnictwa Merkel są ograniczone, nie może ona wszystkiemu przytakiwać w Brukseli. Gwoli przypomnienia: Kiedy kanclerz Helmut Kohl w 1991 roku wyruszył na szczyt w Maastricht, miał praktycznie wolną rękę w kwestiach decyzyjnych dotyczących wprowadzenia waluty euro. Na całe szczęście taka sytuacja jest już niemożliwa.”

DER NEUE TAG o głosowaniu w Bundestagu i rozpoczynającym się szczycie UE: „Dzisiaj w Bundestagu z wielkim prawdopodobieństwem zostanie uchwalone poszerzenie parasola ratunkowego dla euro, a tym samym będzie to jednoznaczny mandat dla Angeli Merkel dla ten decydujący szczyt UE. Niektórych Europejczyków napawa grozą przekazywanie Brukseli suwerenności w kolejnych obszarach, ale Europa nie ma wyjścia, jeśli chce być ważnym graczem na arenie międzynarodowej. Dzisiejszy szczyt mógłby stać się przełomem dla całego kontynentu.”

Barbara Coellen

red.odp.: Bartosz Dudek